16. Poświęcenie

443 59 38
                                    

Poświęcenie jest miarą każdej miłości.

***

O miłość się walczy nawet, gdy ta walka jest bardzo trudna.

***

Niespodziewane spotkanie małego chłopca, który wierzył w anioły była miłą odmianą dla spiętych mężczyzn. Jasnowłosy nawet nie podejrzewał, że są jeszcze dzieci, które wciąż wierzą w ich istnienie, zamiast siedzieć na drogich smartfonach i mieć wszystko gdzieś. W pewnym sensie Rosjanin poczuł się trochę lepiej o zrobiło mu się ciepło na sercu, prawdopodobnie z Yuurim podobnie było. Zauważył to po jego ciepłym uśmiechu pełen troski i nadziei, że nie wszystkie dzieciaki są tak mocno zepsute na tym świecie (też mam taką nadzieję dop. ElficaPL).

Mijały kolejne dni, trudno było określić czy były spokojne, lub na odwrót. Ponieważ łyżwiarze równocześnie odczuli ulgę, że siłę wyższe tak prędko nie biorę za ich sprawę, ale i też mają dość tej niepewności i woleli by już to wszystko się skończyło. Co sprawiało, że coraz bardziej byli spięci. Anabella wciąż się nie pojawiła, co jeszcze bardziej niepokoiło Victora. Najdłużej jej nie było to gdzieś z trzy dni, teraz zaś już nie ma od ponad tygodnia.- Pomyślał Nikiforov. Podejrzewał, że to właśnie za jej sprawą było długie opóźnienie. Równocześnie był dozgonnie wdzięczny jej za to, ale i też ochrzaniłby ją za to, że stawia go w takiej okropnej niezręcznej sytuacji.

-Victor?- Wyrwał go z zamyśleń głos ukochanego.- Wszystko w porządku?- Zapytał się zatroskanym głosem. Mężczyzna jakby wyciągnięty z letargu, spojrzał rozkojarzonym wzrokiem na Japończyka i uśmiechnął się blado. Yuuri ubrany w skromny biały t-shirt i jeansy, miał jeszcze na sobie założony słodki różowy fartuszek z napisem Gotuje tylko dla mojego Męża. Trzymał jeszcze w dłoniach ubrane w królicze rękawiczki kuchenne, blachę z upieczonymi ciasteczkami. Całość tej słodyczy dopełniał nieśmiały, ale i uroczy uśmiech Katsukiego i jeszcze ten lekki rumieniec... Starszy łyżwiarz przez chwilę myślał, że roztopi się od nadmiaru cukru.

-Tak, spokojnie nic mi nie jest.- Odpowiedział równie ciepło, co jego ukochany Japończyk. Chłopak usłyszał lekką nutkę niepokoju w głosie Rosjanina. Na co uniósł delikatnie brwi i położył blachę z ciasteczkami na stole kawowym.

-Myślę jednak, że coś cię trapi.- Stwierdził brunet, siadając koło jasnowłosego.- Jak sam powiedziałeś, powinniśmy korzystać z naszej wspólnej chwili dopóki jest nam dane.- Dodał, na co Victor uśmiechnął się błogo na słowa narzeczonego. Zniżył się nad jego ramieniem i wciągnął słodki zapach skóry Yuuriego. Poczuł nutkę wanilii i truskawek. Nie wahając się, chwycił za podbródek Katsukiego i złożył motyli pocałunek na jego różowych wargach,

-Słodko wyglądasz w tym fartuszku.- Zamruczał Nikiforov, wtulając się w ramię i rozkoszując się przy tym ciepłem ze strony ukochanego. Słowa Rosjanina nieco speszyły Japończyka, który mocniej zarumienił się.

-S-sa-am mi... go wybrałeś... Mimo, że jeszcze nie jesteśmy w małżeństwie.- Bąknął nieśmiało chłopak i zdjął rękawice kuchenne, potem je odkładając na bok. No tak- pomyślał jasnowłosy- zapomniałem o jednej rzeczy.

-Yuuri.- Zwrócił się, do niego, składając słodki pocałunek na policzku narzeczonego. Następnie spojrzał mu głęboko w oczy.- Kiedy to wszystko się skończy... I będę już całkowicie pewny, że nie opuszczę cię to...- Schylił się nad uchem Yuuriego.- Pojedziemy do Stanów, byśmy mogli się pobrać?- Zapytał się jedwabistym głosem, na co chłopak wyprostował się i spojrzał z niedowierzania na ukochanego. Przez chwilę zastanawiał się, czy się nie przesłyszał. Analizował te wszystkie usłyszane informacje przed chwilą, aż w końcu uśmiechnął się, a jego oczy zaszkliły się.

Anioł Stróż | VictuuriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz