17. Nie powinniśmy się kłócić

400 35 5
                                    

Igor do mnie podszedł. Cały tłum ludzi się na nas patrzyli. Zobaczyłam w nim Darię i jej przyjaciółeczki.

-Tak?- zrobiłam znudzoną minę.

Złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę samochodu. Wyrwałam się z jego uścisku.

-Zostaw mnie- powiedziałam chłodno- Muszę iść do domu.

-Nie podoba mi się twoje zachowanie, rozumiesz?- stanął naprzeciwko mnie.- Chce o tym pogadać.

-Mi twoje też się nie podoba- odparłam- Chętnie bym z tobą porozmawiała, ale śpieszę się do domu.

-Zawiozę cie- powiedział i złapał mnie znowu za rękę.

Nie chciałam robić kolejnej awantury, więc trochę niechętnie poszłam z nim do samochodu. Widziałam jak inni się na nas patrzą. Sama weszłam do samochodu pokazując, że jestem na niego śmiertelnie obrażona. Igor wsiadł, zapalił silnik i pojechaliśmy. Miałam głowę odwróconą w stronę okna.

-Co to wczoraj były za zdjęcia m twoim mystory?- zaczął.

-Co to wczoraj były za filmiki na twoim mystroy?- rzuciłam.

-Pierwszy zadałem ci pytanie.

Westchnęłam i wzruszyłam ramionami. Nie odpowiedziałam.

-Możesz mi odpowiedzieć?- chyba jego cierpliwość do mnie zaczęła przekraczać granicę.

-To były normalne zdjęcia, o co ci chodzi.

-Chciałaś mi zrobić na złość, tak? Wiesz co, udało ci się.

-To teraz ja mam do ciebie pytanie- spojrzałam się na niego- A raczej dwa.

Wzięłam głęboki oddech.

-Czemu w sobotę nagle wyszedłeś z domu, nie wiem zrobiłam coś źle?

-Bo musiałem coś zrobić- rzucił krótko.

-Ta jasne- powiedziałam i zapytałam się drwiąco- Drugie pytanie, fajnie się bawiłeś wczoraj na imprezie?

Zobaczyłam jak mu na czole pulsuje mała żyła.

-Tak, świetnie się bawiłem- odpowiedział powoli.

-To fajnie- wzruszyłam ramionami i znowu spojrzałam za okno- Czyli wszystko sobie wyjaśniliśmy.

-Jak w szkole?- zapytał się.

-Tak sobie- mruknęłam- Wkurza mnie taka jedna dziewucha...

-Olej ją- rzucił Igor- Miej na nią wyjebane.

Cisza.

-Masz coś zadane na jutro?

-Mam kartkówkę z matmy z tematu, którego kompletnie nic nie rozumiem.

-Pomogę ci- powiedział.

Podjechaliśmy pod dom. Wysiedliśmy i stanęliśmy przed drzwiami. Weszliśmy do domu. Zdjęłam buty.

-Hej wszystkim!- krzyknęłam.

-Cześć!- odpowiedzieli rodzice chórem z salonu.

-Idę z Igorem do siebie!

-Okej!- odpowiedzieli.

Poszliśmy w mojego pokoju. Zamknęłam drzwi i usiadłam na łóżku z torbą. Wyjęłam z niej książkę od matmy i zeszyt, po czym rzuciłam torbę na podłogę. Igor usiadł obok mnie. Pokazałam mu temat na kartkówkę.

-Akurta to umiem z matmy- mruknął i zaczął mi tłumaczyć.

Rozwiązywaliśmy z milion zadań i w końcu się nauczyłam i zrozumiałam temat.

MinotaurOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz