Pov. Clay

343 38 3
                                    

Wstałem, ubrałem się i od razu ruszyłem do rodziców Alexa.

Pojechałem tam na swoim rowerze, ale bez kasku. On za bardzo przypomina mi o Hannie.

Mijałem kolejne ulice. Po około dwóch kilometrach zobaczyłem plac zabaw. Ten nieszczęsny plac zabaw. To właśnie tutaj Hannah pierwszy raz się całowała. Tutaj zaczął się jej koszmar.

Przypomniała mi się jej pierwsza kaseta.

Hej. Tu Hannah.

Przystanąłem. Czułem  jak wspomnienia rozsadzają mnie  od środka. Zarówno te dobre, jak i złe.
Te wszystkie chwile, które z nią spędziłem przeleciały mi przed oczami.
Praca w kinie, wspólne oglądanie zaćmienia, impreza u Jess.
Myślałem, że za chwilę się popłaczę. Ostatnio bardzo trudno mi zachować fason.

Z rozmyślań wyrwał mnie telefon. Spojrzałem na ekran. Tyler.
Nie chciało mi się z nim rozmawiać, więc powiedziałem, że jadę do rodziców Alexa. Nie okłamałem go.

Wziąłem głęboki oddech i pojechałem dalej. Nie pamiętam ile czasu zajęła mi droga, ale w końcu przybyłem na miejsce.

Podszedłem do drzwi i zapukałem.
Otworzyła mi jego mama.
-Dzień dobry - powiedziałem.
-Dzień dobry?
-Ja jestem tu w sprawie Alexa.
-Chyba nie mamy o czym rozmawiać - odpowiedziała szorstko.
-Proszę Pani. Alex nie może trafić do psychiatryka. On tam sobie nie poradzi. Potrzebuje kontaktu z przyjaciółmi.
-Ale ty się z nim nie przyjaźnisz.

I zamknęła mi drzwi przed nosem. Nie przyjaźniłem się z nim, fakt. Jednak jesteśmy w bardzo podobnej sytuacji. Tylko, że on nie potrafi sobie z tym poradzić.
Nie zmienia to faktu, że nie powinien trafić do wariatkowa. Wiem jaki jest. Załamie się jeszcze bardziej.

Postanowiłem się nie poddawać i zapukałem jeszcze raz.
Nic.
Spróbowałem znowu.
Nic.

Byłem wściekły. Miałem ochotę wyważyć te drzwi, wbiec tam i zacząć krzyczeć.
Słyszałem jak dyszę ze złości.

Spokojnie Clay. Tak nic nie zdziałasz. Wrócisz jutro i spróbujesz jeszcze raz.
Wdech, wydech.
Policz do dziesięciu i uspokój się.
Wdech, wydech.

Wsiadłem na rower i odjechałem do domu. Podczas drogi słuchałem kawałka, do którego tańczyłem z Hanną podczas szkolnego balu.

Po moim policzku spłynęła jedna, samotna łza.

***
Hejka :D
Po jednym dniu prawie 30 wyświetleń :D
Jest nieźle ^^

Gwiazdki = motywacja

13 Reasons Why cdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz