10

6 0 0
                                    

Urwaliśmy się z lekcji i stwierdziliśmy, że pojedziemy na łąkę samochodem Nialla.

-Kto do przodu? -zapytał Niall.

-Pff... oczywiście, że ja. -odpowiedziała Caroline.

-No chyba śnisz. -powiedziałam bo nie mam zamiaru jechać z tyłu z Harrym i Jakem.

-Samantha. Prosze cię. Siądziesz z tyłu na środku i będzie po sprawie. -odpowiedziała blondynka.

-Caroline... nie ma mowy. -powiedziałam po czym wsiadłam do samochodu na miejsce pasażera.

-Boże jaka ty jesteś wkurzająca. -odpowiedziała poirytowana Caroline na co ja wysłałam jej sarkastyczny uśmiech, a ona przewróciła oczami.

-Dobra jest. -powiedział Harry do chłopaków, a nastepnie wszyscy wsiedli do samochodu.

Harry siedzi za mną, Caroline na środku, a Jake siedzi  za Niallem.
Nagle poczułam, że ktoś bawi się moimi włosami.

-Kto to? -zapytałam.

-Harry.-powiedziała Caroline.

-Harry... mógłbyś przestać? -zapytałam.

-Nie.- jaki on jest irytujący.

-Harry. Dziewczyna cie o coś prosi.- wtrącił Niall.

-A ty co? Obrońca? -odpowiedział Harry.

-Może.

Reszta podróży minęła w ciszy, a Harry ciągle bawił się moimi włosami.

-Okay. Więc... -zaczął Niall.- Jake weź koc z bagażnika, a ja z Sam skombinuję jedzenie. -świetnie.

-Wiesz... proponuję pizzę. -powiedziałam.

-No dobry pomysł. Ale i tak musimy iść do sklepu kupić coś na teraz.

Skończyło się tak, że kupiliśmy kilka paczek chipsów i kilka batonów czekoladowych. A jak wyszliśmy ze sklepu Niall zamówił pizze.

-Jesteśmy!- krzyknął Niall jak podchodziliśmy do reszty z pełnymi rękami.

-A dodatkowo zamowiliśmy pizze! -powiedziałam z podekscytowaniem. Kocham pizze.

Siadłam na kocu między Harrym a Caroline. Obok blondynki siedział Jake a między Jakiem a Harrym siedział Niall.

---------------

-Halo! Ktoś tu zamawiał pizze?- krzyknął jakiś chłopak z pizza w ręce.

-O jezu! Ja pójdę! - krzyknęłam! Chłopak jtory trzyma pizze jest mega przystojny.

-Idę z tobą! -krzyknęła Caroline i pobiegła za mną.

-Hej. My zamawialiśmy. -powiedziała blondynka kiedy podeszłyśmy do chłopaka.

-To będzie 12,5£.
 
Podałam chłopakowi pieniądze, a Caroline wzięła pizze i poszła do chłopaków.

-Dzięki. -powiedział chłopak. -Jestem Zayn.

-Sam. -powiedziałam patrząc w jego brązowe oczy.

-Samantha! Chodź bo nic nie zostanie. -krzyknął za mną Jake.

-Już idę! -odkrzyknęłam. -Muszę iść- zwróciłam sie do chłopaka.

-Jasne. Do zobaczenia?

-Do zobaczenia.- odpowiedziałam, a chłopak podał mi wizytówkę pizzerii.

-Co tak długo?  -zapytała Caroline. -Chyba wpadłaś mu w oko.

-No nie wiem.

-Co masz? -zapytała blondynka patrząc na moją rękę z wizytówka.

-To wizytówka pizzerii.

-Pokaż. -powiedziała, a ja podałam jej wizytówkę. -Sam! On ci dał swój numer! -powiedziała podekscytowana Caroline.

-Dawaj.- wyrwałam jej wizytówkę z ręki. -Faktycznie!

-Czym się tak jaracie? To tylko numer telefonu. -powiedział Harry.

-Ale za to numer do mega przystojnego chłopaka. -odpowiedziała Caroline.

-Dziewczyny... -powiedział Jake i przewróci oczami.

-Wiecie... napiła bym się czegoś.- powiedziała Caroline jak zjedliśmy pizze.

-Idziemy do sklepu? -zapytał Niall.

-Tak. Chodź. -odpowiedziała Caroline.

-Idę z wami. -powiedział Jake. I takim sposobem zostałam sama z Harrym.

---------------

-Co tam? -zapytał Harry.

-W porządku wszystko.

-Zamierzasz zadzwonić do tego chłopaka?

-A co?

-Odpowiedz.

-Po co ci to wiedzieć? Moja sprawa.

-Chce wiedzieć.

-I?

-Chce po prostu wiedzieć Sam.

-Nie dowiesz się.

-Bo c... aaaaaa. -krzyknął Harry kiedy pszczoła przeleciała koło jego twarzy, a ja zaczęłam się śmiać jak nienormalna.

-Co sie śmiejesz? - zapytał chłopak, a ja ze śmiechu nie mogłam nic powiedzieć.-Sam! Co cie tak bawi?

-Serio przestraszyłeś się pszczoły? -śmiałam się tak, że aż mi łzy leciały i położyłam się na kocu.

-Masz nikomu nie mówić, jasne?

-Ale ty jesteś męski Styles. -powiedziałam wciąż się śmiejąc.

-Naprawdę aż tak cie to bawi? -powiedział Harry kładąc się na mnie ale wciąż opierał się rękami aby mnie nie dotknąć.

-Harry weź to była mała pszczółka.

-Ty płaczesz? -zapytał zmieszany.

-Ze śmiechu.

-Aż tak? -zapytał, a ja przytaknęłam.

*************
Hejka 😄
Rozdział niestety krótki, ale jest 💪

Different //H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz