Rozdział VI

63 11 0
                                    

Stałam tak przez dłuższą chwilę obmyslajac plan. Postanowiłam że będę udawać że nic się nie stało i że o niczym nie wiem.

- Matt- powiedziałam pół głosem a on patrzał na mnie przeszywajacym wzrokiem - Czekałeś na mnie ? Czemu? Co ty tu robisz właściwie? - starałam się dawać nie wystraszona 

- Oj Ano myślałem że jesteś mądrzejsza- zaśmiał się arogancko

- Co sugerujesz ? To dom mojej najlepszej przyjaciółki która przyszłam odwiedzić ale nie ma jej tutaj, jesteś tylko ty i w dodatku mnie obrażasz- nie wiedziałam co mówię słowa same wychodziły z moich ust a po głosie można było poznać że boję się jak cholera 

- Słonko nie wysyłaj się. Oboje dobrze wiemy dlaczego tu jesteś- jego glupkowaty uśmiech nie znikał mu z twarzy 

- Czyżby ?

-  Oczywiście, jesteś tu bo ja tego chciałem. Wysłałem z komórki Jess kilka smsów a ty naiwna popędziłaś prosto w moje ręce. A na dodatek udajesz że wszystko jest ok i że niczego nie widziałaś. A prawda jest inna, nie ładnie tak podglądać ludzi zwłaszcza gdy się świetnie bawią tak jak ja bo Jess nie koniecznie- puścił mi oczko- za zepsucie mi zabawy musi bić jakaś kara nie sądzisz? - zaczął przykładać swoją rękę do mojego policzka a później do szyi odgarniajac mi włosy. 

Ja stałam jak wryta nie mogłam się ruszyć a gdy zobaczyłam jak zbliża twarz do mojej szyi zamknęłam oczy i czekałam na to aż wbije swoje kły. Nie miałam jak się bronić byłam sama bezbronna. 

Jego usta zbliżały się do mojej szyi. Czułam na karku jego oddech gdy nagle usłyszałam jakiś dzwiek, otworzyłam oczy i ujrzałam Jess ledwo stojąca na nogach a u jej stop leżał Matt z wbitym kółkiem w serce.

- Jess ty żyjesz- przytuliłam się do niej 

-  Musisz iść Ano uciej

- Co? Przecież on nie żyje, wbiłas mu kołek w serce 

- On żyje i zaraz się ocknie, to nie takie proste ich zabić. Uciekaj zajmę go czymś.

- Nie zostawię cię z nim - gdy to powiedziałam zobaczyłam ja Matt zaczął ruszać delikatnie palcami 

- Ano dam sobie radę, uciekaj on zaraz się ocknie! -  Jess zaczęła płakać i wskazywała mi dłonią wyjscie 

- Jess 

- Ano proszę...

- Wrócę po ciebie, obiecuję - przytuliłam raz jeszcze Jess i pobiegłam w stronę wyjścia.

 Wybiegłam do samochodu i szybko odpaliłam silnik. Nie wiedziałam gdzie jechać, nigdzie nie czułam się bezpiecznie

-" Skręc w prawo "

Nagle odezwał się GPS, musiałam zapomnieć go wyłączyć. Lokalizacja była ustalona na dom Daniela. Postanowiłam za nią podarzyc. 

 Tylko Daniel mógł mi teraz pomóc. Tylko on wie o tym wszystkim. Tylko on może mnie ochronić i pomóc odzyskać Jess.

______________________________________________
Dziękuję że nadal że mną jesteście!
A tych którzy lubią seriale i filmy zapraszam do mojej drugiej "książki" w które polecam i oceniam seriale i filmy. Możecie zostawić również gwiazdkę będzie mi bardzo miło i zmotywuje mnie to do dalszego pisania :)

Przeznaczenie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz