Zaprkował przed domem.
-Wejdziesz?- zapytałam go- Zamówimy sobie pizzę i obejrzymy sobie jakiś film, co ty na to? Jak coś to rodzice pojechali do znajomych, a Wojtek nocuje u kolegi.
Igor westchnął i przeczesal włosy palcami.
-Dzisiaj nie mogę, nie mam czasu- spojrzał się na mnie- Mam ważne spotkanie.
Pokiwałam ze zrozumieniem głową. Pocałowałam go w usta i wyszłam z samochodu. Igor zaczekał, aż wejdę do domu i odjechał. Zdjęłam buty i poszłam do pokoju. Rzuciłam torebkę na podłogę i położyłam się na łóżku. Trochę smutno mi było. Chciałam z nim spędzić wieczór, ale no cóż...
Wzięłam telefon do ręki. Podłączyłam słuchawki do niego i włączyłam sobie muzykę. Zamknęłam oczy. Byłam zmęczona całym dniem. Po chwili zasnęłam.
***
Obudził mnie dzwoniący telefon. Wzięłam go i odebrałam.-Halo- powiedziałam zaspanym głosem.
-Lila, tu Adrian- powiedział kumpel Igora- Jest problem...
Spojrzałam na zegarek. 1 w nocy.
-Jaki- westchnęłam.
-Przyjedzisz do klubu do centrum? Igor szaleje i zachowuje się jak jakiś bachor.
-A wy ty możesz go uspokoić? Jesteś przecież jego kumplem...
-Chyba nie wiesz jak on się zachowuje, kiedy jest pijany, a proszę cię żebyś przyjechała, bo ty tylko masz na niego jakiś wpływ.
-No dobra- westchnęłam- Jak się nazywa ten klub?
Adrian podał mi nazwę i adres klubu. Rozłączyliśmy się. Na szczęście zasnęłam w ubraniu. Wstałam z łóżka i schowałam telefon do kieszeni. Założyłam bluzę i podeszłam do torebki, a następnie wyciągnęłam z niej porfel. Wyjęłam z niego mój dowód, prawo jazdy i kluczyki.
Dawno nie prowadziłam.
Zeszłam na dół i wyszłam z domu. Zamknęłam drzwi na klucz i poszłam do garażu. Otworzyłam podwójne drzwi pilotem i podeszłam do mojego samochodu. Wsiadłam do niego i zapaliłam silnik. Wyjechałam z garażu, który potem zamknęłam pilotem. Innym pilotem otworzyłam bramę i wyjechałam na ulicę. Zamknęłam bramę i pojechałam w stronę centrum.
Byłam mega wkurzona na Igora. Niech on siebie kontroluje, bo ja nie mam zamiaru wstawać w nocy, żeby to uspokajać. Kim ja kurwa jestem, jego niańką?
Po kilkunastu minutach byłam na miejscu. Zaparkowałam samochód na krawężniku. Wyszłam z auta i podeszłam pod drzwi klubu. Chciałam wejść, ale ochroniarz mnie zatrzymał.
-Masz wejściówkę?- warknął.
-Nie mam, ale muszę iść po mojego chłopaka- powiedziałam.
Ochroniarz przyłożył palec do oka.
-A jedzie mi tu czołg?
Westchnęłam. Nie będę się przecież kłócić. Zobaczyłam Adriana, który wyszedł z klubu. Podszedł do ochroniarza i powiedział, że mnie zna. I to pomogło. Weszłam z Adrianem do środka.
Sala była pełna ludzi. Przez głośną muzykę nie słyszałam co mówi do mnie Adrian. Udając, że rozumiem co on mówi, poszłam za nim w głąb tlumu. Dotarliśmy do dużej kanapy, gdzie siedział schlany Igor wśród jakiś dziewczyn i chłopaków.
-Spróbuj coś z nim zrobić- krzyknął do mnie Adrian.
Pokiwałam głową i stanęłam przed Igorem. Czuć było od niego na kilometr, że był pijany. Potrząsnęłam jego ramię.
CZYTASZ
Minotaur
Fiksi PenggemarPo chwili znowu usłyszałam kroki. Odwróciłam się i zobaczyłam, jak kilka metrów za mną idzie czterech zakapturzonych facetów. Jeden z nich miał kij bejsbolowy. Zaczęłam iść szybciej. -Nie uciekniesz nam!- usłyszałam. Postanowiłam biec. Biegłam i bie...