-Lila wstawaj!- zawołała mama z kuchni- Dzisiaj jest pierwszy dzień szkoły!
Spojrzałam na zegarek. Była 7.30. Na szczęście mam na drugą lekcję. Przeciągnęłam się i usiadłam na łóżku. Siedziałam tak chyba 5 minut. Wstałam i odsłoniłam zasłony i otworzyłam drzwi na balkon. Wyszłam i oparłam się o barierki. Świeciło słońce i wiał lekki wiatr. Inni by pomyśleli 'ale piękna pogoda', ale ja tak nie pomyślałam.
-Nie lubię słońca- mruknęłam.
Wróciłam do pokoju i zamknęłam drzwi na balkon. Udałam się do łazienki, która znajdowała się się moim pokoju. Wzięłam gorący prysznic. Owinęłam się ręcznikiem i podeszłam do umywalki. Umyłam twarz i zęby. Następnie wyszłam z łazienki i podeszłam do szafy. Otworzyłam ją i wyjęłam za dużą bluzę Addidas i legginsy. Ubrałam się i podeszłam do toaletki. Zrobiłam lekki makijaż i rozczesałam włosy. Spakowałam się do szkoły i zeszłam na dół do kuchni biorąc ze sobą torebkę z książkami. Weszłam do kuchni i pocałowałam mamę i tatę w policzek, a mojemu młodszego brata Wojtka siedzącego przy stole poczochrałam włosy.
-Zrobiłam na śniadanie tosty z Nutellą i sok z pomarańczy, chcesz może?- zapytała się mama.
-Tylko trochę- odpowiedziałam i usiadłam przy stole.
Mama nałożyła więcej niż trochę. Martwiła się o mnie, to było widać. Rodzice zauważyli, że przez całe wakacje schudłam około 10 kilo i przez to mam lekką niedowagę. Oni i lekarz stwierdzili, że przez stres i rozpacz nic nie jem, bo rzucił mnie chłopak. Mówią jeszcze, że mam depresję. Ja nie mam żadnej depresji! Po prostu chciałam schudnąć i mi się udało, a to, że mnie chłopak rzucił to nic wielkiego. Od dawno nie chciałam żebyśmy byli razem i się udało.
Mama szykowała nam jedzenie do szkoły, a tata usiadł z nami przy stole z gazetą. Spojrzałam się na niego. Od zawsze czytał gazety. Wolał je czytać niż na przykład oglądać wiadomości telewizji. A tak w ogóle, czy ktoś jeszcze czyta gazety? Raczej mało osób w tych czasach. W sumie to ja też wolę czytać papierowe książki kiedy inni czytają elektroniczne. Chyba wdałam się w tatę.
-Wojtek nie baw się jedzeniem- powiedział tata patrząc na brata znad gazety. Spojrzałam na zegarek. 8.20.
Łał, ale leci ten czas.
Wstałam od stołu. Założyłam torbę na ramię i poszłam do przedpokoju założyć buty. Pożegnałam się z rodziną i wyszłam z domu. Wyjęłam słuchawki i telefon z torby i włączyłam muzykę. Akurat zaczęła lecieć Hallelujah Panic At The Disco. Przepadałam za nią, zawsze lubiłam ją słuchać. Akurat idealna na rozpoczęcie roku szkolnego.
Mam nadzieję, że Wam się podoba początek ❤❤
CZYTASZ
Minotaur
FanfictionPo chwili znowu usłyszałam kroki. Odwróciłam się i zobaczyłam, jak kilka metrów za mną idzie czterech zakapturzonych facetów. Jeden z nich miał kij bejsbolowy. Zaczęłam iść szybciej. -Nie uciekniesz nam!- usłyszałam. Postanowiłam biec. Biegłam i bie...