Bez pukania wpadam do pokoju naprzeciwko.
- Hejka. - Mówię z uśmiechem i zamykam za sobą drzwi. - Co robimy? Jakieś plany na wieczór? Ktoś? Coś? - Jamie parska śmichem na mój dobry humor.
- A co masz jakąś ciekawą propozycje?
-No w sumie to poszłabym na miasto. Jakaś starówka pewnie też by się znalazła. Miasto nocą jest śliczne.
Pozostała trójka zastanawia się nad moim pomysłem patrząc na siebie nawzajem.
- Ja chętnie pójdę. - Po chwili namysłu oświadcza Emma
- Panowie? - pytam patrząc to na jednego to na drugiego
- No możemy iść. - Stwierdza Jamie.
I w ten sposób pół godziny później wybieramy się w poszukiwaniu starówki, lub jakiegoś deptaka.
Następnego dnia koło południa byliśmy na peronie wraz z rowerami i bagażami czekając na powrotny pociąg. Siedziałam na ławce i trochę się nudziłam, tak więc postanowiłam napisać do Olivii.
Do: Olivia
W domu będziemy koło 16. Wbijaj śmiało - kanapa już czeka :P
Blokuje ekran telefonu i tępo patrzę przed siebie na ludzi, pociągi i wszystko inne dookoła. Po chwili telefon wibruje co oznacza nową wiadomość. Na wyświetlaczu pojawia się imię mojej przyjaciółki.
Od: Olivia
Będę. Ty tak na poważnie z tą kanapą? Bo wiesz jak tak to obiecuje, że każdego ranka będę Ci się wpakowywała do łóżka jak tylko ktoś wstanie ;) Ja nie jestem rannym ptaszkiem :P
Lekko rozbawiona odpisuje
Do Olivia:
Chyba śnisz!!! Moje łóżko może i jest duże, ale dziele je tylko z Tylerem. Tak więc... :*
Klikam wyślij. No tak Olivia to typowy śpioch i potrafi być wredna jak ktoś ją niepotrzebnie budzi, a to może się zdarzyć. U nas w domu życie potrafi trwać od 5 rano jak nie wcześniej. A już zwłaszcza jak jesteśmy wszyscy. Wtedy coś się dzieje cały czas. Bo albo w nocy się budzą córki Amelii i Jamie'ego, albo któreś z nas pójdzie wczesnym rankiem pobiegać, albo ktoś skądś wróci bardzo późno w nocy lub też wyjdzie gdzieś, i tak w kółko. Telefon znów wibruje mi w dłoni.
Od: Olivia
Proszę, powiedz, że ty tylko żartujesz i tak naprawdę jest jakiś pokój wolny. Przecież inaczej my nie wytrzymamy wszyscy jak ja będę ze swoimi rzeczami w salonie. Litości!!!
Uśmiecham się do ekranu urządzenia. Ależ ona jest królową dramatu.
Do: Olivia
Spokojnie ;) Przecież żartowałam :D Jeden pokój na górze jest wolny. Będziesz miała miejsce dla siebie i swoich rzeczy. DUŻO miejsca. Cieszysz się? :D
Odpisuje od razu.
Od: Olivia
CZYTASZ
The way you make me happy
Romance17 letnią Dulcie czeka już ostatni rok szkolny przed wyjazdem do Los Angeles. W szkole nie ma zbyt wielu przyjaciół, z rodzicami od pewnego czasu nie mieszka, jej chłopak od rana do wieczora pracuje, a przyjaciółka chodzi zakochana z głową w chmu...