I LOVE YOU... Cole [ZAKOŃCZONE]

Rozdział 7

POV Victoria

Cole walczy! Jestem taka szczęśliwa, bo teraz wiem, że się przeciwstawia swojej siostrze. Już chyba wiem jak sprawić, by Vivian przestała mieć go w garści. Mam nadzieję, że mi się uda. Wybiegłam na korytarz i z prędkością światła znalazłam się w salonie.
-Gotowi?
-Zawsze- odpowiedzieli chórem. Czas, by uratować Cola!

POV Cole

Vivian wzmocniła swój urok i teraz praktycznie w ogóle nie mam władzy nad ciałem, ale walczę o wolność. Po wyznaniu Vici będę walczył, aż do końca. Stałem obok tronu mojej siostry. Na horyzoncie majaczyły kolorowe plamy... To ninja. Co oni robią? Chcą zginąć?
-Oddaj nam Cola, Vivian!- krzyknął dzielnie Jay.Vivian tylko się zaśmiała złowieszczo. Ja jej nie poznaję... Gdzie zniknęła moja kochana siostrzyczka?
-Cole, proszę wróć do nas!-krzyczała Vici. Spojrzałem na nią, a moje oczy stały się zielone. Lecz na powrót stały się srebrne. Zacząłem walczyć z całych sił. Niestety Vivian jest wytrwała i nie poddawała się. Victoria zrobiła coś tak szalonego jak to tylko możliwe. Przytuliła mnie... Oczy rozszerzyły mi się, a ciało zesztywniało.
-Proszę wróć do nas, wróć do mnie...- jej łzy moczyły moje ubranie. Poczułem jak przemiana cofa się, a ja odzyskuje nad sobą panowanie.
-Nie!- ciszę przerwał krzyk Vivian.- Byłam tak blisko, tak blisko!
Spojrzałem na swoją siostrę i zrobiło mi się jej żal. Powoli podszedłem do niej. Reszta patrzyła na mnie ze zdziwieniem. Uklękłem przy Vivian i ją przytuliłem. Ona ze zdziwieniem mnie odepchnęła.
-Dlaczego mnie pocieszasz? Przecież cierpiałeś przeze mnie- mówiła że łzami w oczach.
- Ale jesteś moją siostrą, a rodzinie się wybacza-Vivian spojrzała na mnie i rzuciła się w moje ramiona. Od teraz już wszystko będzie dobrze.
  ***************
Hejo! Wiem długo mnie nie było, a zakończenie zrobiłam do dupy... No ale są pozytywy!
Cole: Tak. Ciekawe jakie...
Eeeee... W sumie sama nie wiem😶 Ale i tak cieszcie się, że w końcu wzięłam się do pracy 😘 Bayo i do następnej książki