Igor do mnie podszedł. Cały tłum ludzi się na nas patrzyli. Zobaczyłam w nim Darię i jej przyjaciółeczki.
-Tak?- zrobiłam znudzoną minę.
Złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę samochodu. Wyrwałam się z jego uścisku.
-Zostaw mnie- powiedziałam chłodno- Muszę iść do domu.
-Nie podoba mi się twoje zachowanie, rozumiesz?- stanął naprzeciwko mnie.- Chce o tym pogadać.
-Mi twoje też się nie podoba- odparłam- Chętnie bym z tobą porozmawiała, ale śpieszę się do domu.
-Zawiozę cie- powiedział i złapał mnie znowu za rękę.
Nie chciałam robić kolejnej awantury, więc trochę niechętnie poszłam z nim do samochodu. Widziałam jak inni się na nas patrzą. Sama weszłam do samochodu pokazując, że jestem na niego śmiertelnie obrażona. Igor wsiadł, zapalił silnik i pojechaliśmy. Miałam głowę odwróconą w stronę okna.
-Co to wczoraj były za zdjęcia m twoim mystory?- zaczął.
-Co to wczoraj były za filmiki na twoim mystroy?- rzuciłam.
-Pierwszy zadałem ci pytanie.
Westchnęłam i wzruszyłam ramionami. Nie odpowiedziałam.
-Możesz mi odpowiedzieć?- chyba jego cierpliwość do mnie zaczęła przekraczać granicę.
-To były normalne zdjęcia, o co ci chodzi.
-Chciałaś mi zrobić na złość, tak? Wiesz co, udało ci się.
-To teraz ja mam do ciebie pytanie- spojrzałam się na niego- A raczej dwa.
Wzięłam głęboki oddech.
-Czemu w sobotę nagle wyszedłeś z domu, nie wiem zrobiłam coś źle?
-Bo musiałem coś zrobić- rzucił krótko.
-Ta jasne- powiedziałam i zapytałam się drwiąco- Drugie pytanie, fajnie się bawiłeś wczoraj na imprezie?
Zobaczyłam jak mu na czole pulsuje mała żyła.
-Tak, świetnie się bawiłem- odpowiedział powoli.
-To fajnie- wzruszyłam ramionami i znowu spojrzałam za okno- Czyli wszystko sobie wyjaśniliśmy.
-Jak w szkole?- zapytał się.
-Tak sobie- mruknęłam- Wkurza mnie taka jedna dziewucha...
-Olej ją- rzucił Igor- Miej na nią wyjebane.
Cisza.
-Masz coś zadane na jutro?
-Mam kartkówkę z matmy z tematu, którego kompletnie nic nie rozumiem.
-Pomogę ci- powiedział.
Podjechaliśmy pod dom. Wysiedliśmy i stanęliśmy przed drzwiami. Weszliśmy do domu. Zdjęłam buty.
-Hej wszystkim!- krzyknęłam.
-Cześć!- odpowiedzieli rodzice chórem z salonu.
-Idę z Igorem do siebie!
-Okej!- odpowiedzieli.
Poszliśmy w mojego pokoju. Zamknęłam drzwi i usiadłam na łóżku z torbą. Wyjęłam z niej książkę od matmy i zeszyt, po czym rzuciłam torbę na podłogę. Igor usiadł obok mnie. Pokazałam mu temat na kartkówkę.
-Akurta to umiem z matmy- mruknął i zaczął mi tłumaczyć.
Rozwiązywaliśmy z milion zadań i w końcu się nauczyłam i zrozumiałam temat.
CZYTASZ
Minotaur
FanficPo chwili znowu usłyszałam kroki. Odwróciłam się i zobaczyłam, jak kilka metrów za mną idzie czterech zakapturzonych facetów. Jeden z nich miał kij bejsbolowy. Zaczęłam iść szybciej. -Nie uciekniesz nam!- usłyszałam. Postanowiłam biec. Biegłam i bie...