15

2.4K 165 23
                                    

Po południu Louis zszedł do hotelowej restauracji aby przynieść nam jakieś jedzenie. Nie jadłem nic dzisiaj i choć długo karmiłem się naszą miłością, w końcu mój brzuch zaczął domagać się prawdziwego pokarmu, po przez długie burczenie. Ja zostałem w łóżku i przykryty kocem, odpoczywałem po tym pełnym wrażeń dniu.
Kilka minut po wyjściu Louis'a, ktoś wszedł do pokoju, myślałem że to on lecz kroki tej osoby brzmiały zupełnie inaczej niż te mojego ukochanego.
- A ty frajerze nadal tutaj. - Westchnął ciężko Zayn, myląc mnie najwidoczniej ze swoim przyjacielem. - Obiecałem ci że jeśli ty mu tego nie powiesz to ja to zrobię. Idę do niego... Louis idę. - Nie wiedziałem jak uświadomić go że ja już o wszystkim wiem, więc po prostu leżałem udając że śpię. - Louis! Nie masz jaj aby zawalczyć o własne szczęście. - Choć chłopak podobno przejmował się szczęściem przyjaciela, to coraz bardziej wkurzał mnie sposób w jaki się do niego zwracał.
- Ma o wiele większe niż myślisz. - Odezwałem się, ściągając z siebie koc.
- Harry? - Mulat przestraszył się na mój widok, mnie nagle ogarnęła złość na wspomnienie naszego wczorajszego spięcia. Nim jednak zdążyłem coś powiedzieć, chłopak uśmiechnął się szeroko. - Skurczybyk zrobił to. Ale jesteście razem tak?
- No tak. - Potwierdziłem będąc lekko zaskoczony jego entuzjazmem.
- No kurwa w końcu. - Wskoczył na łóżko i przytulił mnie do siebie.
- A tu co się dzieje? - Usłyszeliśmy zaskoczony głos Louis'a.
- Ty skrzacie pieprzony, zrobiłeś to. - Zayn oderwał się ode mnie i teraz przytulał się do mojego chłopaka. - Muszę zadzwonić do Ery, nie uwierzy mi. - Wyciągnął z kieszeni swój telefon, ja spojrzałem zdziwiony na Louis'a, ten tylko roześmiał się i pokręcił głową.
- Zayn kochanie jestem teraz na sesji. - Odezwała się modelka.
- Okej ale muszę ci coś szybko pokazać.
- Ale szybko. - Ponagliła go zniecierpliwiona. Chłopak obrócił swój telefon w naszą stronę, gdzie my siedząc oparci o ścianę jedliśmy pierwszy posiłek tego dnia. - No Louis i Harry i co z tego?
- Lou no pokaż jej. - Powiedział Zayn na co szatyn zbliżył się do mnie i pocałował w usta, przerywając mi tym jedzenie rogalika z dżemem.
Nagle z telefonu doszedł do nas głośny, dziewczęcy pisk.
- No w końcu, chłopaki ile można było na to czekać? - Powiedziała z szerokim uśmiechem. Do tej pory Erę znałem tylko ze zdjęć z internetu i przez wyraz jej twarzy nie miałem jej za miłą dziewczynę, po tym jak usłyszałem ją teraz wydaje mi się dość sympatyczna. - Misiu, misiu, misiu. - Zawołała chcąc znowu rozmawiać z Zayn'em. - Namów ich żeby poszli jutro z nami na kolację. Proszę, proszę, proszę. - Cała ta rozmowa trwała nawet nie minutę, jeszcze chyba nigdy nie słyszałem aby ktoś tak szybko mówił. - Dobra skarbie muszę lecieć bo wypierdolą mnie z tej kampanii i nawet sypianie z tobą mi już nie pomoże. Pa, pa, pa. - Zacmokała jeszcze kilka razy po czym połączenie zostało zakończone.
- Czyli idziemy jutro na kolację. - Powiedział Zayn odkładając telefon na bok. Już zacząłem cieszyć się na naszą pierwszą randkę, gdy Louis od razu ugasił mój entuzjazm.
- No nie wiem czy to dobry pomysł.
- Dlaczego? - Zayn wyręczył mnie z tym pytaniem.
- Będzie dużo paparazzi i to będzie podejrzane jeśli pójdziemy tylko w czwórkę, gdyby szło z nami więcej osób.
- Co będzie podejrzane, nie możemy wyjść razem na kolację?
- Wezmą nas za parę.
- A czym niby jesteśmy? - Zapiszczałem zdenerwowany, czyli że co? On chce się ukrywać?
- Parą ale nie wszyscy muszą o tym wiedzieć. - Poczułem ucisk w gardle i łzy w oczach.
- Nikt nie musi o tym wiedzieć jak nie chcesz, nie musimy być nawet parą. - Może trochę za nerwowo zareagowałem, ale jak miałem przyjąć do wiadomości to że mój chłopak nie chce się ze mną publicznie pokazywać. Chciałem wstać z łóżka i stąd wyjść, lecz on postrzymał  mnie przed tym.
- Harry to nie tak, będzie lepiej jeśli media nie będą o nas wiedziały.
- Wstydzisz się mnie?
- On ma rację. - Do naszej dyskusji  wtrącił się Zayn, spojrzałem na niego lekko zmieszany bo nie wiedziałem komu tę rację przyznaje. - Będzie wam lepiej gdy będziecie się ukrywać, przynajmniej tak na początku.
Dopiero teraz uświadomiłem sobie że głupio się zachowałem, reagując tak nerwowo i szczerze mówiąc szczeniacko. Usiadłem z powrotem.
- Przepraszam, ale dlaczego? Ja chciałbym wykrzyczeć całemu światu że jesteś mój. - Pogładziłem go po policzku, a on uśmiechnął się czule i pocałował mnie w otwartą dłoń.
- Ja też skarbie, ale tak będzie lepiej.
- Dlaczego? - Może zachowywałem się trochę dziecinnie, ale skoro nie mogę ogłosić światu że jesteśmy razem to chociaż chciałbym wiedzieć dlaczego, wytłumaczyć to postanowił mi Zayn.
- Byłem kiedyś z taką piosenkarką, prawie dwa lata, byliśmy nawet zaręczeni, bardzo ją kochałem wtedy. - Doskonale wiem kim była ta dziewczyna, cały świat wie kim ona jest, zdziwiłem się więc dlaczego nie nazwie jej po imieniu. - Nie chcieliśmy się ukrywać więc od razu oglosiliśmy że jesteśmy parą i wtedy się zaczęło. Hejt jaki dostawała ona od fanek to pikuś przy tym co robiły z nami media. Gdy się ujawnicie każde wasze wyjście będzie w brukowcach, każda wasza kwaśna mina będzie podstawą do plotek na temat zerwania i cały czas będą wynajdywać wam coraz to nowszych kochanków, a wy zaczniecie się nawzajem podejrzewać bo People napisało że tak było. - Zakończył smutno i melancholijnie.
- Czyli nikt po za naszą czwórką nie ma wiedzieć? - Tłumaczenie Malika przekonało mnie, lecz nadal było mi smutno z tego powodu.
- Nie no nie będziemy aż tak radykalni misiu. - Lou przytulił się do mnie.
- Ale Zack'a i Michelle'a też lepiej nie wtajemniczać. - Mulat podniósł się z łóżka i udał w stronę drzwi do których ktoś się dobijał. - Ten pierwszy będzie chciał zarobić na tym pieniądze, a drugi ma chory fetysz ogłaszania związków.
- Chłopacy Harry gdzieś zniknął. - Powiedział Niall wpadając do pokoju, wyglądał na bardzo przestraszonego. - A ty co tutaj robisz? - Dopiero po chwili mnie zauważył.
- Widzisz tak dbasz o niego. - Zażartował Zayn oplatając go ramieniem. - Znaleźliśmy go pod drzwiami głodnego, przemoczonego, zawszonego a ty dopiero teraz się po niego zgłaszasz. - Mulat dalej sobie żartował lecz Niall go nie słuchał tylko z lekko zdziwioną miną, wpatrywał się w naszą przytulającą się dwójkę.
- Czekaj, czekaj, czekaj. - Podniósł do góry lewą dłoń aby go uciszyć. - Miałeś odejść ale teraz przytulacie się do siebi, więc to znaczy że... - Przeciągnął ostatnie "e".
- No że... - Pomógł mu Zayn.
- Jesteście teraz parą?
- Bingo. 
Niall już nic nie powiedział tylko wybiegł z pokoju. Spojrzeliśmy po sobie zdziwieni, lecz nim któryś zdążył to jakoś skomentować, Irlandczyk już był z powrotem ciągnąc za sobą Liam'a.
- Widzisz Liam mówiłem ci że będą razem, widzisz? - Brzmiał jak pięciolatek pokazujący mamie tęczę.
- Wygrałeś. - Przybił mu piątkę z szerokim uśmiechem na twarzy. - Czyli nie odchodzisz? - Zapytał dla upewnienia.
- Nigdzie się nie ruszam. - Zapewniłem uśmiechając się do nich.
- Czekaj czekaj. - Odezwał się Louis. - Ty to zrobiłeś specjalnie, wcale nie chciałeś odejść a tylko mnie nastraszyć. - Nie było to do końca prawdą, bo przez chwilę naprawdę chciałem odejść.
- I podziałało. - Uśmiechnąłem się niewinnie.
- Ale to głupie. - Oburzył się Louis.
- Niall wytłumacz mu.
- Jak coś jest głupie, ale działa, to wcale nie jest głupie.

Falling In Love Is Different The Second Time ~~ HarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz