,,Bez Ciebie to nie te same życie" Część 1

589 13 11
                                    

Nastał moment w którym Luna ustała na środku jezdni wywołując tysiące emocji   ~ między innymi strach , ciekawość co zdarzy się już za 1 sekundę . Najgorsze było to że nie odczuwała już swojego ciała , miało one taką blokadę przy którym żadna czynność była nie możliwa do wykonania . Zadawała Sobie jedyne pytanie : Czy mój koniec jest już bliski?

Nagle Luna poczuła z ogromną siłą uderzenie w bok . Matteo zauważając całą sytuację był gotów uratować swoją niepowtarzalną miłość , w ostatniej chwili popchnął ją na próg chodnika . Luna miała wrażenie , że prawie jej życie przeleciało przed oczami . Nie spodziewała się takiego obrotu akcji . Leżąc na chodniku otworzyła oczy i dostrzegła swojego bohatera . Zrozumiała jaką wielką wartością jest dla niej Matteo . Jednocześnie odczuwała ulgę ale także była strząśnięta z przeżytej sytuacji . Rey spanikował , zachował się jak totalny tchórz i uciekł z miejsca zdarzenia zostawiając babcię Rodriguez. Pomimo że Luna nie doznała niepokojących obrażeń to wstyd na to patrzeć jak zachowała się osoba dorosła .  Kobieta rozpoznała Lunę/Sol i pobiegła by sprawdzić w jakim stanie jest poszkodowana . Matteo opiekował się Luną i starał się  ją podnieść nie tylko na nogach lecz i w duszy . 

  B.R- Oh Sol . Wszystko dobrze? westchnęła z zmartwieniem

  M- Sol?! - Zamurowało go i nie był pewny czy się przesłyszał 

  L- Dziękuję za troskę pani Rodriguez , ale teraz akurat jest już w porządku 

 B.R- Opowiem Ci wszystko o Roberto jutro rano w klinice . Nie chcę Ci teraz zajmować głowy , czy zadzwoniłaś do swoich rodziców?

 L- Lepiej jak się nie dowiedzą o dzisiejszym zdarzeniu . Nie pozwolą mi jutro wyjść z domu a nawet na kilka dni 

 B.R - Rozumiem . Obiecuję że nie pisnę a ni słówka . Nikt się więcej nie dowie o twoim wypadku 

 L- Dziękuję bardzo. 

 B.R - Muszę lecieć , ale jak chciałabyś żebym została by móc Ci w czymś pomóc to , powiedz śmiało

 L- Nie , trzeba . Jutro porozwiązujemy ważne sprawy a teraz już otrzymałam pomocną dłoń od kogoś innego  

 B.R - Dobrze , to nie będę Ci już przeszkadzać . Do widzenia

 L- Do widzenia

 Matteo zniecierpliwiony , wreszcie miał szansę na porozmawianie z Luną

 Obaj uśmiechnęli się do Siebie , a tuż po tym Luna zebrała sił i przytuliła Matteo 

 O czym będą rozmawiali? Dowiesz się w kolejnej części . Buziaki czytelnicy :*



      

                 
























,, Ewolucja miłości Lutteo"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz