- Emma, Emma! - krzyczę głośno, lekko potrząsając nią za ramiona. Tyler z Jamie'm podbiegają do nas szybko i również próbują pomóc. Kobieta po chwili się budzi i ogarnia ją zdezorientowanie. Mimo, że chce wstać chłopcy każą jej siedzieć. Tyler na chwilę gdzieś znika, a po chwili pojawia się z butelką wody.
Gdy sytuacja jest już opanowana z powrotem kierujemy się do naszych pokoi, lecz tym razem Jamie na w razie czego trzyma Emmę. Tyler natomiast wziął mnie za rękę - pewnie zauważył moje lekkie przerażenie.
W pokoju siadam na łóżku i patrzę na mojego chłopak, który aktualnie stoi na przeciwko mnie z lekkim uśmiechem.
- Co? Wystraszyłaś się?
- Dziwisz się?! Ona mdlała na moich oczach! Tyler z nią coś jest nie tak. Nie widzisz tego, że odkąd tu przyjechała jest jakaś, no nie wiem inna? - Tyler na moje słowa jedynie wdycha i wzrusza ramionami.
- Pogadaj z Jamie'm. On wie więcej niż ja. - Pochyla się, całuje mnie w czoło, a następnie znika na balkonie.
Z mojego telefonu dochodzi dźwięk pod tytułem " nowa wiadomość", tak więc domyślam się, że Olivia odpisała. Jednak nie bardzo mam ochotę na kolejną tragedię w ciągu tej godziny, więc decyduje się na nieprzeczytanie. No cóż, Olivia raczej się nie obrazi jeżeli będzie musiała poczekać chwilę na odpowiedź.
Jako, że po około 5 minutach siedzenia i nie robienia niczego, prócz myślenia o wszystkim i o niczym zaczęłam cierpieć na ogromną nudę, wyjęłam z plecaka książkę i słuchawki, które podłączyłam do telefonu, włączyłam muzykę i kładąc się na brzuch wzdłuż łóżka zajęłam się lekturą.
Z losów bohaterów książki wyrywa mnie nagłe uderzenie w głowę czymś miękkim. Szybko wyjmuję z uszu słuchawki i obracam głowę w tył tak, aby zobaczyć co za mądrala rzucił we mnie poduszką.
- Co jest kurwa? - Pytam nieco poirytowana tym, że ktoś raczył mi przerwać tą błogą chwilę spokoju z dala od życia, problemów, wszystkiego. Tyler z bananem na twarzy pokazuje mi język, a następnie schyla się, łapie moje nogi w kostkach i ciągnie je w swoją stronę przez co bluzka podjeżdża mi do góry, a książka wraz z słuchawkami oddalają się z zasięgu mojej dłoni. Pięknie, nawet nie wiem na której stronie skończyłam.
Kiedy mój chłopak wreszcie puszcze moje kostki obracam się na plecy, tak więc w tej chwili od tyłka w górę jestem łóżku, natomiast moje nogi znajdują się na podłodze. Tyler kładzie dłonie obok moich bioder, a jego usta zniżają się do moich. I kiedy już mam nadzieję na buziaka ta paskuda tylko stwierdza:
- Od dziesięciu minut Jamie z Emmą czekają na dole i zaczynają się już wkurzać, że nas tam nie ma. - A następnie wstaje i patrzy na mnie z góry z rękoma na biodrach. - Może byśmy do nich dołączyli? - Widać, że żartuje bo się cały czas uśmiecha, aczkolwiek nie wiem która jest godzina, więc możliwe że nasi towarzysze naprawdę na nas czekają. Jednak mimo to postanawiam się trochę podroczyć z Tylerem. Splatam ręce na piersi i robię minę niezadowolonego szczeniaczka.
- No co? Nie chcesz iść na rowery? - Tyler trochę spoważniał, jednak chyba nie załapał o co mi chodzi. Ja chce buziaka!
- Chce. - Nie odpuszczę mu tego buziaka, a właściwie to jego brak.
- No to o co chodzi? - Chłopak przekrzywia lekko głowę na bok, a kąciki jego ust z powrotem podchodzą do góry, tak, że tworzy się lekki uśmiech. Natomiast w oczach Tylera wydać miłość. Mam nadzieję, że do mnie.
- Chce buziaka! - Stwierdzam niczym mała dziewczynka.
- Ach buziaka chce moja malutka dziewczynka? No cóż, skoro tak.. - Tyler znowu się pochyla, lecz tym razem, by dać mi to czego chce. Jednak ten z pozoru niewinny buziak przeradza się w coś głębszego i jestem pewna, że gdyby nie to, iż umówiliśmy się ze znajomymi na dole to przez długi, długi czas trwalibyśmy w tej swojej bańce. Jednak niestety po chwili Tyler odrywa się ode mnie.
CZYTASZ
The way you make me happy
Romansa17 letnią Dulcie czeka już ostatni rok szkolny przed wyjazdem do Los Angeles. W szkole nie ma zbyt wielu przyjaciół, z rodzicami od pewnego czasu nie mieszka, jej chłopak od rana do wieczora pracuje, a przyjaciółka chodzi zakochana z głową w chmu...