Chyba każdy chociaż raz słyszał mity o wampirach, wilkołakach i wiedźmach. Wszyscy biorą to za bajkę która istnieje tylko w filmach. Ja też tak myślałam, aż do pewniej nocy.
Przed tym wszystkim byłam normalna dziewczyna, nieodróżniałam się niczym, byłam nieśmiała, czasem miałam wrażenie że nikt mnie niezauważł. Miałam ciemnobrązowe włosy zwykle związane w kucyk, błękitne oczy, moja twarz była lekko opalona. Nie malowałam się mocno żeby się nie odznaczać i zwykle chodziłam w szarej bluzie i czarnych spodniach.
Chciałabym do tego wrócić ale już nie ma odwrotu. No dobrze a teraz opowiem wam moja historię.....
Był późny wieczór. Umówiłam się z Jess że pójdziemy na imprezę do jej nowego chłopaka. Znali się niedługo dlatego Jess nie chciała iść tam sama. Bardzo jej się podobał ale ja odniosłam inne wrażenie, jak dla mnie był gnojkiem który zmienia dziewczyny jak rękawiczki. Zgodziłam się ze względu na nią, w końcu byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami i mogłyśmy zawsze na siebie liczyć.
Ubrałam się w czarne jeansy i jasno niebieska, szeroką koszule. Szukałam mojej torebki, gdy nagle Jess weszła do mojego pokoju.
- Wyglądasz świetnie! Nowa koszula? - z uśmiechem na twarzy powiedziała Jess opierając się o fortunę drzwi.
-Dzięki, ty też wyglądasz bardzo ładnie.- odwzajemniłam usmiech. Jess wyglądała całkiem inaczej niż kiedyś. Jej złote włosy były rozpuszczone i proste, usta były ciemno czerwone niczym krew, nawet na swoje zielone oczy założyła czarne soczewki i jeszcze te czarne cienie na powiekach, widać było że Matt miał na nią duży wpływ w końcu odkąd się spotykają Jess całkiem zmieniła swój styl. Niegdyś ubrana w jasne kolory, teraz wygląda jakby szła na pogrzeb, to do niej nie pasuje. Zresztą tym razem wyglądała podobnie, ubrała czarna sukienkę do kolan, rajstopy z dziurami i glany.
-Wiem że nie chcesz tam iść ale odwdzięczę ci się obiecuję i nie będzie aż tak źle, może poznasz jakiegoś przystojniaka- puszcza mi oczko a ja się uśmiecham- No dobrze a teraz chodź musimy już iść inaczej się spóźnimy- pośpiesza mnie
- Jeszcze chwilka Jess, nie mogę znaleźć mojej torebki- krzywię się
- Tej niebieskiej ?
- Tak.
- Jak wchodziłam widziałam ja na wieszaku przy wejściu.
Biorę telefon i kluczyki do samochodu i zbiegam na dół po schodach. Krzyczę jeszcze tylko:
- Mamo już idziemy. Pa!
- Dowodzenia. - mówi Jess, a ja mam nadzieję że zdążymy wyjść zanim mama wyjdzie z kuchni.
- Widzisz mówiłam że tu jest - Jess zdejmuje torebkę z wieszaka i podaje mi ją.
- Jesteś wielka! - uśmiecham się do Jess- A teraz już chodźmy.- Łapę za klamkę gdy nagle:
- Ana, kochanie o której wrócisz ?- pyta mama podchodząc do mnie.
- Nie wiem zależy czy będzie nam się podobało. - odpowiadam
- Dobrze tylko nie za późno. A teraz już was nie zatrzymuje. Bawcie się dobrze. - mówi mama
-Dziękujemy. -odpowiadamy razem a ja otwieram drzwi.
Wsiadamy do mojego samochodu, czarnego BMW. Mój tata dobrze zarabia i kupuje mi drogie rzeczy, szkoda tylko że często nie ma go w domu, można nawet powiedzieć że nie widujemy się za często, wychodzi do pracy wcześnie rano a wraca późno w nocy.
- Jess włączyłaś już GPS ?
- Jeszcze chwilka- uśmiecha się Jess ustawiając GPS- o już gotowe- mówi.
Uruchamiam samochód i podążam za GPS.
Jess włącza radio i wkłada nasza ulubiona płytę z muzyki gatunku Indie. Uwielbiamy tą muzykę.
- Jess daj głośniej - uśmiecham się, po czym zaczynamy śpiewać na cały głos nasz ulubiony kawałek.
Czas szybko minął. Zawsze tak jest jak jeżdżę z Jess.
Podjeżdżam na podjazd koło domu Matta. Dom był wielki. Biały z duża ilością okien, całkiem mi nie pasował do Matta.
- I jesteśmy na miejscu. - mówi szczęśliwa Jess odpinając pasy -Co się stało?- pyta Jess widząc moja przestraszona minę.
- Nic. Ja tylko... trochę się boję, w końcu nie znam tych ludzi.
- Nie martw się, jestem z tobą- mówi Jess chociaż i tak wiem że zostanę sama w końcu będzie tam Matt i Jess będzie chciała spędzić cały wieczór z nim.
Wysiadamy z samochodu i idziemy do drzwi. Jess dzwoni dzwonkiem. Otworzył nam Matt (ubrany jak zwykle na czarno) a Jess Odrazu rzuciła mu się na szyję.
- Część śliczna- mówi Matt i schyla się by pocałować Jess - Wejdźcie.- Matt zaprasza nas do domu po czym zamyka drzwi i łapie Jess za rękę po czym ciągnie ja na górę. Jess tylko odwraca się do mnie wchodząc po schodach i szepcze : "przepraszam".
Nie zdziwiło mnie to wiedziałam że tak będzie.
Postanowiłam że rozejrzeć się po domu, był śliczny jeszcze ładniejszy niż z zewnątrz.
Na imprezie było dużo ludzi. Nie znałam nikogo więc usiadłam na kanapie. Nagle obok mnie usiadł nieznajomy chłopak, jego ciemne włosy spadały mu na jasno niebieskie oczy, jego twarz była blada a usta aż siwe można by pomyśleć że jest mu zimno ale w w domu Matta było aż gorąco.
Rozejrzał się dookoła, zniecierpliwiony jakby patrzył czy nikt na nas nie zwraca uwagi.
- Co ty tu robisz ?! Musisz wyjść. Nie możesz tu być. - mówi pół głosem nieznajomy. Ma coś do mnie? Przecież się nie znamy o co mu chodzi?
______________________________________________
Dziękuję za przeczytanie pierwszego rozdziału 😃
Byłabym wdzięczna za ocenianie go, żebym wiedziała czy kontynuować pisanie tej opowieści 😉
CZYTASZ
Przeznaczenie
VampireChyba każdy chociaż raz słyszał mity o wampirach, wilkołakach i wiedźmach. Wszyscy biorą to za bajkę która istnieje tylko w filmach. Ja też tak myślałam, aż do pewniej nocy... ____________________________ NAJWAŻNIEJSZE DATY 19.05.2017 #59 W O WAMP...