10. Nie wierzę. To się stało.

24 4 3
                                    

Uroczystość zakończenia roku szkolnego zawsze posiadała część artystyczną, poprzedzającą tę oficjalną  z rozdaniem świadectw. Tak. Jestem ciekaw, co Ross sklecił z Rachel przez ten ostatni tydzień. Nie mieli dużo czasu, ale oboje są bardzo utalentowani i mają głosy z prawdziwego zdarzenia. Wszyscy na auli spokojnie siedzieli. Światła zgasły poza tym skierowanym na scenę. Och! I był mój przyjaciel, którego pragnąłem unikać za wszelką cenę. Przyjaciel? Ross był ubrany w skórzaną kurtkę, białą koszulkę i, w mojej ocenie, zbyt obcisłe jeansy. Jego głos rozbrzmiał przez salę.

You and me are meant to be
Like a brand-new board and the awesomest wave
Thing is, honey, I'm unique
Forever chilling and trying to catch some waves
Without you, I sing the blues
'Stead of rock, rock, rock, rock, rock 'n' roll
So I'm hoping you miss me too 
And you're down with who I am since I broke the mold

Przy ostatnich dwóch wersach wypatrzył mnie wśród widowni, a w jego oczach widziałem żal i... pretensje?

March to the beat
I march to the beat; gonna do my thing
March to the beat
I march to the beat; gonna do my thing

Miałem wrażenie, że blondyn nigdy nie poruszał swoimi nogami tak szybko, jak wtedy.

Come on and feel this beat cause I gotta be me
Yeah, let it move those feet; it'll set you free
Come on, you need to see that I gotta be me
I gotta be, gotta be, gotta gotta be me

Wtedy na scenę wyszła Rachel, ubrana w przepiękną różową sukienkę. Była rozpromieniona, w przeciwieństwie do Rossa. Jej głos ciął powietrze, zupełnie jak broadwayowskiego wykonawcy.

Like you, I'm original
Trying to move this world from where it's at
You're laid back and I get stressed
Yet whenever we're together, we're more than that
My motto is "seize the day and night"
And yours is "let's go with the flow"
That's no reason to say goodbye
Not if you're fast enough for a girl on the go

Jej ruchy były pewne, trochę teatralne, a może uwodzicielskie. Ściskał mnie brzuch na myśl, że nie jest to stuprocentowa gra autorska, a objaw uczuć, którymi darzy mojego przyjaciela.

March to the beat
I march to the beat; gonna do my thing
March to the beat
I march to the beat; gonna do my thing

Częściej patrzyła na swojego współwykonawcę niż na publiczność, co zdarzało się nie częściej niż nigdy. Widziałem, że Ross interesuje ją nawet bardziej niż reakcja na jej występ. Choć to bez znaczenia, bo był idealny. Zero fałszu, ani zawahań.

Come on and feel this beat cause I gotta be me
Yeah, let it move those feet; it'll set you free
Come on, you need to see that I gotta be me
I gotta be, gotta be, gotta gotta be me

Ostatni refren był zaśpiewany przez nich obydwoje w harmonii. Tańczyli blisko siebie, a inni tancerze stwarzali dynamiczne tło.

Come on and feel this beat cause I gotta be me
You let 'em move those feet; it'll set you free
Come on, you need to see that I gotta be me
I gotta be, gotta be, gotta gotta be me  

I gotta be, gotta be, gotta gotta be me
I gotta be, gotta be, gotta gotta be me!
 

Zakończyli energiczną piosenkę drastycznym zatrzymaniem się w przestrzeni. Ich twarze były niesamowicie blisko siebie. Jeszcze kilka centymetrów i... miałem wrażenie, że odstęp się zmniejsza. Nie. Nie wierzę. To się stało. Pocałowali się. Super. 

Wybiegłem z sali, robiąc mały zamęt. Nie patrzyłem na czyjąkolwiek reakcję. Uciekłem. Jak jakaś nastraszona owieczka. Nie wytrzymałem świadomości, że oni... Oni mi to zrobili. Upadłem na trawnik, nie przejmując się potencjalnymi plamami na spodniach. Uklęknąłem, a twarz schowałem w dłoniach. Nagle poczułem przyjemny dotyk. Czyjaś ręka mnie objęła. Nie miałem zamiaru podnieść głowy. Nie chciałem nikomu pokazywać mojej twarzy z wylewem łez.

- Josh, co się dzieje? - usłyszałem jego głos.

Ach. Czyli to on. Wybiegł za mną. W takim razie mu powiem. Powiem, co mi tak strasznie nie daje żyć od dwóch tygodni. Podniosłem się, zrzucając jego rękę. Mój oddech był przyspieszony i nierówny. Patrzyłem na niego, jak na jakiegoś zdrajcę. Chciałem go oskarżyć o wszystkie zła tego świata. 

- Ross - powiedziałem podniesionym głosem. - Ja ją kocham! Kocham Rachel Morrison!

- Co? - odsunął się ode mnie na krok. - Czekaj, czyli, że to przez pocałunek? Josh, to była gra.

- Nie, nie była - zaprzeczyłem i czułem, jak z oczu leje mi się kaskada. - Nie z jej strony. Ty się jej podobasz. Dlatego chciała z tobą wystąpić. Rozumiesz to!?

Ross nic nie odpowiadał. Miał lekko otwartą buzię, ale nawet nie drgnął. Zamknąłem mocno oczy. Moje dłonie zacisnęły się w pięści. Przez chwilę staliśmy w bezruchu w nadziei, że wszystko zniknie, ale tak się nie stało. Nagle poczułem jego dłonie na swoich policzkach. Kciukami bezskutecznie starał się wytrzeć moje łzy. Uchyliłem powieki i zobaczyłem, że jego oczy również się zaszkliły, a zaraz potem po policzku spłynęła pierwsza łza.

- To bez znaczenia - wydusił z siebie. - Bo ja kocham kogoś zupełnie innego.

W tamtej chwili przeżyłem swój pierwszy w życiu pocałunek. Nie z dziewczyną, ale z chłopakiem. Nie z jakimś tam. Z moim przyjacielem. Z Rossem. Zatkało mnie po całej linii. Jego usta desperacko się poruszały, starając się pieścić moje, ale ja tego nie odwzajemniłem. Nie potrafiłem. Nie czułem tego, co on. 

Gdy skończył, popatrzył na mnie. Nigdy wcześniej, ani później nie widziałem go tak przerażonego. Stałem jak na baczność i tępo się w niego wpatrywałem. 

- Powiedz coś, proszę - szepnął błagalnie.

Nie byłem w stanie niczego z siebie wydusić. W mojej głowie działo się zbyt wiele. Kocham Rachel. Ona Kocha Rossa. A Ross mnie? Wtedy usłyszeliśmy nawoływanie Sophie. Automatycznie zacząłem uciekać. Nie mogłem tam zostać. Nie chciałem. A gdy tylko moja noga stanęła na jezdni, usłyszałem przeciągły pisk opon.

Gotta Be Me!Where stories live. Discover now