2 część, °4

117 8 0
                                    

Następnego dnia, godzina 9:30 

-Dziewczyny zbierajcie się za 20 minut Caleb tu będzie!- wykrzyczałem trochę zdenerwowany. co ja mówie bardzo zdenerwowany po tak długim czasie zobaczę ją, nie mogę się już doczekać.

-My jesteśmy gotowe, to ty raczej zbieraj manatki- wykrzyczała Pearl.

19min później 

- Dave, jesteś gotowy?- zapytała mnie Pearl

-Tak jestem, przynajmniej mam taką nadzieję.

-Caleb już czeka, no chodźcie!!!-Zaczęła ekscytować sie Ginny.

-Nie zwracaj na nią uwagi, wiedz tylko tyle że trzeba ich wyswatać.

-Dobra, ale dopiero wtedy jak cała sprawa z Zoe się unormuje.

-Zgoda, a teraz chodź. 

-Callllebb!-Ginny jak petarda rzuciła sie na Caleb'a 

-O boże cześć Ginny, jak ja za wami tęskniłem.

-Patrz jak razem ślicznie wyglądają.-wyszeptała mi do ucha Pearl.

-Widzę, ale ona nie da mi sie teraz nawet z najlepszym przyjacielem przywitać.

-Daj im chwilke.

Dobra zakochańce, my też chcemy sie przwitać, Ginny zrób nam miejsce.

-Cześć Pearl, jak zawsze subtelna- słusznie stwierdził Caleb.

-Dave przyjacielu, zarosłeś trochę- zażartował Caleb

-Widźmy się dopiero  10minut a ty już mi dogryzasz, tęskniłem za tym.

-Czy oni nie za długo się już przytulają?- szepneła do mnie Ginny.

-Gin, to są najlepsi kumple od zawsze, dosłownie daj im chwile też potrzebują tego.

-Jedzmy już do Zoe.-Powiedziała Pearl.

-Jasne wsiadajcie i jedziemy.

15 minut później 

-Jesteśmy na miejscu, słuchajcie choćbyście nie wiem co usłyszeli, zobaczyli wiedzcie że będzie dobrze.

-Caleb czemu nie chcesz nam nic konkretnego powiedzieć?- powiedziała zdenerwowana już Ginny.

-Powiem wam wszystko tylko najpierw chce żebyście ją zobaczyli.  Idziemy na 4 piętro pokój 240.

-No to w drogę.

-Ile tu jest pięter Caleb?

-A chyba 12 nie wiem jakoś nie za bardzo się tym interesowałem, najważniejsza była Zoe.

-O patrzcie to tu, bez stresu, możecie już wejść.

-Caleb na pewno tam nie ma nic co by nas no wiesz...

-Spokojnie Pearl, mówiłem, zobaczcie ją a potem wszystko wam ze szczegółami opowiem.

- No to chodzimy.

-Dave?

-O MÓJ BOŻE.

She says yes|| Dave Franco ✔ zakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz