rozdział V - kara...

416 34 23
                                    


_________
_______
____
_

OMG JA ŻYJĘ!
sorry za tą nieobecność, życie nie daje spokoju :P

Proszę, zasłużony rozdział:
_
___
_____
______
_________

Lekcja z Fishbach'iem nareszcie
dobiegła końca. Ucieszyłaś się, że wreszcie wrócisz do domu, odpoczniesz i uściskasz [T/Z]... Gdy nagle przypomniało ci się, że masz karę. Karę od Fish'n Chips'a. Tak, twoi koledzy byli na tyle "ograniczeni" żeby nadać mu takie idiotyczne przezwisko. Na szczęście jeszcze się o tym nie dowiedział. Jestem pewna, że pozabijał by delikwentów.
Bardzo powoli wyszłaś z klasy. Usiadłaś na przyjemnie grzejącym kaloryferze tuż obok sali. On miał zaraz przyjść.
- Panno [T/N]! Możesz już wejść.
Przełknełaś ślinę i powoli udałaś się do środka. Nauczyciel wskazał ci ławkę, w której masz usiąść. Delikatnie zajęłaś swoje miejsce i popatrzyłaś mu w oczy. Chciałaś wyglądać twardo, żeby zachować resztki honoru, ale chyba ci się to nie udało, bo zaśmiał się tylko i usiadł za swoim biurkiem.
- Czy muszę wyrecytować specjalnie dla ciebie zasady zachowania na lekcjach?
- Nie panie Fishbach.
- Czy muszę dzwonić do twoich rodziców?
- Nie panie Fishbach.
- Czy rozumiesz, co złego zrobiłaś i poprawisz się?
- Nie panie Fishbach.
Zrobił dość interesującą minę. Jego czoło lekko zmarszczone, a usta w nieprzeciętnym bananie. To wydawało się dość dziwne... do momentu, w którym zdałaś sobie sprawę z tego co powiedziałaś.
- Znaczy nie, nie! Nie w sęsie, że tak!
- Dobra, puszczam cię.
Popatrzyłaś na niego przez chwilę. Co się właśnie stało?
Potem prędko podniosłaś się i szybkim krokiem podeszłaś do drzwi.
Poczułaś jego rękę na swoim ramieniu.
- Ale zapamiętaj sobie. Jeszcze tylko jeden raz, a dosięgnie Cię prawdziwa kara.
Dlaczego on jest taki pociągający?
- Dobrze panie Fishbach.
- Dobrze panno [T/N]
Puścił ci oczko.
Zdjął rękę z twojego ramienia i otworzył ci drzwi kłaniając się delikatnie.
Gdy wyszłaś z klasy popatrzyłaś się jeszcze raz na niego. Uśmiechał się.
Czy to był flirt? Może on poprostu jest gentlemanem?...
Już nic nie rozumiem.
Na szczęście byłaś spokojna o jedno. Dzisiaj możesz odpocząć od tych wszystkich emocji. Ale jutro - będziesz musiała jakoś z nimi walczyć.

*timeskip*

Podeszłaś do kiosku, aby kupić bilet na autobus. Miła, starsza kasjerka pokazała Ci przez szybkę cztery rodzaje biletów. Wybrałaś jednorazowy. Podałaś kobiecie 10 złotych, aby wydała ci resztę. Nagle usłyszałaś, że ktoś trąbi tuż za twoimi plecami!
Szybko odwróciłaś głowę, żeby zobaczyć białego, dość starego i brudnego vana. W nim siedział... twój nauczyciel! Lekko zdezorientowana gapiłaś się na faceta w samochodzie i nie wiedziałaś za bardzo co zrobić. Ten za to z szerokim uśmiechem zapraszał cię do środka. Podeszłaś do auta a on odsunął szybę.

-clifhanger!!!! :D
Mam nadzieję, że się podobało ^^

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 16, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Dobrze panie Fishbach [NAUCZYCIEL!markiplier x czytelnik (reader)]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz