Dobrze, wiec usiądź tam gdzie jest wolne miejsce. Rozejrzałam się po klasie i spostrzegłam jedno wolne miejsce obok dziewczyny siedzącej w przedostatniej ławce pod oknem. Nie zastanawiając się podeszłam do niej.
-Hej, to miejsce jest wolne?-zapytałam z nadzieją, że odpowie ,,tak"
-Tak pewnie siadaj-odpowiedziała dziewczyna
-Jak masz w ogóle na imię ?-spytalam
-Alison, a ty?
-Mary
-W takim razie miło mi cię poznać Mary-odpowiedziała z wielkim uśmiechem na twarzy
Lekcja zakończyła się w mgnieniu oka. Gdy wychodziłam z klasy Alison zawołała mnie, abym poznała jej przyjaciółki, które również chodziły do tej klasy.
-Dziewczyny poznajcie Mary-powiedziała Alison
-Hej, jestem Kate-powiedziała jedna z dziewczyn wyciągając do mnie rękę
-A ja Lauren
-Miło mi was wszystkie poznać-odpowiedziałam
Potem wszystkie wyszłyśmy z klasy udając na ostatnie piętro gdzie zaraz miała się rozpocząć religia. Idąc po schodach Kate zaczęła się dziwnie zachowywać. Cały czas poprawiała włosy uśmiechając się przy tym. Nie było to zagadką dlaczego się tak zachowywała. Po prostu dziewczyna się zakochała w chłopaku, który stał wtedy obok pokoju nauczycielskiego. Z tego co pamiętam miał na imię Maurice. Kiedy byłyśmy już pod salą od religi Kate zaczęła mi opowiadać o ich związku. Bardzo mi się podobał sposób w jaki tak delikatnie z nutką namiętności. Ale wracając na po 10 minutach zadzwonił dzwonek i wszyscy weszli do klasy. Siedziałam wtedy z Kate, która nadal opowiadała o Maurice. Niestety pech chciał, aby nasze pogaduchy zobaczyła pani od religi.
-Dziewczyny jeśli chcecie sobie porozmawiać to umówcie się do kawiarni, a nie rozmawiacie tutaj i przeszkadzacie innym-powiedziała pani Smith
-Przepraszamy więcej się to nie powtórzy-odpowiedziałyśmy w tym samym momencie
-Wierzę Wam, ale lepiej będzie, żebyście się rozsiadły-odpowiedziała-więc ty dziecko usiądź w pierwszej ławce obok Courtney
Zarzuciłam plecak na siebie, wzięłam książki i pomaszerowałam na początek klasy.
-Hej jestem..
-Wiem kim jesteś dziewczynko-odpowiedziała Courtney
Widać od razu, że coś nie tak z nią było. W jej oczach widniało zło, a jej serce przepełnione było chamstwem.
-Czego się tak na mnie gapisz?-zapytała
-Dobrze księżniczko-odpowiedziałam po cichu
-Przepraszam bardzo, ale ty chyba nie wiesz kim ja jestem? Otóż opowiem Ci o sobie. Mój tata jest sponsorem tej szkoły i jak ktoś mi podskoczy to wylatuje z niej. Zrozumiałaś czy mam Ci powtórzyć?-powiedziała
Matko jak można być taką wredną suką. Ja też nie jestem jakaś święta bo w swoim życiu też zrobiłam wiele błędów, ale za nic w świecie nie zniżyłabym się do takiego poziomu jak ta dziewczyna.
-Nie musisz zrozumiałam-odpowiedziałam
-Dink, dink-
(Telefon Courtney)-O Lucas napisał-powiedziała po cichu dziewczyna
Na pierwszy rzut oka nie obchodziło mnie to jest wiele Lucasow w naszej szkole. Skąd mam pewność, że to może być ten Lucas z rana. Na szczęście lekcja dobiegła końca. Wyszłam z klasy jak oparzona, bo nie mogłam już wytrzymać siedzenia ani minuty dłużej obok tej jędzy. Szłam przez korytarz i nagle walnęłam w jakiegoś chłopaka.
-Mary wszystko z tobą w porządku?-zapytał
-O hej Paul, wybacz zagapiłam się po prostu, ale ze mnie niezdara-odpowiedziałam
-Nic się nie stało, mam teraz w 105 potem w 117, a na końcu w 207. Jak czegoś będziesz potrzebować to wiesz gdzie mnie szukać-odpowiedział z uśmiechem
-Tak, tak dzięki Paul
Jejku, ale głupia sytuacja. No, ale dobra nawet nie wiem gdzie mam następną lekcję. Ah tak w 17. Szłam korytarzem i nagle jakby odebrało mi mowę. Na przeciwko siebie zobaczyłam Courtney i Lucasa całujących się. Stwierdziłam, że nie będę się tym przejmować i pójdę dalej. Kiedy byłam już pod salą wyjęłam telefon i jak zwykle wysyłałam snapy znajomym. Chwilę później zadzwonił dzwonek. Na danej lekcji siedziałam z Lauren, która opowiadała mi o Courtney. Mówiła, że lepiej jej nie wchodzić w drogę bo odbierze Ci to co jest w życiu jednym z najcenniejszych rzeczy-miłość. Zastanawiałam się skąd ona by wiedziała o tym, że rano spotkałam Lucasa, że w ogóle się znamy, ale zaraz zaraz za dużo o tym myślę.
Na następnej przerwie postanowiłam udać się do szafki po pieniądze, aby kupić sobie coś do picia. Wyciągnęłam 1,50 z kieszeni i zamknęłam szafkę. Ku moim oczom ukazał się nikt inny jak Lucas Clayton.
-Hej pamiętasz mnie jeszcze?-zapytał chłopak
-Tak pamiętam coś się stało?-spytałam
-Chciałem zapytać jak masz na nazwisko, ponieważ miałem popisać z Tobą wieczorem na Messengerze-odpowiedział-Panington
-Ładne nazwisko-powiedział chłopak
-Dzięki, a teraz możesz mnie przepuścić, bo chciałabym iść do sklepiku kupić wodę
-Wybacz już znikam-odpowiedział i odszedł
Lekcję dobiegły końca. Pożegnałam się więc z dziewczynami i powędrowałam przed szkołę, gdzie miał na mnie czekać tata. Od razu zauważyłam jego samochód na parkingu. Zatem podbiegłam i szybko wsiadłam do niego.
-Hej Mary jak pierwszy dzień w
szkole-spytał tata-ee co?-odpowiedziałam
-Pytałem się jak Ci minął twój pierwszy dzień w nowej szkole?-powtórzył pytanie
-Aa dobrze-odpowiedziałam
Po chwili do samochodu wsiadł też Paul i ruszyliśmy. Gdy weszliśmy do domu mama czekała już na nas z ciepłym obiadem.
-Odłóżcie rzeczy i siadajcie do stołu-powiedziała mama
Weszlam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Tego mi było trzeba. Jednak nie mogłam leżeć zbyt długo bo obiad na mnie czekał. Kiedy podnosiłam się z łóżka Moj telefon zawibrował. Włączyłam go, aby sprawdzić co to za powiadomienie.
+Lucas Clayton wysłał zaproszenie do grona znajomych
Potwierdź/Usuń
CZYTASZ
Catch me
Teen Fiction15-letnia Mary to zwykła, grzeczna nastolatka wiodąca spokojne życie, aż do dnia w którym wychodzą na jaw namroczniejsze sekrety jej rodziny. Dziewczyna zmuszona jest, aby wyjechać do innego miasta. Czy poradzi sobie z nowym otoczeniem, nowymi przyj...