Część 6 - Przeprowadzka!

62 34 3
                                    

-Max, Kate przyjechała, chyba chce Ci coś powiedzieć, chodź tu!
Ale... Kate jest w szpitalu... Nieważne.
- Cześć, przyjacielu
- Hej, przyjaciółko
- Chciałam Cię tylko poinformować, że pisane przeze mnie życie jest beznadziejne. Nie mam ochoty już żyć. Niby jestem pod opieką psychologa, ale to pod żadnym względem nie pomaga, a pogarsza całą sytuację. Jesteś moim jedynym wsparciem i przychodzę tu z prośbą o zamieszkanie u was przez jakiś czas, zanim się nie pobieram, nie wrócę do mieszkania, gdzie moja mama spędziła połowę swojego życia.
- Wiesz, to dla mnie trudne. To, co się wydarzyło to najgorsze co może spotkać nastolatka. Potrzebujesz jeszcze mamy, która oferowałaby Ci wiele miłości. Ale masz tatę, moja mama Cię bardzo lubi, mam nadzieję, że z czasem będzie traktować Cię jak własną córkę. Jesteś jedyną dziewczyną, którą polubiła moja mama. Masz też mnie. Nie możesz nic sobie robić, pomyśl o swoich bliskich, którzy bardzo potrzebują twojej osoby. Dziękuję, że jesteś.
- To wszystko co mówisz jest kochane. To mogę u was zamieszkać?
- Ah, tak, no jasne, no czemu nie. Masz swoje rzeczy?
- Tak, tata je ma w samochodzie, pomożesz mi je wnieść?
- Jasne.
Kate i Max poszli po walizki.
- Ugh, ciężkie! - krzyknął Max - Co ty tu masz? Cegły?!
- No co ty! To tylko kosmetyki, perfumy, mydła, kremy do twarzy, rąk, peelingi, odżywki, szampony, olejki do włosów z pestek winogron, awokado, moreli oraz olej lniany.
-Nigdy nie zrozumiem dziewczyn, ale pięknie wyglądasz, po co ci kosmetyki?
- Lubię się malować, czuję się lepiej z makijażem.
- Rozumiem... Idę to zanieść, zaraz tu wrócę.
Kiedy Pan Martin i jego córka zostai sami, rozpoczęła się konwersacja o wyprowadzce.
- Kate, zachowuj się tam przyzwoicie. Nie rozrabiaj. Czekam na Ciebie ciągle w domu, w każdej chwili możesz wrócić.
- Tato, rozumiem. O, idzie mój ch...przyjaciel.
- Hmm? To wy nie jesteście parą? Eh, ta dzisiejsza młodzież.
- DAWAJ TE WALIZKI, WNIOSĘ WSZYSTKIE NA RAZ, NAGRYWAJ TO!!! - krzyczy Max.
- Już biegnę, hahaha, tato, trzymaj i nagrywaj.
- Jezu, ciężkie, ała, ałć, no nie. Kate, weź jedną.
- Nagrywać? - spytał pan Martin.
- A wiesz tato? Chyba to nie będzie potrzebne. Chodź, ty cioto!
-Ej no, to nie było miłe, wiesz?
- O to chodzi!

Maturzysta    | Tom 1 |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz