#3 JACOB SARTORIUS JEST W TYM POKOJU ?

175 23 7
                                    

Obudził mnie wieli huk . Otworzyłam oczy i okazało się że jesteśmy już na ziemi . Jacob jeszcze spał wiec stwierdziłam że najlepszy czas żeby go obudzić . 

-Jacob !- krzyknęłam a chłopak od razu wstał na nogi . Popatrzał na mnie i głośno westchnął . Nagle ktoś otworzył nam drzwi . Ze strach razem z chłopakiem złapaliśmy się za ręce . Był to dobrze zbudowany pan . Rozkazał nam iść do pojazdu .

Jechaliśmy już dobrą godzinę a mi się tak strasznie nudziło .

-proszę pana a gdzie jedziemy ?-spytałam się mężczyzny .

-tajemnica - odpowiedział mi z uśmiechem . 

-proszę pana bo mi się chcę siku - jęczałam 

-no dobra zjedziemy na stacje paliw -po 15 min byliśmy już na stacji . Ja i Jacob poszliśmy do toalety , tylko był mały problem bo nie wiedziałam gdzie jest wiec podeszłam do pani która tam pracowała .

-proszę pani , gdzie jest toaleta - popatrzałam na mnie jak na krasnoludka .

-I don"t understand  .- nagle na twarzy Jacoba pojawił się wieli uśmiech 

-excuse me . Where is the toilet ? (przepraszam . Gdzie jest toaleta ?) -zapytał 

-You have to go to the end of the corridor and turn right  (musicie iść do końca korytarz i skręcić prawo )-odpowiedziała mu . Jedno pytanie chodził mi po głowie . CZEMU TU NIKT NIE GADA PO POLSKIEMU ??? -chłopak złapał moją rękę i pokazał mi toaletę . 

Już załatwiłam moją potrzebę i mieliśmy wychodzić z stacji . Zobaczyłam że ten pan tankuje auto paląc papierosa . Nagle auto się zapaliło tak jak i ten pan . Boże ? Co ja mam zrobić ? 

-RATUNKU ! TEN PAN SIĘ PALI -Wydarłam się po polski i tak mnie nikt nie zrozumiał! Nagle podbiegł ta pani która tu pracuje i zaczęła go gasić gaśnicom . Ale człowiek po chwili upadł na podłogę i już się nie ruszał . Widać że ta pani jest w szoku . Pobiegła szybko i zaczęła gdzieś dzwonić . 

Po 15 min przyjechał policja i straż pożarna . Policja wypytywała się o coś Jacob a on odpowiadał na pytania a ja i tak nic nie rozumiałam . Zabrali nas do jakiegoś auta i zawiezli do jakiegoś dużego domu . Było tam dużo dzieci . Jakaś pani zabrała nas do pokoju . Były tam 2 łóżka . Byłam bardzo zmęczona razem z chłopakiem wiec poszliśmy spać . 


5 miesięcy póżniej 

A wiec już opowiadam . Razem z Jacobem mieszkamy w domu dziecka . Okazało się że jesteśmy w USADZIE , ale spokojnie w ośrodku mam nauczyciela i ona uczy mnie tego języka . Bardzo tęsknie za tatą , ale nikt nie umie mi pomóc go odnalezć . TĘSKNIE .

Obudziła nas pani wchodząca do pokoju krzycząc :

-Jacob Sartorius jest w tym pokoju ? - spytała 

-tak to ja - oznajmił chłopak 

-został pan adoptowany .....

YOU DID NOT BELIVE   -JACOB SARTORIUS-Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz