89

4.5K 174 22
                                    

Słońce powoli zaczęło zachodzić, a jak się zresztą spodziewałam tu dopiero zaczynało się życie dla mieszkańców.
Zaparkowaliśmy obok ogromnego budynku, w którym mieściły się różne znane i drogie marki.
Cameron założył ciemne okulary, a na głowę zaciągnął kaptur.

- Musimy się szybko prześlizgnąć do środka tego wieżowca.

- Co jeśli rozpoznają nas paparazzi?

- Pójdzie kilka plotek i będziesz sławna - zażartował.

Wiedziałam że tak mogło się stać, co najgorsze dużo osób z mojej dawnej szkoły śledziło Camerona na portalach, a gdyby moje zdjęcia z nim wyciekły do sieci byłoby źle.

Cameron otworzył drzwi, powoli wysiadając z auta, a ja śledziłam jego ruchy. Podszedł do mnie, a następnie złapał mocno za rękę, mówiąc żebym trzymała się blisko niego. Co chwile odwracał do mnie głowę, a ja starałam się być wyluzowana, ale naprawdę byłam zestresowana.

- Kurwa, jebane paparazzi tu są - rozejrzałam się żeby zobaczyć kilku mężczyzn zbliżających się do nas.

Starałam się nie patrzeć w ich stronę. Nasze ciała kilkukrotnie pokrył jasny flesz, a Cameron przyspieszył, ciągnąc mnie za sobą. Chwile potem znaleźliśmy się pod windą, niecierpliwie czekając aż drzwi się otworzą. Niemal wbiegaliśmy do windy, skupiając na nas wzrok niektórych osób. Cameron wcisnął 34 piętro. Wysiedliśmy na piętrze, w którym znajdowała się restauracja.
Była typowo Amerykańska, a wszędzie unosił się piękny zapach.

Kiedy Cameron oznajmił kelnerce, że zjawiliśmy się na rezerwację poszliśmy na balkon, zajmując pokazane nam miejsca.

- Opowiedz mi coś o sobie - szybko wypalił.

- Co chcesz wiedzieć?

- Nie wiem. Coś czego nikt nie wie.

- Kocham zwierzęta i rysowanie. Nienawidzę chodzić do kina. Panicznie boje się horrorów. Nie wiem co jeszcze mogę o sobie powiedzieć. Może jeszcze to, że 2 lata temu opiłam się i zrobiłam sobie septum, ale kiedy wytrzeźwiałam szybko go wyjęłam. To chyba rzecz, której najbardziej żałuje.

- Dlaczego?

- Nie pasuje do mnie - wzruszyłam ramionami.

- Chciałbym cię w nim zobaczyć.

- Uwierz, nie chciałbyś - uśmiechnęłam się.

- Co robisz jutro?

- Um nie wiem. To znaczy nie mam planów jeszcze. Raczej w ogóle nie będę ich mieć. Dlaczego pytasz?

- Przyjadę po ciebie. Załóż go jutro. Jestem pewien, że będzie ci pasował, poza tym lubię septumy.

Spuściłam głowę i uśmiechnęłam się.

Resztę wieczoru spędziliśmy śmiejąc się i jedząc. Praktycznie zapomniałam o złych rzeczach... po prostu zaczęłam żyć chwilą.
Cameron odwiózł mnie zaraz po północy, a na pożegnanie mnie przytulił, a ja po raz setny tego dnia byłam pozytywnie zaskoczona.

O czym piszą fanki? || Cameron DallasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz