Więc, to kolejny raz ja. Kate dziś postanowiła, że się ze mną skontaktuje. Kiedy ujrzałem na ekranie swojego telefonu jej imię, z informacją, że dzwoni, poczułem się jak najszczęśliwszy człowiek na Ziemi.
-Cześć, Max?
-Katelyn?
-Tak, to ja! Chciałam się z tobą spotkać i omówić kilka istotnych rzeczy!
-No dobrze, spróbuję się dzisiaj wyrobić z matmą, widzimy się w parku o 16!
-Do zobaczenia.Tak naprawdę, to nie miałem nic do roboty, ale palnąłem o tej złowrogiej matmie, żeby nie było, że mi jakoś szczególnie zależy!
Mija popołudnie, piętnaście minut do spotkania. Chwyciłem grzebień, przeczesałem schludnie swoje włoski, wziąłem stary garnitur ojca i wyruszyłem denerwując się, czego może chcieć dziewczyna. Kiedy dotarłem na miejsce, zauważyłem ją... Wtedy się spiąłem, nie mając na to wpływu!
Wreszcie chichocząc pod nosem nieśmiale pierwszy się odezwałem.
-Witaj, zjawiskowo wyglądasz.
-Dziękuję, to bardzo miłe. Dobrze, mam Ci coś ważnego do powiedzenia.
-Tak?
-Ostatnio, kiedy się spotkaliśmy, bardzo Cię polubiłam, choć rozmawialiśmy parę minut, poczułam coś mega fajnego... Możemy zostać...
-Parą?
-Nie, przyjaciółmi, głuptasie!
-Aha, no jasne!
Zarumieniłem się ze wstydu. Wcale nie chcę być dla niej tylko przyjacielem! Po chwili, rzuciła mi się na szyję, moja miłość do niej wzrosła o 200 %...
-Co u ciebie?
-Obchodzi Cię to?
-Gdyby mnie to nie obchodziło, to nie zadałabym tego pytania...
-No dobrze, zakochałem się...
-W kim?
-Ma na imię Kate, jest niesamowita...
-Moja imienniczka. Powodzenia! Pamiętaj, dziewczyny nie lubią chłopaków niekulturalnych, niezadbanych i niemiłych.
-Dzięki! Będę pamiętał!
O ironio! Przecież ja mówiłem o niej! Boże święty, czemu ja to tak rozegrałem.
-Ogólnie, ja teraz nie mam chłopaka, Alex, czyli mój były, bardzo mnie do nich zaraził. Skrzywdził, złamał serce i zostawił. Znalazł sobie inną. Po prostu miałam ochotę go zmiażdżyć, gdy się o tym dowiedziałam. Mam nadzieję, że z Tobą i Kate tak nie będzie!
-Taa...
-Wiesz co? Mam wrażenie, że znamy się od bardzo dawna. Tak mi się świetnie z Tobą rozmawia... Nigdy nie miałam kogoś takiego. Dziękuję.
-Matko, to słodkie. Też cię bardzo lubię!
Kate spojrzała ze zdziwieniem na komórkę, była przerażona, dokładnie tak, jakby ktoś z jej rodziny umarł.
-Max! Moja mama... Jest w szpitalu! Musimy szybko tam jechać!
-Wzywam taksówkę, nie martw się, na pewno wszystko jest dobrze...
Chłopak i jego przyjaciółka dotarli po 10 minutach do szpitala, w którym leżała rodzicielka nastolatki.
-Tak bardzo się o nią boję, jest chora na serce od młodości...
-Spokojnie, nie denerwuj się, miej dobre myśli.
Chwilę później przychodzi lekarz.
-Przykro mi.
-Co się stało?!
-Pani mama nie żyje, robiliśmy wszystko co w naszej mocy.
-Ale...
-Naprawdę mi przykro...
-Przecież ona miała plany na przyszłość, co się tak właściwie stało...
-Kate?
-Max?
-Będzie okej.
Przytuliłem ją czule i otarłem jej łzy.
-Pomogę Ci. Wiem, że potrzebujesz teraz wsparcia, masz mnie, tatę...
-Ale mamy nie ma.*Wiem, że dość duży przeskok akcji, ale no, miłego i czekajcie na kolejne!*
CZYTASZ
Maturzysta | Tom 1 |
Teen FictionOsiemnastoletni uczeń trzeciej liceum - Max Scott, jest tegorocznym maturzystą. Jak nastolatek poradzi sobie ze stresem związanym z egzaminem? Co zadzieje się w jego życiu przed oraz po teście? Zapraszam do czytania!