Urwaliśmy się z lekcji i stwierdziliśmy, że pojedziemy na łąkę samochodem Nialla.
-Kto do przodu? -zapytał Niall.
-Pff... oczywiście, że ja. -odpowiedziała Caroline.
-No chyba śnisz. -powiedziałam bo nie mam zamiaru jechać z tyłu z Harrym i Jakem.
-Samantha. Prosze cię. Siądziesz z tyłu na środku i będzie po sprawie. -odpowiedziała blondynka.
-Caroline... nie ma mowy. -powiedziałam po czym wsiadłam do samochodu na miejsce pasażera.
-Boże jaka ty jesteś wkurzająca. -odpowiedziała poirytowana Caroline na co ja wysłałam jej sarkastyczny uśmiech, a ona przewróciła oczami.
-Dobra jest. -powiedział Harry do chłopaków, a nastepnie wszyscy wsiedli do samochodu.
Harry siedzi za mną, Caroline na środku, a Jake siedzi za Niallem.
Nagle poczułam, że ktoś bawi się moimi włosami.-Kto to? -zapytałam.
-Harry.-powiedziała Caroline.
-Harry... mógłbyś przestać? -zapytałam.
-Nie.- jaki on jest irytujący.
-Harry. Dziewczyna cie o coś prosi.- wtrącił Niall.
-A ty co? Obrońca? -odpowiedział Harry.
-Może.
Reszta podróży minęła w ciszy, a Harry ciągle bawił się moimi włosami.
-Okay. Więc... -zaczął Niall.- Jake weź koc z bagażnika, a ja z Sam skombinuję jedzenie. -świetnie.
-Wiesz... proponuję pizzę. -powiedziałam.
-No dobry pomysł. Ale i tak musimy iść do sklepu kupić coś na teraz.
Skończyło się tak, że kupiliśmy kilka paczek chipsów i kilka batonów czekoladowych. A jak wyszliśmy ze sklepu Niall zamówił pizze.
-Jesteśmy!- krzyknął Niall jak podchodziliśmy do reszty z pełnymi rękami.
-A dodatkowo zamowiliśmy pizze! -powiedziałam z podekscytowaniem. Kocham pizze.
Siadłam na kocu między Harrym a Caroline. Obok blondynki siedział Jake a między Jakiem a Harrym siedział Niall.
---------------
-Halo! Ktoś tu zamawiał pizze?- krzyknął jakiś chłopak z pizza w ręce.
-O jezu! Ja pójdę! - krzyknęłam! Chłopak jtory trzyma pizze jest mega przystojny.
-Idę z tobą! -krzyknęła Caroline i pobiegła za mną.
-Hej. My zamawialiśmy. -powiedziała blondynka kiedy podeszłyśmy do chłopaka.
-To będzie 12,5£.
Podałam chłopakowi pieniądze, a Caroline wzięła pizze i poszła do chłopaków.-Dzięki. -powiedział chłopak. -Jestem Zayn.
-Sam. -powiedziałam patrząc w jego brązowe oczy.
-Samantha! Chodź bo nic nie zostanie. -krzyknął za mną Jake.
-Już idę! -odkrzyknęłam. -Muszę iść- zwróciłam sie do chłopaka.
-Jasne. Do zobaczenia?
-Do zobaczenia.- odpowiedziałam, a chłopak podał mi wizytówkę pizzerii.
-Co tak długo? -zapytała Caroline. -Chyba wpadłaś mu w oko.
-No nie wiem.
-Co masz? -zapytała blondynka patrząc na moją rękę z wizytówka.
-To wizytówka pizzerii.
-Pokaż. -powiedziała, a ja podałam jej wizytówkę. -Sam! On ci dał swój numer! -powiedziała podekscytowana Caroline.
-Dawaj.- wyrwałam jej wizytówkę z ręki. -Faktycznie!
-Czym się tak jaracie? To tylko numer telefonu. -powiedział Harry.
-Ale za to numer do mega przystojnego chłopaka. -odpowiedziała Caroline.
-Dziewczyny... -powiedział Jake i przewróci oczami.
-Wiecie... napiła bym się czegoś.- powiedziała Caroline jak zjedliśmy pizze.
-Idziemy do sklepu? -zapytał Niall.
-Tak. Chodź. -odpowiedziała Caroline.
-Idę z wami. -powiedział Jake. I takim sposobem zostałam sama z Harrym.
---------------
-Co tam? -zapytał Harry.
-W porządku wszystko.
-Zamierzasz zadzwonić do tego chłopaka?
-A co?
-Odpowiedz.
-Po co ci to wiedzieć? Moja sprawa.
-Chce wiedzieć.
-I?
-Chce po prostu wiedzieć Sam.
-Nie dowiesz się.
-Bo c... aaaaaa. -krzyknął Harry kiedy pszczoła przeleciała koło jego twarzy, a ja zaczęłam się śmiać jak nienormalna.
-Co sie śmiejesz? - zapytał chłopak, a ja ze śmiechu nie mogłam nic powiedzieć.-Sam! Co cie tak bawi?
-Serio przestraszyłeś się pszczoły? -śmiałam się tak, że aż mi łzy leciały i położyłam się na kocu.
-Masz nikomu nie mówić, jasne?
-Ale ty jesteś męski Styles. -powiedziałam wciąż się śmiejąc.
-Naprawdę aż tak cie to bawi? -powiedział Harry kładąc się na mnie ale wciąż opierał się rękami aby mnie nie dotknąć.
-Harry weź to była mała pszczółka.
-Ty płaczesz? -zapytał zmieszany.
-Ze śmiechu.
-Aż tak? -zapytał, a ja przytaknęłam.
*************
Hejka 😄
Rozdział niestety krótki, ale jest 💪
CZYTASZ
Different //H.S
FanfictionSamantha ma 16 lat i chodzi do szkoły w Londynie. Nie jest zbyt lubiana ponieważ nie jest taka jak wszyscy, jest inna, jest nieśmiała i z nikim nie gada. Pewnego dnia będzie mieć do czynienia z chłopakiem ze szkolnej grupy popularsów. Czy sobie pora...