Byłam zła na Matteo. Jak ... jak mógł mnie tak oszukać.
Muszę do niego napisać.Dlaczego nie ma Cię w szkole!
O kochanie bo ja jestem chory
Chory?
Nom
To może do Ciebie przyjdę
Nie bo się zarazisz
A to pa ...
No pa
Wróciłam do domu. Odrobiłam lekcje. Usiadłam na łóżku. Chciałam być teraz sama, być w spokoju. No ale mój spokój zagłuszyła Ambar.
- Luna, patrz.
- Na co?
- No na to - blondynk pokazała mi zdiecie z telefonu na którym był jakiś chłopak.
- Kto to?
- No, mój chłopak.
- A to Ty już nie chodzisz z Matteo? - udałam że niby nic o tym nie wiem.
- Nie. Matteo jest już głupi no i wogule.
- Ambar, zachowujesz się jak małe dziecko.
- Nie prawda - wybiegła z mojego pokoju z płaczem. Nie potrzebnie to mówiłam.
Więc z racji tego że mi się nudziło a na Nine nie miałam co liczyć bo się uczyła i tak mimo zakazu Matteo poszłam do niego.*U Matteo*
Otworzyłam dzwi do domu Matteo.
- Cześć Kochanie.
- Luna?
- I co mówiłeś że jesteś chory!
- Ja ci to wszystko wytłumaczę.
- Zdradzasz mnie! - zachciało mi się płakać.
- Nie o to chodzi a przez to nie byłem w szkole - Matteo pokazał mi pierścionek - Nie było mnie w szkole bo pojechałem go kupić.
- Matteo, przepraszam że Cię oskarżałam - przytuliłam go.
- Mam dla Ciebie jeszcze jedną.
- Jeszcze jedną? - Matteo wskazał na łóżko.
- No chyba że nie chcesz ...
- Chcem.-^-^-^-^-^-^-^-^-^-^-^-^-^-
Siemanko
Niestety ale następny rozdział będzie zbaoczony *lenny face
Jestem głupia
Więc pa pa
(Rozdział po dłuuUuuugim czasie xD)
CZYTASZ
Wcale go nie kocham || Lutteo
FanfictionTo niby zwykła opowieść. Zwykła Luna, ze zwykłym życiem. Przyjaciele, rodzina ,szkoła. Ale tak jej się podoba. Więc czemu jej spokojne życie miałby zepsuć jakiś chlopak. Nie pasują do siebie. Więc może frendzone? Nie zabardzo bo po pierwsze Luna go...