koniec kłopotów z potockim

268 7 1
                                    

Dziś miałam rozprawę rozwodową z potockim

Będę miała od niego święty spokój

Martyna będzie przeciwko niemu zeznawać

Obudziłam się o 7:00 a na 8:00 mieliśmy dyżur

Zrobiłam to co zwykle i pojechałam do bazy

Na mnie czekał wiktor który powiedział

Co dzisiaj wszystkie twoje problemy z potockim się skończą

I mnie pocałował

Przebrałam się i dostałam o 9 rano wezwanie

Do domu weselnego dziewczyna zasłabła

Dobrze przyjęłam

Piotr,martyna do wozu zapraszam wezwanie mamy

Gdy dojechaliśmy zobaczyliśmy jak jeden tak kopie drugiego że

Wezwaliśmy 2 karetkę pod ten sam adres

Zajęliśmy się tym chłopakiem on był w gorszym stanie nie

oddychał

Martyna leć po defibrylator i noszę szybko

Piotrek masuj go

Martyna przyniosła

I powiedziała defibrylacja odsunąć się defibrylacja

Anna :

Gdzie jest drugi zespół chłopak jest w bardzo ciężkim stanie

Ruda:

Za 2 minuty będą

Anna:

Oki niech się pośpieszną

Artur:

Co mamy chłopak

Anna:

po krótkotrwałym i en ze tka w systemie asy stoli

dostał w bruch i klatkę

Dobra zabieramy go do szpitala renata noszę adam wkłucie i płyny

A my wzięliśmy się drugą i wzięliśmy płyny i daliśmy i

I do karetki

Gdy dojechaliśmy

Zapytałam góry co znim

Góra:

Jest operowany ma pękniętą śledzione

Anna:

A ha

Oddaliśmy pacjętkę

I zapytałam martyny czy chce napewno przeciwko niemu

zeznawać

Martyna:

Tak po tym co ci zrobił tal jak najbardziej

Anna : mieliśmy parę wezwań do zawałów pobić i złamań

Po dyżurze popołódniu była rosprawa

Jeszcze pogadaliśmy z martyną

A wtedy do sali nam kazali wejść

No słuchamy świadka

Zaczęło się tak

Ja się dowiedziałam że mój chłopak i renata

moja koleżnka będą rodzicami

to się i wkórzyłam wsiadłam do samochodu i udeżyłam go cofająć

Esemes

Jeśli powiesz wszystkie zdięcia trasią do całej rodziny

Ona wybiegła

Sąd:

Ale ja nie.pozwoliłam świadkowi wyjść

Po pietnastu minutach wróciła

Powiedziała wszystko bo wiedziała że piotr z nią jest

I nie co zostawi ją jak będzią nawet te zdięcia

Anna:

Gdy wygrałam przed sądem czekał na mnie wiktor

przytuliłam się do wiktora

I pocałowaliśmy się

Potem na kolacje z okazji zwycięstwa

Po tem do nnie po ciuchy bo będę jak na razie mieszkać

Tak nam minął cały dzień
Jestem wolna od Potockiego

To najważniejsze




anna i wiktor miłość inna historia O MiłościościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz