Bylam zamyślona i w lekkim szoku, z zadumy wyrwal mnie dzwonek telefonu, na wyświetlaczu widnialo "Nadia". Wszystko przez tę kobietę, to przez nią spóźnię się na spotkanie, wariatka - pomyślalam, pewnie nawiala z jakiegoś ośrodka no bo przecież kto normalny zaczepia obcych na ulicy i twierdzi, że kawalek papieru ma się spodobać? I ma nadzieję, że się pojawię? Gdzie? Zresztą to nie ma znaczenia, jeśli nie jest uciekinierką psychiatryka to na pewno mnie z kimś pomylila, nie wiele myśląc wrzucilam papierek na dno torebki i pobieglam w stronę Centrum Handlowego.
Nadia siedziala przy stoliku przy oknie wpatrując się w to co dzieje się za nim stukając przy tym palcami w blat. Podeszlam i przywitalam się przepraszając za spóźnienie jednak nie wspomnialam co się dokladnie wydarzylo.
-No na reszcie! Ile można czekać?!-Wybacz..Autobus się trochę spóźnil, a później jakaś baba się doczepila, ale nieważne..nie mam pojęcia o co jej chodzilo..
-No okej, siadaj, opowiadaj co nowego..?
Rozmawialyśmy o wszystkim i o niczym, zamówilyśmy pyszne herbatki z miodem i cytryną oraz naleśniki z Nutellą i malinami. Następnie poszlyśmy pochodzić po sieciówkach by zobaczyć czy są jakieś fajne promocje. Nadia od razu znalazla trochę fajnych koszulek, sweterków itp. ja natomiast standardowo nic. Gdy czekalam obok przymierzalni aż wszystko przymierzy moją uwagę przyciągnęla czarna bluza z kapturem. Taka najzwyklejsza, prosta czarna bluza, sama nie wiem czemu podeszlam bliżej i dlaczego postanowilam ją zmierzyć i finalnie zakupić, tak jakby coś mi kazalo, jakby w tamtej chwili na moment ktoś mną sterowal. Gdy zaplacilyśmy udalyśmy się dalej w poszukiwaniu jeszcze czegoś ciekawego, kupilam jeszcze spodnie i buty. Zrobilo się już ciemno i późno więc postanowilyśmy, ze czas wracać do domu.
Rozsiadlam się na tylach autobusu i z sluchawkami w uszach uświadomilam sobie, że wszystkie moje dzisiejsze zakupy mają czarną barwę. Czarna bluza, czarne buty, czarne spodnie..Cóż, trudno w końcu i tak większość mojej garderoby to ciemne odcienie więc co za różnica, poza tym na pewno się przyda.
Po przekroczeniu progu mieszkania, rzucilam zakupy i torebkę na podlogę i zaczęlam analizować dzisiejszy dzień. Nadia, herbatki, naleśniki, udane zakupy, świetny dzień w świetnym towarzystwie. Do wspomnień jednak dolączyla nieznajoma kobieta..Ta kartka..O co jej do cholery chodzilo?! Wstalam z lóżka i zaczęlam grzebać w torebce w poszukiwaniu papierowej kulki.Jest! Rozprostowalam kartkę i zmarszczylam brwi..Zupelnie nic z tego nie rozumialam, niewiele bylo na niej zapisane jednak odczulam lekki lęk ale i odrobinę ciekawości, nie wiedzialam czy wyrzucić kartkę i zapomnieć o wszystkim czy może jednak zaryzykować..
Ta część miala się pojawić dobre kilka godzin wcześniej więc z góry przepraszam jeśli jest nudne czy niefajne, nieciekawe i w ogóle ale jest już trochę późno i myślenie dziala trochę na niższych obrotach..:D Ale to dlatego, że zaczytalam się opowadaniem IloveAlanWalker mimo to jednak nie żaluję bo jest naprawdę wspaniale i cieplutko polecam, chociaż pewnie nie dużo to da bo mam dużo mniej czytelników ale może ktoś kto zagląda do mnie jeszcze nie widzial ;) /D.
CZYTASZ
Walkers join
FanfictionNieznajoma kobieta, kawalek zmiętej kartki papieru, tajemnicze portale i kody, czarne ubrania, nieznane dotąd miejsce, obcy ludzie z Internetu..? Dokąd to wszystko prowadzi i czy warto zaryzykować, czy to na pewno bezpieczne..?