POV. CARLY
Miałam bardzo dziwny i niewiarygodny sen.
Śniło mi się, że siedzę sobie na kanapie w rękach trzymam jakieś malutkie dziecko. A na podłodze również siedzą jakieś dzieci.
Byliśmy w jakimś pięknym pomieszczeniu.
Chociaż widziałam je dopiero pierwszy raz w życiu to wiedziałam, że to jest mój dom.
Podświadomość mówiła mi również, że dzieci siedzące na podłodze są moje.
Nagle drzwi do pokoju się otworzyły i stanął mój mąż.
Spojrzałam w jego stronę, ale już nie zobaczyłam twarzy bo miał ją dziwnie rozmazaną.
Nagle poczułam czyjąś rękę na ramieniu.
- Carly, pora wstawać. - Obudziła mnie Rose. - Za chwilę musisz być na śniadaniu.
- Nie.... Dajcie mi spać. - Chciałam wrócić do tamtego snu.
- Niestety musisz wstać. - Stwierdziła z śmiechem.
Dziewczyny wyciągnęły mnie z łóżka (dosłownie) i chociaż wolałam jak zwykle ubrać spodnie, to mnie ubrały w piękną sukienkę.
Zamiast pięknych szpilek wytargowałam, żeby móc ubrać eleganckie trampki.
W końcu jak byłam ubrana,
zaprowadziły mnie na śniadanie i już w drodze do jadalni spotkałam moją siostrę.
- Carly jak ty super wyglądasz! - przytuliła mnie a uśmiech, który wczoraj widziałam przez cały dzień wciąż tkwił na jej twarzy.
- Ty też. - Ona również miała śliczna sukienkę.
Nasze pokojówki również zaczęły z sobą rozmawiać i przekazały nam, że jak zaprowadzą nas do jadalni to punktualnie o 9.00 one po nas przyjdą i będą czekać nas na korytarzu.
CZYTASZ
Przypadek
RomanceDwójka dorosłych osób. Różni ich prawie wszystko ale łączy ich jedno PRZYPADEK Więcej informacji w wstępie 😉 Zapraszam do czytania 😘