18.dziadek luny ją rozpoznaje.

326 7 4
                                    

Pani Szaron wcześnie wstała żeby przyjąć swojego tatę wstała już o 3.00 a jej Tata na przyjechać o 13.00. Pani Szaron woła Reja.
- rej choć tu pośpiesz się!
-idę proszę pani
-ile razy ci mówiłam żebyś nie mówił do mnie proszę pani
-przepraszam bardzo pani Szaron
-Dobrze ale niemów do mnie tak więcej wiesz że to mnie denerwuje.
-po co pani mnie wezwała?
- jak pewnie wiesz że dzisiaj przyjeżdża mój tata.
-ta wiem pani już wspominała mi o tym.
- więdz obódź personel i powiedz żeby posptzątali i zrobili najlepsze śniadanie i deser a później obiad i kolację.
-dobże ale personel pracuje od 7.00
-zapłacę im za nad godziny.
-przekaże im to
-więdz nie stój tak i ić to im powiedzieć.
Nagle ze schodów idzie lunita.
Pani Szaron puka się.
- Co się stało Lunita.
- nic po prostu miałam dziwny sen
- jaki bo słyszałam że twoje sny się sprawdzają
-za dużo nie pamiętam ale widziałam jakiegoś Pana którego jagbym kiedyś znałam
-acha iś już do łóżka bo jeszcze jest rano.
- Dobrze idę.pa pa
-pa pa
Po jakimś czasie przyjeżdża tata pani szaron.
-dzieńdobry tato
- dzieńdobry
- chcesz coś zjeść?
-ok
- amando przynieś jedzenie
Amanda przyniosła jedzenie.
I odrazu poszła
-tato gdzie idziesz
-do kuchni po herbatę
-Dobrze
Tata pani szaron idzie do kuchni i spotyka lune.
-Czy my się znamy?
- chyba pana skąś znam.
Pani Szaron idzie do kuchni widzi lune i jej tata.
-tato poznaj lune twoją nauczkę
-moją wnuczkę??!!!??!!?!!
-Tak
-ale ona nie zginęła w tej tragedii?
-wszyscy zgineli oprucz niej
-No to dzieńdobry wnuczki
-dzieńdobry dziadku
KONIEC
Dzieńkuje że tyle osób mnie przeczytało
(:

Soy Luna Sezon 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz