Kilkanaście minut później ktoś zadzwonił do drzwi twojego domu. Podniosłaś się z kanapy i poszłaś otworzyć. Zastanawiałaś się, kto przyszedł do Ciebie o tej porze. Otworzyłaś drewnianą powłokę i ujrzałaś zapłakanego Lukas'a.
-to naprawdę dla Ciebie nic nie znaczyło?- farbowany blondyn zaniósł się szlochem
-boże, Luki. Przepraszam myślałam, że inaczej przyjmiesz ten sms- objęłaś szyje chłopaka rękoma i mocno go przytuliłaś
-proszę nie rób więcej takich rzeczy- zaszlochał przytulając Cię mocniej
-kocham Cię, Lukas i Cię nie zostawię- cmoknęłaś chłopaka w policzek
-ja też Cię kocham, (t.i)- pocałował Cię w usta
*tu macie coś innego. Ten sms jest zainspirowany od innej osoby. NIE JEST MÓJ. Zmieniłam tylko głównego bohatera. Gwiazdkujcie i komentujcie.*