1. Egzamin cz. 2

131 15 11
                                    

Wydawało mi się, że minęła wieczność zanim zmusiłam się by zapukać w mahoniowe drzwi. Spięłam się cała w sobie oczekując na zaproszenie i. .. nic. Osłupiała niepewnie rozglądnęłam się na boki. Pusto, cicho. Wyciągnęłam dłoń i tym razem z większą energią walnęłam w drzwi.
- Wejdź.
Mężczyzna który to powiedział był nietuzinkowy. Wysoki? Nie bardzo. Przystojny? Raczej nie. Inteligentny? Zajebiście! Tak. Inteligencja, spryt, ogromna wiedza aż emanowały z niego. Miałam przed sobą człowieka, który 20 lat temu zmienił porządek tego świata. Ujawnił i ujarzmił wampiry. Uczynił świat takim jakim był teraz.
- Dzień dobry panu.- tak bardzo starałam się, żeby mój głos zabrzmiał pewnie, że przesadziłam. Był wręcz agresywny.
- Witaj Judy.- nic w tonie Pereza nie dało znać, że jest zaskoczony bądź zniesmaczony moim przywitaniem. - Usiądź proszę.
Patrząc na wnętrze tego luksusowego gabinetu zaczęłam żałować, że nie zadbałam bardziej o swój wygląd. Jeansy, bluza, adidasy. Zero elegancji, makijażu. Jak na kogoś w moim wieku mało mi zależało na wyglądzie.
- Wiesz dlaczego tu jesteś?
Pytanie było tak głupie, że nie powstrzymałam się.
- Ja nie wiem,  ale pan z pewnością tak.
Ironia. Czysta niezmącona ironia zabłysła w jego oczach.
- Mam dla ciebie pracę.
- Oblałam egzaminy.- nie wiem dlaczego to powiedziałam. Na pewno wiedział. - I nie chcę posady po znajomości.
Jeżeli w moich słowach słychać było niechęć to w jego rozbawienie.
- Do tego co będziesz robić, nie potrzebne ci są kwalifikacje agenta.
- A co będę robić ?- zaraz jak zadałam pytanie zadałam sobie sprawę, że przegrałam. W całej mojej postaci było widać autentyczne zaciekawienie.
Perez zamiast mi odpowiedzieć podsunął tylko kartkę ze współrzędnymi geograficznymi. Przez chwilę niepewnie przesuwałam wzrok z papieru na mężczyznę i na odwrót. W końcu wyciągnęłam telefon i wpisałam namiary.
Czy byłam zaskoczona ? Pytanie ! Nazwa która widniała na ekranie śniła mi się po nocach...
- W kopercie są instrukcje i potrzebne dokumenty.- powiedział podsuwając dużą białą kopertę. Tym razem głos mężczyzny brzmiał rozkazująco.- Jak dotrzesz na miejsce zamelduj się. Potrzebny sprzęt dostaniesz w magazynie.
Stojąc w windzie miałam ochotę rozpłakać się. Dlaczego nie umiałam powiedzieć Perezowi żeby poszedł do diabła ? Dlaczego nie zaprotestowałam ? Szlag by to ! Jeszcze raz spojrzałam na ekran telefonu.
NEST

Konflikt 14.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz