Dzisiaj obudziłam się wcześnie . Tata przyszedł do mnie i dał mi ...
Czarną sukienkę
Ona sam był ubrany w ten kolor i w jego oczach widziałam smutek .
Nic do mnie nie powiedział po prostu wyszedł .
2h później
Widzę skrzynkę w której leży moją mama . Wszyscy płaczą . A ja nic nie rozumie . Wyglądała jakby spała . Podeszłam do niej i wtedy poczułam że wszyscy się na mnie patrzą . Zaczęłam śpiewać jej kołysankę którą ona mi zawsze śpiewała ,na koniec ...
Pocałowałam ją i powiedziałam :
-dobranoc mamusiu
Podeszli jacyś panowie i zamknęli tą skrzynkę .
2 dni później
Razem z moim tata wracałam z lekcji baletu .
Moja spódniczka pięknie wirowała na wietrze który nas otaczał .
Nagle poczuła wielki ból na brzuchu
Ktoś mnie miał na ręce i to nie był tata .
Zaczęłam krzyczeć . Widziałam jak tata szarpie się z jednym z nim i upada na ziemię. Zaczęłam krzyczeć :
-tato !!
-ratunku !!- z moich oczu zaczęły lać się zły. Nagle moje oczy same się zamknęły .Obudziłam się w jakimś pokoju . Rozejżałam się dookoła .
W koncie siedział jakiś chłopak . Poprawiłam swoja spudniczkę i podeszłam do niego .
Był w moim wieku móże starszy o rok . Miał brązowe włosy i piękne brązowo-zielone oczy.
-hej jak masz na imię ? -patrzył na mnie jakby nic nie rozumiał
-I don't understand what you say to me -powiedział do mnie i oczywiście nic nie zrozumiałam .
-Ania Hopis -podałam mu rękę
-Jacoob Sartorius -odwzajemnił mój gestDobra dawaj Ania lecisz z angielskim
-hellow ty mieszkasz w Usadzie? -popatrzy na mnie jak na krasnoludka
To nie miało sensu z nim rozmawiać po prostu podeszłam do niego i go przytuliłam .
Nagle do pomieszczenia wyszedł jakiś mężczyzna .
-wychodzić !-krzyknął a ja widziałam że Jacob nic nie rozumie więc podałam mu rękę .
Zabrali nas do jakiegoś samolotu .
Leżeliśmy na podłodze i myślałam gdzie jest tata .
Czemu mnie nie uratował ?
Czemu nie pomógł ?
Obiecał mi że nikt nas nie rozdzieli !
Z mojego bladego policzka zaczeła lecieć słona ciecz . Jacob to zobaczył i mnie przytulił . Chciało mi się spać się oparłam głowę o ramię chłopaka i usnełam.