Te długie siedzenie w szpitalu wywołało gorszy niepokój u Matteo i rodziny Valente . Król Paw gryzł wargę siedząc na krześle , pragnął spotkać się już z lekarzem aby usłyszeć od niego wiadomość że Lunie nic złego nie grozi. Jak na zawołanie dotarł do poczekalni uśmiechnięty lekarz , chłopak postanowił myśleć pozytywnie .
- Nie mogłem wytrzymać tych nerwów . Co z nią?
- Pacjentka dostała zwyczajnych zawrotów głowy a na obserwacji nie odkryliśmy żadnych zastrzeżeń . Sądzę , że organizm nie otrzymał tyle swobody ile potrzeba . Więcej odpoczynku , mniejsze ryzyko na spotkanie się z takimi sytuacjami . Tu mam wymaganą receptę .
- Mógłbym zobaczyć się z Luną?
- Oczywiście
- Dziękuję , bardzo
Rodzice Valente wsłuchując się w rozmowę , domagali się też kontaktu z córką więc zrobili to samo co Matteo.
- Luna ! Wszyscy wykrzyczeli jej imię . Brunetka przetarła oczy i zobaczyła przed Sobą bliskie jej twarze. Tęskniła okropnie za Matteo lecz nie spodziewała się wizyty swoich rodziców . W jej głowie krążyło mnóstwo pytań.
- Mamo , tato co wy tutaj robicie?!
- Matteo , mogłbyś zostawić Nas samych?
-Jasne . Już wychodzę (Puścił oczko Kelnereczce a ona odwzajemniła gest )
- Dlaczego wcześniej sama nie wyznałaś Nam prawdy? Zaczęła Monica wyrażając stanowczo pokazując przy tym troskę
- Po prostu...bałam się że po tych wydarzeniach ograniczycie mi wolność . Przepraszam , postąpiłam źle i żałuję mojego błędu
- Oj córeczko...My staramy się zapewnić Ci bezpieczeństwo , czasami uda nam się przesadzić ale robimy to bo Cię kochamy. Westchnął Miguel
- Nie wątpię w to . Naprawdę to ostatni raz . Obiecuję że od tego momentu zawsze będę dzielić się z Wami moimi sekretami. Ja też Was kocham !
Cała trójka przytuliła się do Siebie ciesząc się tą chwilą a Król Paw czekał w holu . Nie mógł się doczekać gdy przyjdzie czas na jego kolej porozmawiania sam na sam z ukochaną .Po miłym uścisku , brunetce przypomniało się że jej bohater wciąż szykuję się na rozmowę z nią . Poprosiła swoich rodziców o pozwolenie spędzenia trochę czasu z Matteo . Nie mieli nic przeciwko i wychodząc dali mu znać że ma teraz okazję . Gdy połączyli się swoim wzrokiem brunetka od razu zaczęła się rumienić . Chłopak usiadł na łóżku złapał ją za rękę i zaczął rozmowę :
- Jak się czujesz?
- Świetnie . Pogodziłam się z rodzicami i mogę wyjść ze szpitala jak nowo narodzona ( zaśmiała się bez powodu)
- Jestem szczęśliwy czując że nie oddalamy się od Siebie ( Zaczął gładzić kosmyk włosów przy jej uchu)
- Wzruszam się twoimi słowami ( W tej samej sekundzie wtuliła się w jego tors a on ją objął swoimi ciepłymi ramionami)
- Wiesz...jeśli masz ochotę dzisiaj dokończyć tą randkę to ... ( ruszała rytmicznie rękami by się domyślił o co chodzi)
- Mówisz poważnie?
- Jeszcze nigdy nie byłam tak poważnie nastawiona jak w tej chwili więc uwierz ( zaczęła bardziej się śmiać)
Matteo zamierzał ofiarować na jej ustach romantyczny pocałunek lecz telefon miał wyczucie i przerwał najważniejszą rzecz w ich rozmowie.
- Kurde ! Akurat teraz ...
- Przepraszam , to Simon
Chłopak posmutniał . Wyobrażał Sobie taki piękny buziak w szpitalu...
CZYTASZ
,, Ewolucja miłości Lutteo"
Fiksi PenggemarTa opowieść będzie moją wizją odcinków od 41 , która dzieję się w 2 sezonie serialu ,,Soy Luna " . Sprawy zaszły za daleko..czasami możemy odczuwać gorszy ból gdy nie możemy poznać prawdy . Inne rzeczy już są dla Nas nieważne . Los nie dopuści...