Wypadek

415 33 6
                                    

  Zaczynam mój pierwszy nielegalny wyścig. Razem ze mną jedzie Edyta.
A ścigać się będę z Michałem i jego Mazdą 6 z rocznika 2013.
  Ruszyłam, szybka redukcja i gaz do dechy. Pozostawiłam mojego przeciwnika daleko ztyłu. Niemniał szans z moim BMW. Powoli zaczął mnie doganiać, gdy obejrzałam się za siebie straciłam panowanie nad samichodem. Wpadłam w poślizg, kierowałam się prosto na drzewo.
W pewnym momencie póściłam kierownicę. Samochód mocno skręcił i zaczął hamować. Zatrzymaliśmy się tuż przy drzewie. Byłam w szoku, Edyta również. Chwyciła mnie za rękę i zaczęła płakać. Kwadrans później przyjechała Monia i mój przeciwnik Michał.

-Tina, Edyta nic wam nie jest!? - Monia była przerażona. Z samochodu wyciągnął mnie Michał a Edzie Monika.

-Chyba cała Jestem - niemniałam nawet zadrapania BMW także świetnie wyglądało.

-Wracamy do domu - powiedziała Edyta.

- Ok - odparłam.

-Pojedziesz sama czy mam cię odwieźć? - zapytała Edyta.

-Dam radę sama - odpowiedziałam.

  Wsiadłam do samochodu. Przede mną jechała Monia i Edyta. Włączyłam radio i klimatyzację.

  Chyba muszę podziękować temu autu uratowało mi życie. Ale to by było dziwne. Ale czemu nie? - pomyślałam.

  Wzięłam głęboki oddech i powiedziałam:

- Dzięki. Wiem, mówię do samochodu, lecz mósiałam ci podziękować wiesz? Jesteś jakiś inny. Jakbyś mnie rozumniał. To jest dziwne - fajnie było się tak wygadać temu autu.
 
  Po chwili z głośników dobiegło „niema za co”. Trochę się przestraszyłam. Gdy dotarłam z dziewczynami do mojego domu, zaproponowałam im nocleg. Zgodziły się więc pościeliłam im łóżko i poszły spać. W nocy niemogłam zasnąć. Zeszłam pocichu na dół, by nikogo nieobudzić, potem weszłam do garażu. Oczywiście stał tam BMW. Otwożyłam maskę, wszystko było normalne silnik, akumulator. Lecz auto samo w sobie niebyło normalne.
Zamknęłam maskę i poklepałam ją delikatnie. Zapażyłam cherbatę rumiankową, zrobiłam się senna i poszłam spać. Na zajutrz, rano czekało na mnie śniadanie zrobione przez dziewczyny. Jajaecznica i kubek kawy. Potem poszłyśmy się poopalać na trawie za domem
  Edyta zaczęła się mnie wypytywać o moje BMW:

-Tinka, wczoraj na wyścigu to twoje BMW samo wychamowało. Ma jakiś specjalny system czy co? - zapytała.

-Tak - powiedziałam krótko. Auto tak naprawdę niebyło wyposażone w nic takiego.

-To dosyć przydatne nieprawdasz?

-Yhm. Może skocze po jakieś piwko? Macie ochotę? - zmnieniłam temat.

-Tak, kup zimne, owocowe piwko.
Ok? - powiedziała Monia.

-Ok, czekajcie na mnie - odparłam.

  Tym razem do sklepu jechałam powoli. Kupiłam sześć piw i dwie paczki chipsów. Gdy szłam do samochodu, otworzyły się drzwi.

  Jaki dżętelmen - pomyślałam.

  Gdy byłam na miejscu dziewczyny wzięły zakupy i razem poszłyśmy się opalać. Gdy wybiła 20 Edyta wróciła do domu a Monia pojechała pół godziny później.
  Została sama. Do powrotu rodziców jeszcze pięć dni.  

  

Transformers || Powrót autobotówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz