Jeszcze wieczorem rozmyślałam o Pati i Rubiku. Coś mnie w tym wszystkim intrygowało. Coś w tym było nie tak. Raczej ta ich rozmowa nie wyglądała na krótką, radosną pogawędkę między współpracownikami. Jakiś był w tym głębszy sens. Tylko jeszcze nie wiedziałam gdzie... Jednak postanowiłam sobie dowiedzieć się tego, za wszelką cenę!
Znaczy, byłam gotowa podkraść się na trzecie piętro w naszych kwaterach (piętro psorów) i spróbować się czegoś przypadkiem dowiedzieć, jednak Ernie tego przyczepił się do mnie, niczym jakiś wrzód, więc ciężko byłoby mi się wymknąć, nie budząc jego drażniącego kręgosłupa moralnego ( tak, kłamstwo, że idę do kibla bardzo okrężną drogą też nie wchodziło w grę, bowiem jedyne kible znajdują się w naszym pokoju[znaczy, w osobnym pokoiku, jakby były wątpliwości]). Poza tym jutro o ósmej będziemy mieli pierwsze zajęcia poranne, a wolałabym chociaż raz nie być na nich kompletnym zombie.
Tak, więc poszłam spać odrobinę wcześniej niż zwykle, pamiętając o dokładnym założeniu zatyczek do uszu, mimo tego, że według Nastii i Karo (biedne nie kupiły sobie zatyczek), conocne słowotoki Agaty należą do przeszłości, ale przezorny, zawsze zabezpieczony!
Jednak nic z tego nie wyszło - byłam rano zombie tak, jak zawsze! Ech, życie jest niesprawiedliwe!
Tym razem, ku mojemu zdziwieniu, pominęliśmy te dziwniejsze ćwiczenia z przeponą (czyt. stanie na głowie i recytowanie "Siała baba mak" przez przeponę) i przezwyciężanie swojej nieśmiałości, bla bla bla. Znaczy, potem dowiedzieliśmy się, że nie zrobiła to bez powodu, rzecz jasna! Jaki szanujący siebie nauczyciel aktorstwa pominąłby takie ważne rzeczy bez jakiegoś większego powodu?!
- Słuchajcie, wiem, że jedyne, o czym marzycie to kolejne, dziwne ćwiczenia na przeponę, ale to przerobimy następnym razem, ponieważ mamy teraz coś do zrobienia. Otóż, jak każdy z nas już wie, szkoły Talent zawsze biorą udział w corocznym konkursie talentów...
Ekhem, szczerze mówiąc, biorąc pod uwagę to, że przypominają nam to nauczyciele na niemalże każdym kroku, to doprawdy, mogliśmy zupełnie przypadkiem o tym zapomnieć!
O co chodzi z konkursem? Myślę, że nazwy nie muszę tłumaczyć - "Mamy talent" - to raczej mówi samo za siebie. Biorą w tym udział tylko drugie klasy, dzięki czemu nie muszą brać w tych przeklętych dniach otwartych, ale o tym później. Tak czy siak, rywalizujemy z pozostałymi czterema Talentami w Polsce. Cztery szkoły, sześć konkurencji, cztery miejsca z każdej konkurencji. Za czwarte nic nie dostajemy, trzecie kasę, podręczniki i pomoce naukowe dla szkoły, dla uczniów słowniki, bądź książki. Drugie ma o wiele lepiej, bo przechodzi do eliminacji, na poziomie europejskim, do tego znów kasa, zajęcia szkolne z jakimiś ekspertami w danej dziedzinie, wycieczki do Londynu, Paryża, Madrytu, czy Rzymu ( w zależności, od roku). Oczywiście wszystkie szkoły chcą mieć na chama pierwsze miejsce. Dzięki temu dostajemy się do najwyższego etapu, którego finał odbywa się w Stanach. Poza tym wszystko, co powyżej, wyłączając "nagrody" czwartego miejsca. Do tego parę lapków, mp 3/4, tabletów i cholera wie, co jeszcze, dla tych naj, naj naj i do tego wyjazd dla całej klasy, plus nauczyciela, na obóz. Dobrze, że jest tylko sześć konkurencji, bo inaczej nasz cudowny kraj zbankrutowałby szybciej niż Grecja ( Nie, nie ma w niej Talentu)!
Nasza szkoła jeszcze ani razu nie wygrała. Przez ostatnie trzy lata ciągle przegrywaliśmy z Talentem z Łodzi (to ta z warszawiakami, więc co się dziwić), więc mogliśmy zadowolić się tylko drugim miejscem. Oczywiście nikomu z nauczycieli to nie wystarczało, wręcz hańba naszej szkole, że przez dziesięć lat nie dostaliśmy z ani jednej dziedziny złota! Tak, więc, z tego, co wiem, to będą nas tak męczyć, aż w końcu dostaniemy to pierwsze miejsce. Ech, pozostaje naszej klasie tylko mieć nadzieję, że obecne, starsze klasy zdobędą to, zanim to nam przystąpi ten zaszczyt uczestnictwa.
![](https://img.wattpad.com/cover/11680084-288-k121408.jpg)
CZYTASZ
Kochasz mnie czy jego?
RomanceWyobraź sobie, że w końcu spotykasz tego "księcia z bajki"... Fajnie byłoby nie? Ja niestety spotkałam ich dwóch i TO jest mój główny problem... No więc tak... No więc tak nie powinno się zaczynać opowiadania, a co dopiero powieści, ale no cóż - ja...