Nie wierze dziś pierwszy dzień w mojej nowej szkole. Jest godzina 6:30 , a ja już nie śpię. Takie uroki szkoły. Chwile jeszcze leżę, aż postanawiam wreszcie wstać. Biorę szybki prysznic i ubieram się w białą bluzke, spodnie z dziurami, czarno-czerwoną koszule w kratę i szarą narzutę i do tego białe supry i czarną torbę.
Maluje się i wychodzę z domu. Idę na piechotę bo mam krótką drogę do szkoły. Z każdym krokiem stresuje się coraz bardziej, ale hej jestem Oliwia Brown, dam radę! Po tych słowach przewróciłam się o własne nogi- gratuluję Ci Olivia serio brawo! Na dodatek do stresu doszła złość!
Nagle usłyszałam krzyki w moją stronę:
- O matko coś Ci się stało?
- Nie dzięki wszystko okej.
- Napewno?
- Taaak dzięki!
- Tak w ogóle jestem Kaylie a ty?
- Olivia miło mi.
- Chodzisz do Curtis Institute of Music? (powiedzmy ze jest to liceum muzyczne w Los Angeles)
- Tak właśnie tam idę, dziś mój pierwszy dzień.
Razem z Kaylie rozmawiając doszłyśmy do szkoły. Myślę, że się z nią zaprzyjaźnie. Kaylie jest blondynką, ma brązowe oczy i świetną figure. Wydaję się bardzo miła-naprawdę ją polubiłam. Z moich zmyśleń wyrwały mnie krzyki. Okazało się, że mądra ja wpadłam na jakiegoś chłopaka i wylałam jego kawę na bluzke, którą miał ubraną- mój pech powraca.
- Uważaj jak łazisz sieroto!
- No sorki nie zauważyłam Cię!
- Taaa na pewno, pewnie specjalnie to zrobiłaś widać, że jakaś niedorozwinięta jesteś!
- Jeny już Cię przeprosiłam. Nie zachowuj się jak jakaś pusta laska której złamał się paznokieć. Przecież mogę Ci ten hajs oddać!
- No ja myślę, ale lepiej się już zamknij bo źle skończysz!
- Tak tak... I tak się Ciebie nie boje!
- To zaczniesz!
Chwile się jeszcze na mnie patrzył i odszedł popychając mnie w ramie przez co się prawie przewróciłam. Co za debil pomyslalam. Zaraz Kaylie powiedziała żebym się nim nie interesowała bo to taki typowy "bad boy" i chce się tylko popisać.
Poznałam też chłopaka mojej nowej przyjaciółki- Jacka jest świetnym chłopakiem. Po pierwsze jest przystojny,miły i ma świetne poczucie humoru. No ale chłopaka przyjaciółki się nie tyka. Reszta lekcji minęła mi dosyć spokojnie. Bardzo się cieszę bo okazało się że do klasy ze mną chodzi Kaylie. Poznałam większość mojej klaczy czyli 2A. Są bardzo mili tylko jest jeden malutki problem " pan wielki król" chodzi ze mną do klasy. Słyszałam, że na imię ma Cameron i ma najlepszy męski głos w naszej szkole i na dodatek potrafi grać na prawie wszystkich instrumentach oraz jest kapitanem naszej szkolnej drużyny koszykarskiej. No cóż muszę z nim przeżyć jeszcze 2 lata... Z moich jakże ciekawych rozmyśleń wyrwał mnie śmiech.
Uwaga uwaga co zrobiła Olivia?! Wpadła znowu na jakiegoś chłopaka! Nie no świetnie!Reszta rozmowy Olivii i tajemniczego chłopaka w kolejnym rozdziale. Dziś dosyć długi rozdział ,ale będę się starać pisać krótsze.Zapraszam do gwiazdkowania i komentowania 😘😄❤
CZYTASZ
All you need is love ❤[ZAWIESZONE]
FanficPodobno nienawiść i miłość dzieli tylko jeden krok.Czy główna bohaterka w nowej szkole znajdzie wroga czy miłość swojego życia?Jesteście ciekawi? Zapraszam do przeczytania mojego pierwszego opowiadania!