Osiemnastka

461 31 9
                                    

                   (dwa lata później)
-Wszystkiego najlepszego kochanie! - wpadła mama do mojego pokoju z krzykiem a za nią tata.

  Nagle mnie olśniło. Dzisiaj urodziny, osiemnastka. W końcu jestem dorosła. Ze szczęścia się chyba się rozryczałam.

-Tinka coś się stało? - zapytał mnie tata.

-Nie, to łzy szczęścia - prawie wykrzyczałam im to w tważ.

-Gdy się ubieżesz zejdz na dół po prezęt - ciekawa jestem co zostanę.

  Ubrałam się w dżinsy i w ulubioną niebieską bluzkę. Gdy dotarłam do salonu na stole leżały kluczyki do BMW mojego taty. Raczej nie dał by mi swojego auta więc pomyślałam, że klucze po prostu leżą sobie na stole.

-No to gdzie prezęt? - byłam już zniecierpliwiona tym ciągłym czekaniem.

-Na stole - czyżby jednak dostanę samochód?

-Tu nic niema - powiedziałam to żeby sami mi to podarowali.

-Jest, przecież leżą tu kluczyki do BMW.

-To jest mój prezęt?!

-Tak - po tym tata wstał i wręczył mi klucze osobiście, chyba znowu się rozpłakałam - ale najpierw zdasz prawo jazdy.

-No tak oczywiście, dasz mi te kluczyki?

-Proszę córcia. Możesz się przejechać, tylko ostrożnie.

-Ok, będę ostrożna - pobiegłam do MOJEJ BMW, otwożyłam bramę, zapaliłam samochód i wyjechałam z garażu.

  Jechałam w stronę Torunia do póki nie zadzwonił telefon.

-Mama?

-Hej, pamiętaj nie masz prawa jazdy więc lepiej wracaj do domu zanim cię policja złapie.

-Dobra zaraz będę - odparłam zawiedzionym głosem.

-Czekam pa.

-Pa.

  Zawróciłam szybko, wcisnęłam gaz do dechy i pognałam w stronę Brąchnowa. Czułam się jak bym leciała w powietrzu. Przypomniałam sobie „jedź ostrożnie” to zwolniłam ale było za późno, bo za mną jechał radiowóz. Przestraszyłam się, więc zjechałam na pobocze.
  Policjanci wyszli z auta i szli w moim kierunku. Chyba zaczęłam płakać. Mam bardzo słabe nerwy. Nagle samochód rószył z miejsca. Jechał bardzo szybko. Przestraszyłam się jeszcze bardziej. Ze strachu niemogłam się rószyć z miejsca. W lusterkach zobaczyłam oddalający się radiowóz.

-Rany jestem przestępcą! Umrę za kratkami! - panikowałam, lecz próbowałam się uspokoić.

  Samochód skręcił gwałtownie w polną drogę i po jakiś 100m się zatrzymał. Niewiedziałam co zrobić.

-Ten samochód jest psychiczny! - wydarłam się na cały głos, ale zdałam sobie sprawę, że samochód jest materią nieożywioną i zaczęłam się śmiać.
 
  Wysiadłam z wozu i szłam przez pola w kierunku Bronxu (Brąchnowa). Szłam tak z 50m, gdy usłyszałam znajomy warkot silnika.
Obejżałam się za siebie, stała tam BMW z włączonym silnikiem.

-Odczep się odemnie. Czego chcesz?! Jeny znowu gadam do samochodu. Jestem chyba chora na umyśle - uświadomiłam sobie, że gadam sama do siebie.

  Wyciągnęłam telefon by zobaczyć która godzina. Była 15:36.

Dobra wracam do domu. W dupie mam ten samochód wsiadam i jadę - pomyślałam.

  Wsiadłam do samochodu, potem pojechałam w stronę domu. Na miejscu, wychodząc z garażu pokazałam BMW fucka.
  Poinformowałam mamę, że wróciłam, potem poszłam do mojego pokoju. Zdrzemnęłam się. Gdy wstałam, rodzice już spali. Poszłam coś zjeść, bo byłam głodna. Potem poszłam dalej spać.
"""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
Rozdziały prawdopodobnie będą się pojawiać w środy i w piątki.❤
 

 

Transformers || Powrót autobotówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz