Smokescreen

430 29 31
                                    

Do powrotu rodziców zostały jeszcze trzy dni. Postanowiłam wybrać się na przejażdżkę moim BMW.
Jechałam w stronę miasta. Postanowiłam kópić sobie nowe, czerwone szpilki.
Gdy wracałam do domu auto skręciło w odludnioną, polną drogę. Na miejscu po jakiś 200m otwożyły się drzwi, w tym samym momencie auto przemówiło:

-Wysiądż proszę - powiedział cyber głos wydobywający się z głośników samochodu.

Doholery to znowu się dzieje.
-Ok - odparłam zszokowana.

Gdy stałam obok BMW zamknęły się drzwi. Auto odjechało na kilka metrów i zaczęło się transformować.
Powoli zaczęła wyłaniać się głowa, ręce, nogi, tors.
Zanim się obejrzałam stał obok mnie wielki robot.

-Siemka - powiedział robot.Ja nieodpowiedziałam tylko zaczęłam uciekać.
Po chwili złapał mnie delikatnie i podniósł na wysokość swojej twarzy.

-Hej - odparłam.
Chyba mam zawał.

-Przepraszam że cię przestraszyłem.

-Jest ok - powiedziałam.
Ta.. na pewno.

-Nieboisz się mnie? - zapytał.

-Jasne, że się boję. Co myślałeś, że zobacze wielkiego, gadającego robota i będę skakać z radości - odpowiedziałam po chwili.

-Luz, ja nie jestem zły, nie zrobię ci krzywdy - uprzedził mnie delikatnym cyber głosem.

-Postawisz mnie na ziemi? Mam l-lęk wys-wysokości - wyjąkałam z trudem.

-Jasne - po chwili ostrożnie postawił mnie na drodze.

-Czym ty do cholery jesteś? - zapytałam przerażona.

-Nazywam się Smokescreen. Jestem autobotem.

-A ja na imię mam Tina i jestem człowiekiem - powiedziałam żartobliwie.

-Ha ha, wiem - zaśmiał się szyderczo.
Hamski jest skubany.

-Z kąd pochodzisz? To ty jesteś UFO? - zapytałam z wielkim zaciekawieniem.

-Z cybertronu oczywiście i nie, nie jestem UFO - powiedział dumnie.

-No raczej nie „oczywiście” bo ja nie mam zielonego pojęcia co to jest Cybertron? - zapytałam oskarżająco.

-Cybertron to pla-ne-ta - odpowiedział monosylabami.

-A tak na marginesie skąd wziąłeś się w moim garażu? - zapytałam.

-Mój przywódca Optimus Prime przekazał wszystkim autobotom aby przybrały formę automobilu i schroniły się na Ziemi. Ja wybrałem BMW. Taki jeden koleś znalazł mnie w lesie i wziął do domu. Ten koleś potem sprzedał mnie twojemu ojcu - odpowiedział.

  Jeny.. znowu te monologi skąd jestem, kim jestem. Wystarczyłoby tylko kilka słów i każdy by zrozumiał, a z tej jego opowieści zapamiętałam tylko „mój przywódca Optimus Prime”.

-Może jest was więcej? - zapytałam.

-Stanowimy niewielką grópę, ale sporo nas jest - oznajmił.

-Słońce ja wracam do domu - oznajmiłam.
Jeny „słońce”? Co ja wygaduje. Zawsze muszę palnąć coś na szybko. Tylko żeby sobie czegoś nie pomyślał.

-Jade z tobą, słońce.
Za późno.
Na miejscu, w moim garażu zadawałam mu mnustwo pytań.

-Smoke - taką dałam mu ksywkę - macie tam jakieś dziewczyny robotki, czy to tylko obuz dużych chłopców?

-No tak są. Ale do czego ty zmieżasz?

-Czy wy - zawachałam się - no wiesz? - zapytałam siedząc mu na nodze.
Jeny o co ja się pytam? Całkowicie oszalałam, ale mósiałam wiedzieć ta moja ciekawość doprowadzi mnie do grobu.

-Niekończ proszę - powiedział ledwo powstrzymując śmiech - możemy twożyć mętalną parę, ale nieuprawiamy no wiesz? - jego policzki zrobiły się niebieskie od energonu. Autentycznie zawstydziłam go tym pytaniem.

-Trochę dupa ci powiem. Tak żyć bez żadnych przyjemności! Co wy tam robiliście na tym Cybertronie? - zapytałam zaintrygowana.

-No istnieje wiele innych rozrywek. Nasze są bardzo podobne do tyh ziemskich.

-Aha - powiedziałam walcząc ze swoimi powiekami - ja idę spać.  Niechałasuj i niczego najlepiej niedotykaj.

-Okey, dobranoc - powiedział z małym smuteczkiem na tważy.

-I najlepiej przyjmij formę auta - Smokescreen transformował z głośnym, metalicznym łoskotem.

  Gdy szłam po schodach do pokoju potykałam się o każdy stopień. Ledwo doczołgałam się do łóżka, ubrania zostawiłam porozrzucane na podłodze, bo nie miałam siły ich poskładać na krześle.
 

Transformers || Powrót autobotówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz