Rozdział 27

4.4K 132 18
                                    


ELLA'S POV:

Przewróciłam się na drugi bok, powoli otwierając oczy. Rolety były zasunięte, więc do pokoju nie wpadało ani trochę światła, nie licząc cienkiej strużki spod zamkniętych drzwi.

Powoli wstałam z łóżka. Prawdę mówiąc, spodziewałam się okropnego bólu głowy - ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, bolało tylko trochę. Nie, żebym narzekała. Nie mam zielonego pojęcia ile musiałam przespać, ale zdecydowanie czuję się lepiej. Wypiłam duszkiem szklankę wody na orzeźwienie, po czym weszłam do łazienki, o wiele większej od tej, z której korzystałam w Nowym Jorku.

Zdjęłam z siebie stanik i majtki, zastanawiając się jednocześnie gdzie jest moja piżama. Dopiero po chwili to do mnie dotarło - Harry nalegał, żebym jej nie zakładała. Zamknęłam drzwi na wypadek, gdyby wpadł na cudowny pomysł wpakowania się do środka kiedy będę pod prysznicem. Samo wyobrażenie podobnej sytuacji mnie stresowało. Po przekręceniu kurka z gorącą wodą weszłam do kabiny, pozwalając nieprzyjemnemu zapachowi alkoholowi spłynąć do odpływu. Jeżeli Harry teraz by się teraz tutaj pojawił, wykopałabym go bez wahania, nawet jeśli wczoraj zobaczył moje najbardziej prywatne części ciała. Wtedy byłam pijana i bardziej śmiała. Gdyby doszło do czegoś podobnego na trzeźwo, na pewno nie zachowywałabym się w ten sposób. Opuściłam kabinę, owinęłam się ręcznikiem, wrzuciłam brudną bieliznę do specjalnego pojemnika i odpaliłam wentylator zanim wyszłam z łazienki.

Założyłam na siebie czyste majtki oraz pasujący ciemno niebieski stanik. Później zaczęłam przeszukiwać szafki, mając nadzieję, że odnajdę coś wygodnego, ale przerwałam gdy poczułam czyjeś duże ręce oplatające mnie w talii. Nerwowo odsunęłam dłonie od sterty t-shirtów i złapałam za kraniec ręcznika, by przypadkiem nie spadł. Dopiero wówczas mogłam obrócić się przodem i napotkać wzrokiem znajome, zielone oczy.

- Cześć - uśmiechnął się półgębkiem. Odpowiedziałam tym samym, choć nieco bardziej nerwowo.

Nie czuje się ani trochę skrępowany faktem, że stoję przed nim mokra i właściwie naga?

Okej, głupie pytanie.

- Czujesz się lepiej? - zapytał, przyciągając mnie do siebie bliżej.

- O wiele - odpowiedziałam, próbując patrzeć wszędzie, tylko nie prosto w jego oczy.

- W takim razie dlaczego jesteś taka cicha? - ostrożnie złapał mnie za podbródek, podnosząc go bym w końcu na niego spojrzała.

- Ja... Po prostu chcę się ubrać - ledwo zdołałam z siebie wydusić, bo mierzył mnie pożądliwym wzrokiem zupełnie tak, jakbym była jego zdobyczą.

- Wyglądasz o wiele lepiej bez ubrań - uśmiechnął się szelmowsko.

Jest takim flirciarzem! Wiedziałam o tym doskonale, ale nigdy nie pomyślałabym, że  to ja kiedykolwiek stanę się obiektem jego zainteresowania - a tym bardziej, że mi się to spodoba. Mimo wszystko, niezależnie od tego, jak wyluzowany był Harry, ja wciąż czułam się nieco skrępowana faktem stania przed nim wyłącznie w samym ręczniku.

- Muszę się przebrać, Harry - próbowałam się nie uśmiechać, kiedy złapał mnie za biodra.

- Mogę chociaż dostać buzi na dzień dobry? Wiesz, takie prawdziwe - zapytał, jednocześnie nachylając się nade mną.

- To już chyba nie byłoby buzi na dzień dobry - stwierdziłam rozbawiona, zaraz po tym, jak ostentacyjnie rozejrzałam się po pokoju, rozjaśnionym jedynie przez lampkę nocną.

- Nieważne - mruknął, a następnie pocałował mnie prosto w usta.

Zdążył jedynie wsunąć koniuszek języka pomiędzy moje wargi, gdy niespodziewanie poczułam, jak zrywa ze mnie ręcznik, pozostawiając wyłącznie w majtkach i staniku.

My Boss' Son Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz