79

4.4K 193 7
                                    

Dzień koncertu
Obudziłam się wczesnym rankiem, ale kiedy chciałam wstać wzdrygnęłam się przez nieprzyjemne uczucie w głowie. Sięgnęłam po tabletki, które jak zawsze były na mojej szafce nocnej.

Kiedy podeszłam do szafy stanęłam przed bardzo trudnym wyborem. To nie tak, że chciałam się podobać Cameronowi... albo Alex'owi. Po prostu na codzień chodzę w luźnych dresach i wielkiej bluzie, ponieważ zawsze mi zimno, a teraz chciałam coś zmienić.
Jedyne co zrobiłam ze swoją twarzą to nałożenie niewielkiej ilości tuszu na rzęsy.
Do koncertu zostały 4 godziny, a ja już od samego ranka odczuwałam ogromny stres.
Kręciłam się po domu, cały czas zatrzymując się przy napotkanych lustrach.
Nie podobałam się sobie.
Byłam zbyt blada.
A moje krótkie włosy, które jeszcze były kruche i słabe nie miały żadnego blasku.
Jasnoniebieskie oczy, nie pokazywały tak wiele emocji, jak powinny pokazywać naprawdę w tamtej chwili.
Zwiewna sukienka w modne wzory nie oddawała swojego uroku na mojej zbyt chudej posturze.
Długie, chude palce i widoczne żyły zdradzały moją duszę... która była od dawna chora.

Czułam się źle, że nie napisałam o tym Alex'owi. Ale tak naprawdę nic by to nie zmieniło.

***

Kiedy znalazłam się na placu, który był przeznaczony dla MagCon, zaczęłam się nerwowo rozglądać. Nie wiedziałam jak wygląda Alex, więc jedyne co mi pozostało to czekać aż on mnie znajdzie.
W między czasie odczytałam kilka SMS-ów od mojej mamy, która ciagle się zamartwiała. Zapewniłam ją, że wszystko jest w porządku, po czym podeszłam bliżej sceny. Mimo to nie weszłam w ten tłum, a stanęłam trochę dalej, na poboczu.
Kilka minut później zobaczyłam na scenie jego. Był taki szczęśliwy, wiec i ja mimowolnie się uśmiechnęłam. Śmiałam się i dobrze bawiłam, ale nadal coś nie dawało mi spokoju i gnębiło mnie. Cameron kilkukrotnie rozglądał się po tłumie, jakby chciał kogoś znaleźć, ale na marne. Potem zawiesił wzrok na mnie, ale szybko urwał kontakt. Nie powiem trochę mnie to zabolało. Poczułam się jakby nie chciał na mnie patrzeć...
Jakiś czas potem znów na mnie spojrzał, ale tym razem się uśmiechnął.
Po jakimś czasie MagCon dobiegło końca. Zostały jeszcze M&G, którego z resztą nie miałam. Płac był duży, a co chwile można było się natchnąć na stoiska z lodami, watą cukrową czy goframi. Kupiłam różową watę i siadłam na trawie trochę dalej od tego całego zamieszania, a moje oczy skupiały się  ciagle na scenie i ściankach, na których chłopcy robili sobie zdjęcia z fanami.
Pisałam niezliczone ilości wiadomości do Alex'a, ale to wszystko było na nic. Było już po 19, a jego nadal nie było. W pewnym momencie zdałam sobie sprawę z tego, jaką idiotką musiałam być, żeby zaufać osobie z internetu. Może mnie zauważył, ale odrzucił go mój wygląd i po prostu uciekł?
To chyba zarazem najgorsza i niestety najprawdziwsza wersja.
M&G dobiegło końca, co oznaczało, że jest po koncercie.
Czy na to właśnie czekałam?
Zdecydowanie nie.
Uważałam Camerona za bóstwo, a prawda była taka, że nie wyróżniał się od innych ludzi, a jego jedyną cechą było wyłudzanie od nastolatków pieniędzy.
Co do Alex'a... Jest skończonym dupkiem.
Teraz wiem, że nie zaufam nikomu, kto będzie mógł mnie zranić. Czyli raczej dosłownie nikomu już nie zaufam.

***
Po powrocie do domu udawałam, że było świetnie, podczas gdy tak naprawdę nie było. Jak mogłam mieć kiedyś tak głupie marzenia? Czułam straszną złość na siebie i na cały świat.
Położyłam się do łóżka, a następnie pozwoliłam opaść na poduszkę kilku łzom. Nie miałam sił na nic. Nawet nie poczułam kiedy odpłynęłam, ciagle w głowie powtarzając, że to wszystko nie było tego warte...

O czym piszą fanki? || Cameron DallasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz