Cześć 2 Jasper

809 41 12
                                    

Rozdział 8

Teraźniejszość

             Tak, wspomnienia poprawiły mi humor. Zwłaszcza teraz, kiedy zbliża się ślub Renesmee i Jacoba. Nasza mała dziewczynka dorosła. Weszłam do jej pokoju, a ona uśmiechnęła się do mnie ślicznie i pokazała dopiero co kupioną Suknię ślubną.
- Jak ci się podoba ciociu?- zapytała, a ja posłałam jej promienny uśmiech. - Jest równie piękna jak ty kochanie- odparłam. Za moim śladem do pokoju wszedł Jasper i od progu dał mi całusa. Nessi zachichotała, a ja nie mogłam uwierzyć, że mimo tylu lat Jazz wciąż mnie kocha jak nastolatek. Z resztą ja jego też. Bezgranicznie.
         Poczułam ohydny zapach zmokłego kundla i już wiedziałam, że zbliża się pan młody. Szybkie kroki po schodach zatrzymały się wprost przy mnie, bo za nic nie chciałam mu pozwolić zobaczyć Nessi w sukni ślubnej- No przestań Alice, chyba nie wierzysz w te przesądy?- zapytał zirytowany Jacob- Owszem wierzę, lepiej idź się wybiegaj czy coś, bo wieczorem już nie będziesz całkiem wolny- odparłam, a on prychnął tylko i zszedł z powrotem na dół. Obok mnie pojawiła się Bella i Edward, czyli rodzice naszego kwiatuszka. Bella spojrzała na córkę i zaniemówiła. Edward również- Jesteś taka piękna córeczko- wyszeptał w końcu, a Nessi zaśmiała się tak melodyjnie i donośnie jak tylko ona potrafiła.
           Wszyscy uśmiechnęliśmy się na dźwięk jej głosu. Jacob chodził nerwowo po kuchni i starał się nie panikować przed ceremonią. Przecież wszystko musi wyjść dobrze. No musi. Goście zjeżdżali się z różnych stron świata. Rose i Emmet biegali jak oparzeni robiąc ostatnie poprawki w wystroju, a Carlisle i Esme witali przybyłych. Przyjechała Zafrina, Kate, Eleazar, Benjamin, który wręcz uwielbiał Renesmee, Alistair, a także ktoś dzięki komu Nessi wciąż żyła, czyli Nahuel, który przybył by cieszyć się ze szczęścia podobnej gatunkiem do niego samego Nessi.
             Oczywiście nie mogło zabraknąć zmiennokształtnych. Przybyli wszyscy. Leah, Seth, Sam wraz z Emily, Quil wraz z szesnastoletnią Cleire, Paul wraz z siostrą Jacoba Rachel, Emry, a także Jared wraz z Kim. Była też babcia Nessi Renne, która już postażała się nieco. Bella nie mogła zostawić rodziców i wyznała im tajemnicę po paru latach, a oni obiecali zachować ją dla siebie.
           Pokochali Renesmee, a ona nie wyobrażała sobie wakacji bez nich.Niestety Charlie nie doczekał ślubu swojej jedynej wnuczki, a szkoda, bo uwielbiałam tego gościa. La Push było miejscem, gdzie zwykle nie mogły bywać wampiry, ale odkąd Jacob wpoił się w Nessi wszystko się zmieniło i teraz wszyscy trzymaliśmy się razem. Cieszyło mnie to bo mogłam wraz z Jasperem pływać na desce na tych niesamowitych falach. Tak wszystko się zmieniło i to bardzo, bardzo. Nessi szła w pięknej sukni ślubnej u boku Edwarda przez czerwony dywan na końcu którego czekał Jacob. Elegancki jak nigdy, bo zwykle latał tylko w spodenkach i trampkach, a tu garnitur. Kiedy przysięgali sobie wieczność byłam wtulona najmocniej jak się dało w Jaspera.
           Po ceremonii rozpoczęło się wesele. Panna młoda miała rzucić welon i odwróciła się do mnie i dała go do ręki. Wszyscy zaczęli się śmiać, a przede mną uklęknął Jasper. - Alice czy zostaniesz moją żoną?- odebrało mi mowę. Mój kochany Jazz właśnie poprosił mnie o rękę.- Tak- odparłam szczęśliwa jak nigdy, a on porwał mnie w objęcia i pocałował. Nie mam pojęcia jak, ale po pocałunku na moim palcu pojawił się piękny pierścionek.
Czyli nadszedł w końcu czas, abym i ja ruszyła do ołtarza.
No nieźle. Jak to mówią wszystko co dobre, dobrze się kończy.

// To koniec tej części, ale nie koniec historii, już niebawem dla wszystkich którzy polubili moje opowiadanie ukaże się nowa, trzecia część opowiadania o tej słodkiej parze. Opowiadanie będzie nosiło tytuł,, Wieczna miłość nie trwa  wiecznie". Mam nadzieję, że spodoba wam się równie mocno jak ta. Pozdrawiam
Roxi

Zakochana AliceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz