Nejimaki Seirei Senki: Tenkyou no Alderamin

57 4 1
                                    

To miały być 4 pierwsze części opowiadania ff dziejące się po zakończeniu anime, ale wena nigdy nie okazała się łaskawa wrócić.

---

Wejdź na sam szczyt Imperialnej Armii oraz zmień ten kraj od środka, powiedziała.

Nie mów, że nie potrafisz tego zrobić, powiedziała.

Chcę, byś przegrał wojnę, powiedziała.

Oraz, z powodu tej straty, ocal kraj, powiedziała. 

Oczyść Imperium, powiedziała.

Nie wahaj się, Ikta Solork!, powiedziała.

Walcz ze mną, dopóki nie przegramy, powiedziała.

Wiedział, czym będzie skutkować to życzenie. Ten rozkaz. Wiedział, jak wielka będzie za to cena. Że już nic nie będzie takie same. Że podążanie za tym planem sprawi, że już wkrótce stanie przeciwko rodzinie Igsem, tym, którzy bronili kraju od lat. Że nie da się tego uniknąć.

Nie chciał bronić kraju. Nie, od samego początku byli to ludzie. Nie chciał jej wplątywać w ten głupi konflikt.

Ale czasami nie ma się wyboru.

----

- Dobrze się czujesz? - nad rannym powstańcem nachyliła się pielęgniarka. Jej oczy wyrażały szczere zaniepokojenie stanem pacjenta.

- Tak, teraz jest lepiej.. - mruknął, starając się nie krzywiąc z bólu. Dziewczyna spojrzała niepewnie w bok, po czym ścisnęła lekko jego dłoń.

- Jak się nazywasz? - spytała cicho.

Zbyt głośno.

Szefowa usłyszała ją i odezwała się ostro, nie przestając bandażować nogi mężczyzny siedzącego na ziemi przed nią:

- Jak masz czas nawiązywać przyjazne stosunki ze wszystkimi, zajmij się ważniejszymi sprawami - jej głos był lodowaty, jak zawsze. Nigdy się nie uśmiechała, jakby nie wiedziała, czym jest szczęście.

Pielęgniarka spuściła oczy.

- Tak jest.

Odsunęła swą dłoń od powstańca i odeszła, przeklinając w myślach siebie i tą jej nieśmiałość. Dlaczego nigdy nie umiała się postawić tej kobiecie?

Mijał już trzeci rok niewoli. Trzeci rok, od kiedy Kioka zgarnęła ich ziemię, od kiedy wszystko się zmieniło.  Król został zamordowany, podobnie jak jego córki. Krążyły jednak plotki, iż najmłodsza z nich, księżniczka Camille, dała radę przeżyć i gdzieś się ukrywała.. Gdzie, nie wiedział nikt.

Na próżno armia Imperium próbowała sprzeciwić się wojskom Kioki. Na próżno walczyli i ginęli. Nawet wielki generał, Ikta Solork, był bezradny.

Tak, ich kraj upadł.

Ale mimo to walczyli.

Bowiem był z nimi..

- Ikta.. - szepnęła pielęgniarka, rozpoznając wchodzącego do namiotu. Długie włosy związał w kucyk, a u jego boku stała ciemnoskóra dziewczyna, zerkająca na zgromadzonych podejrzliwie. Nanaku Daru, ich dawny wróg, wódz plemienia Sinack.

Ich lider uśmiechnął się, dostrzegając znajomą twarz.

- Yo, Haro - odezwał się. W jego oczach można było dostrzec ciemność. Był to wzrok człowieka, który stracił wszystko ze swojej własnej winy.

100 +/-Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz