Wyszłam na polane. Zbierałam piękne białe i fioletowe kwiaty, z których zaplotłam wianek. Położyłam się na zielonej trawie i spojrzałam w niebo. Lubiłam patrzeć na chmury, a najlepsze w tym było to, że zawsze mogłam coś z nich wyczytać. Często widziałam twarz mamy, uśmiechała się. Jak w ostatni dzień, kiedy ją widziałam. Potem robiła się smutna i chmura znikała.- Neri! Chodź, kolacja gotowa!
Usiadłam i zobaczyłam tate, który machał do mnie ręką.
- Już idę! - odkrzyknęłam, podniosłam się do pionu, wzięłam do ręki wianek i koc. Ruszyłam w kierunku domu, był on niewielki, drewniany z dachem w kolorze karmelowym. Miał duży ogród, w którym rosły piękne różnokolorowe kwiaty. Pamiętam, gdy byłam mała, sadziłam je razem z mamą. To już dwunasta wiosna od kiedy jej nie ma. Teraz mam po niej wspomnienia i ten ogród, o który dbam najlepiej, jak umiem.
- Jestem - powiedziałam, wchodząc do domu.
- Neri, mogłabyś mi pomóc? - zapytał tata.
- Jasne, już idę.
Przeszłam przez salon, zostawiając wianek na kominku, a koc na jednym z dwóch foteli. Weszłam do kuchni, gdzie stał tata nakładający kolacje. Był on wysokim, dobrze zbudowanym,
niebieskookim szatynem. Ubrany był w niebieską koszulę w kratę, materiałowe spodnie i cienki brązowy płaszcz. Uśmiechnął się do mnie, odsłaniając rząd białych zębów. Odwzajemniłam uśmiech i zaczęłam nakrywać do stołu. W tym czasie tata położył dwie wypełnione po brzegi miski z moim ulubionym naparem z pokrzyw z dodatkiem jadalnych kwiatów. Nie dość, że była pyszna, to wyglądała pięknie. Czerwone i niebieskie kwiaty tańczyły w zieleni.Usiedliśmy do stołu zjadając zupę ze smakiem. Po kolacji, pocałowałam tate w policzek i poszłam po schodach do swojego pokoju. Był on w kolorze ciemnoniebieskim. Po lewej stronie było drewniane, fioletowe łóżko, a obok nieduża szafa, wykonana z tego samego fioletowego drzewa irig. Wraz z tatą ręcznie rzeźbiliśmy wzory na tym pięknym drewnie. W rogu było powieszone lustro, wykonane i zdobione tak samo jak szafa i łóżko. Każdy mebel w tym pokoju rzeźbiliśmy ręcznie, spędzając nad tym wiele godzin. Na wprost drzwi był balkon, a po prawej stronie stały białe drzwi do łazienki.
Czekał mnie jutro ciekawy dzień, powrót do szkoły.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziękuję, że przeczytaliście do końca ten rozdział. Dopiero zaczynam, więc w razie błędów lub niedociągnięć, przepraszam.~ P.H