Komisariat

65 15 0
                                    

Zniecierpliwiony chłopak mimo zakazu pojechał na komisariat za Yuri. Gdy przekroczył próg siedziby policji, usiadł na korytarzu czekając na jakąkolwiek informację.
-dobrze że Pan jest Panie...
-Lu-dokończyłem za komisarza
-tak, a więc Panie Lu musi Pan złożyć zeznania w sprawie pobicia ponieważ zeznania Pani-spojrzał w swoje notatki-Park nie są wystarczające i potrzebujemy uzupełnienia-oznajmił jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie.Przegryzłem wargę a zza drzwi wybiegła roztrzęsiona dziewczyna, miała zaczerwienione oczy i wyraźnie ślady kajdanek na rękach, podbiegłem do niej
-hej, co się stało? Aż tak Cię wymęczyli? Pokaż mi to - podniosłem jej rękę i uważnie się jej przyjrzałem, Yuri wyrwała dłoń z mojego uścisku-przepraszam,nie chce żeby coś Ci się stało
-posłuchaj mnie teraz uważnie Lukas, słyszałam że będę Cię przesłuchiwać tak więc ustalmy coś okej? Nie chce problemów - nie wiedziałem o co może chodzić, o jakie problemy mogło chodzić? - nie znamy się. Po tych słowach zamarłem, a komisarz zabrał mnie do pokoju w którym był tylko stolik i dwa krzesła.Policjant zadał mi parę standardowych pytań, na wszystkie odpowiedziałem PRAWIE zgodnie z prawdą, podkreślając że nie znam pani Park.
-dobrze panie Lu, będziemy w kontakcie, na obecną chwilę może Pan wracać do domu
Odprowadził mnie wzrokiem do wyjścia, na moje szczęście od komisariatu było tylko kilka kroków do mojego rodzinnego domu. Będąc pod drzwiami, przeszukałem kieszenie w poszukiwaniu kluczy
-mamo!tato! Już jestem - czyżby nikogo nie było w domu? Usiadłem na fotelu nerwowo szukając telefonu który wibrował od czasu do czasu.

Nieznany:ratuj Lu

Our Secret Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz