Dzień był ciepły i słoneczny. Można by powiedzieć, że zbyt słoneczny, bo słońce grzało jak na Saharze, albo innego pustyni.Upał ten, w żaden sposób nie zachęcał do wyjścia na dwór.
Południowe słońce w końcu przedarło się przez delikatne,białe firanki wiszące na oknie w sypialni Amelii i Alka, i obudziło kobietę. Powoli otworzyła jedno oko, potem leniwie drugie i rozejrzała się po rozświetlonym pomieszczeniu. Kobieta usiadła na łóżku i ziewnęła. Przetarła wciąż zaspane oczy i przeciągnęła się. Wyszła z pod kołdry i naciągnęła zadartą do góry koszulę nocną. Spojrzała na śpiącego w najlepsze Alka i ruszyła w stronę drzwi. Wyszła z sypialni i od razu skierowała się w stronę łazienki.
***
Zaspana Łucja schodząc po schodach słyszała w oddali odgłos zaparzanej kawy. Do tego brzdęknięcie wyskakujących z tostera tostów. Kobieta podeszła bliżej do wyspy kuchennej i opierając się o nią powiedziała, lekko nasączonym słodyczą, głosem:
- Cześć kochanie. Jak ci się spało?
-Hej. W porządku. Spałem tak dobrze, że nawet nie wiem kiedy weszłaś.- odwrócił się w jej stronę Krystian.
- Późno. Nie dość, że mnie w pracy przetrzymali to jeszcze autobus mi uciekł.Moje auto wyjdzie z naprawy dopiero za parę dni. Mechanik będzie do mnie dzwonił, gdy skończy je naprawiać.- Łucja w zamyśleniu i z lekką niepewnością bawiła się solniczką stojącą na wyspie.
-Z czym miałabyś ochotę zjeść tosty?- spytał mężczyzna, kładąc dwa na talerz.
- Ja... Na razie nie jestem głodna. Później zrobię sobie coś na szybko.- odpadła, odchodząc w stronę schodów.
- Odchudzasz się?- spojrzał na nią nie pewnie Krystian.
- Nie.- pokiwała głową Łucja.
- Jeśli ktoś ci powie, że jesteś gruba... Zjedz go.- puścił do niej oko mężczyzna.
Kobieta uśmiechnęła się lekko i z rozbawieniem rzekła wchodząc na górę:
- Wezmę sobie twoje rady do serca.
***
Amelia, ubrana w czarne, krótkie spodenki i miętową zwiewną bluzkę z krótkim rękawkiem i czarnym kołnierzykiem, siedziała przed laptopem i przeglądała portale społecznościowe. Klikała na klawiaturze i obserwowała na ekranie monitora przeskakujące obrazki, jednocześnie wkładając do ust małą porcję sałatki składającej się z ćwiartek pomidorków koktajlowych, świeżego ogórka i szczypiorku.
W pewnym momencie usłyszała kroki. Alek za pewne już się wyspał i teraz idzie zjeść śniadanie.
Kroki zbliżały się, aż w końcu mężczyzna stanął u progu kuchni i spojrzał na siedzącą przy wyspie kobietę.
- Nawet nie wiem kiedy się obudziłaś.- stwierdził podchodząc do lodówki.
- Nie dziwię się. Spałeś jak zabity. Dosłownie. Przez chwilę zastanawiałam się czy oddychasz. zażartowała kobieta
- Jak widać jest ze mną wszystko w porządku.- odpadł Alek.
Dopiero teraz Amelia podniosła głowę znad laptopa i odwróciła się w stronę narzeczonego.
Nagle zakaszlała cicho, gdyż mały kawałek sałatki wpadł jej nie w tą dziurkę przełyku. Gdy już wszystko było w porządku zasłoniła na chwilę oczy dłonią, po czym z dezaprobatą przyjechała nią potwarzy.
- Nie jestem pewna czy jest z tobą wszystko w porządku. -odparła kobieta z powrotem odwracając się w stronę laptopa.
-Dlaczego tak sądzisz?- zdziwił się Alek, odwracając się w jej stronę.
- Chyba jesteś jeszcze tak zaspany, że zapomniałeś się ubrać.
- Nie zapomniałem. To było zamierzone.- odpadł patrząc po sobie.- Sama mówiłaś, że brakuje ci dawnego Alka. A więc ja ci go przypominam.
- Chodzi ci o tego Alka, zanim mi się oświadczyłeś?- upewniła się Amelia znowu na niego patrząc
-Tak. A konkretniej, gdy już mieszkaliśmy ze sobą.- powiedział podchodząc bliżej niej, w ręku trzymając parujący kubek z kawą.
- Ooo nie... Jeśli chcesz mi przypomnieć ,,Nagie Soboty"to ja ci mówię, że to nie było mądre. W dodatku nie ja to wymyśliłam.- pokiwała głową Amelia i z powrotem odwróciła się w stronę laptopa
- Kiedyś ci się podobało.
Amelia westchnęła.
- Nie przeszkadza mi to. Możesz tak sobie chodzić,ale... Ech... Ciesz się, że nie mieszkamy na parterze.
- Czemu?-Spytał popijając łyk kawy
- Bo byśmy musieli okna zasłonić.-wyjaśniała Amelia.
- Mi tam jest tak wygodnie, ale... Widzę, że zapomniałaś, co kiedyś robiliśmy.- westchnął Alek.
- Po prostu...- kobieta zacięła się.
Wstała. Przytuliła się do jego nagiego torsu i powiedziała:
- Ubierz się, proszę. Nie zaczynajmy tego dnia od sprzeczek. Ale bardzo ci dziękuję, że się starałeś.
Mężczyzna również ją przytulił. Skinął głową i ruszył na górę, żeby coś na siebie włożyć.
***
CZYTASZ
Wieczór Panieński
Storie d'amorePierwsza część opowieści o dwóch przyjaciółkach, Amelii i Łucji, które podczas wieczoru panieńskiego jednej z nich spotkały swoje dawne miłości. Czy uczucie sprzed lat powróci i sprawi, że ślub się nie odbędzie? Czy obie kobiety zostawią swoich part...