5

19 0 0
                                    

No i mamy wyczekiwany piątek. Dziś impreza u Nialla, a ja właśnie weszłam do szkoły. Dziś pierwsza lekcja to biologia.

-Cześć. -powiedział bardzo znajomy głos.

-Co chcesz? -zapytałam Styles'a.

-Nie mogę się po prostu przywitać? -zapytał.

-Nie.

-Nie tak ostro kochanie, tylko zapytałem. -powiedział chłopak i odszedł. Chwila... jakie kochanie? Jego już chyba powaliło do reszty.

Pani od biologii jest najostrzejsza ze wszystkich nauczycieli. To ona wybrała nam miejsca gdzie mamy siedzieć ja niestety siedzę z najbardziej znienawidzonym przeze mnie kolesiem zaraz po Harrym oczywiście. Ma na imię Jake i jest po prostu nie do zniesienia.

-Dobrze więc dziś porobimy sobie testy na komputerze. Będziecie podchodzić po kolei. -powiedziała pani Johnson. Oczywiście ja podeszłam jako pierwsza i o dziwo zrobiłam dobrze.

Kiedy skończyliśmy juz ten "test" włączyła grę memory oczywiście biologiczne i wybrała Kate żeby wybrała sobie osobę do pary. Byłam po prostu przekonana ze wybierze którąś z dziewczyn albo jakiegoś chłopaka, ale nie- wybrała mnie. Troszkę mnie to zdziwiło, ale miło mi się zrobiło w sumie.

Po lekcji wyszłam na zewnątrz i siadłam sobie na ławce.

-Cześć Sam.

-To znowu ty.

-Mi też cie miło widzieć. -powiedział Harry i mrugnął.

-Co chcesz?

-Samochód.

-Zapomnij.

-Ale dlaczego ?

-Już ci powiedziałam.

-Aha. Bo traktuję cię jak gówno, tak?

-Mhm.

-Przepraszam, okej?

-Nie, nie okej.

-Przepraszam, nie wiedziałem że tak to odbierasz.

-Trzeba było myśleć co mówisz lub robisz teraz jest za późno.

-Sam, proszę cię.

-Nie.

-Zabiorę cie tam.

-Nie chce tam jechać.

-Sam...- powiedział i chwycił mnie za rękę.

-Co ty robisz?  -zapytałam i popatrzyłam na nasze ręce. -Nie przekonasz mnie tym.

-Naprawdę nie wiem już co mam zrobić żebyś się zgodziła.

-Za to zrobiłeś wystarczająco dużo żebym się nie zgodziła. -odpowiedziałam, a chłopak dalej trzymał mnie za rękę i jak na moje nieszczęście ze szkoły wyszły dziewczyny z mojej klasy i zaczęły się gapić i gadać coś między sobą. Nawet Kate. Jeszcze niedawno mówiłam, że chciałabym się z nią zadawać, a teraz uważam że jest taka sama jak one.

-Saaaaaam. -powiedział chłopak po dłuższej chwili.

-No czego? -zapytałam i przewróciłam oczami odrywając wzrok od dziewczyn.

-Proszę.

-Dobra. Nie bede jak one- powiedziałam i pokazałam palcem w stronę moich ulubienic.- Pożycze ci to głupie auto.

-Naprawdę? -zapytał loczek z niedowierzaniem.

-Tak.

-Kocham Cię dziewczyno.-powiedział po czym mnie przytulił. I tak go nie lubie, ale odwzajemniłam uścisk. -Będę u ciebie po ósmej. -szepnął mi do ucha.

-Jasne. Ja prowadzę.

-Nie ma mowy. Ja cie tam zabieram więc ja cie tam zawiozę. -protestował zielonooki. Chyba żartuje.

-Moim samochodem. -dodałam.

-Ym. No tak. Ale...

-Dobra, skończ.- przerwałam mu.- Ty prowadzisz, ale jeśli po tej nocy zobaczę na moim samochodzie chociaż jedną ryskę to wyrwę ci te kudły z głowy. Zrozumiano?

-T-tak.- powiedział Harry lekko wystraszony. -To ten. To do zobaczenia.

-Do zobaczenia.

Nie wiem dlaczego sie zgodziłam tak w sumie, ale no nie umiem być taka wredna. Chyba. Tak czy inaczej chce po prostu spędzić miło piątkowy wieczór. Chociaż z Harrym to nie wiem czy będzie taki miły.

--------------------------------------------

Jest godzina 19.45 co oznacza, że Harry za chwile przyjdzie. Ubrałam się w czarną spódniczkę, białą bluzkę, białe converse i do tego oczywiście czarną kokardkę wzięłam też czarną torebkę,  ale taką malutką żeby tylko telefon tam włożyć.

Rozległ się dzwonek do drzwi. Wciąż nie wierzę, że się na to zgodziłam, ale już nie ma odwrotu. Po prostu poszłam otworzyć drzwi.

-Wow. Cześć. -powiedział Harry cały czas się mi przyglądając.

-Cześć. Jedźmy już. -powiedziałam podając mu kluczyki.

-Więc...-zaczął chłopak wsadzając kluczyki do stacyjki. -Jak tam?

-Jak zawsze.-odpowiedziałam obojętnie.

-Okej. Wiem, że mnie nie lubisz, ale jednak jedziemy razem więc chociaż teraz przeprowadźmy normalną rozmowę.

-No dobrze.

-Wyglądasz pięknie.

-Dzięki, a ty za to jak zawsze.

-Zawsze taka jesteś?

-To znaczy jaka?

-Chamska.

-Taki mam charakter Harry. -odpowiedziałam i odwróciłam się w stronę okna. Chyba nie lubię go coraz bardziej.

-Mam prośbę. -powiedział nagle chłopak.

-No?

-Trzymaj się z daleka od Nialla.

-Bo?

-Po prostu uważaj na niego. -powiedział zielonooki i zatrzymał samochód przed domem Nialla. Oczywiście jak tylko wysiedliśmy wszyscy podeszli do Harrego i mówili mu jakie to on ma fajne auto, a ja weszłam do środka i skierowałam się w stronę kuchni, aby wziąć sobie coś do picia.

-Cześć piękna. -powiedział Niall wchodząc do kuchni.

Zaczęłam rozglądać się po kuchni chcąc zobaczyć do kogo mówi, ale w kuchni byłam tylko ja.

-Cześć? -odpowiedziałam niepewnie.

-Co tu robisz sama?

-Szukam wody.

-Jest w szafce na górze. -powiedział blondyn i mrugnął.

-Dzięki. -odpowiedziałam i wyciągnęłam butelkę szafki, a następnie wlałam ją do szklanki.

-Sama tu przyjechałaś? -zapytał Niall nagle znajdując się obok mnie.

-Z Harry'm.

-Z Harry'm? Serio?- zapytał z niedowierzaniem.

-No serio serio.

-Dlaczego taka dziewczyna jak ty przyjechała z nim.

-Ta... ja też się dziwię, ale ogólnie to długa historia.- no co? Przynajmniej jestem szczera, tak?

Chłopak nic nie odpowiedział tylko się zaśmiał.

**********************

No i jest kolejny rozdział!
Mam nadzieję, że się podobał💞
Love ya💘

Different //H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz