ROZDZIAŁ 9

47 4 5
                                    

 Podczas pucowania naczyń, Karolina spoglądała co jakiś czas przez okno, aby patrzeć na pracującego w ogrodzie botanicznym w kąpielówkach i gumowcach Andrzeja. W pewnym momencie ujrzała postać nieprzypominającą w ogóle Andrzeja. Inna postura, inne włosie pokrywające skórę na głowie. MAREK GRECH**A. Karolina wybiegła uradowana z chatki i podbiegła do Marka, by spytać się czy poczęstuje ją grochówką. Zdezorientowany Grech**a ominął ją chamsko. Karolina była mocno poddenerwowana. W chwili, gdy jej gniew osiągnął szczyt, złapała srokę siedzącą na poboczu i wycelowała w ucho Grech**y. Andrzej usłyszawszy piski Marka, podbiegł do niego. Przerażony wywiózł go do Chorwacji. Tyle go widziano.

Karolina zdezorientowana całą sytuacją zrobiła kompot ze świeżych warzyw. Gdy dodawała banana przypomniał się jej Marcel i jego chodniczek. Zrozumiała, jak bardzo za nimi tęskni. Wyjąwszy swoją Nokię 3660, wykręciła numer przyjaciela. Marcel wyruszył po Karolinę. Po 5 godzinach drogi dotarł na miejsce. Uradowana Karolina zapragnęła zagrać na fujarce. Po spełnieniu pragnienia, wsiadła na rudego konia Marcela, którego ukradł swojej kumpeli-Vargi. Wyruszyli do domu.

DZIEŃ KOLEJNY

Rano Karolina obudziła  się w domu Marcela na swoim ulubionym chodniczku. Przynajmniej tak myślała... Ale chodniczek wcale nie pachniał jak chodniczek. Był to inny chodniczek. Zrozumiała, że Marcel ją oszukuje. Sfrustrowana wykrzykiwała mu w twarz najgorsze obelgi podczas gdy Marcel jadł sprzęt do wentylacji uszu. Okazało się, że Marcel kupił na AliExpress Karolinie wymarzony chodniczek! Radości nie było końca. Spędzili razem resztę popołudnia siedząc na swoich chodnikach. 



To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 22, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Miłość na chodnikuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz