,,Bez Ciebie to nie to samo życie" Część 5

290 5 0
                                    

Te długie siedzenie w szpitalu wywołało gorszy niepokój u Matteo i rodziny Valente . Król Paw gryzł wargę siedząc na krześle , pragnął spotkać się już z lekarzem aby usłyszeć od niego wiadomość że Lunie nic złego nie grozi. Jak na zawołanie dotarł do poczekalni uśmiechnięty lekarz , chłopak postanowił myśleć pozytywnie .

 - Nie mogłem wytrzymać tych nerwów . Co z nią? 

- Pacjentka dostała zwyczajnych zawrotów głowy a na obserwacji nie odkryliśmy żadnych zastrzeżeń . Sądzę , że organizm nie otrzymał tyle swobody ile potrzeba . Więcej odpoczynku , mniejsze ryzyko na spotkanie się z takimi sytuacjami . Tu mam wymaganą receptę .

  - Mógłbym zobaczyć się z Luną?

 - Oczywiście

 - Dziękuję , bardzo 

Rodzice Valente wsłuchując się w rozmowę , domagali się też kontaktu z córką więc zrobili to  samo co Matteo.

 - Luna ! Wszyscy wykrzyczeli jej imię .  Brunetka przetarła oczy i zobaczyła przed Sobą bliskie jej twarze. Tęskniła okropnie za Matteo lecz nie spodziewała się wizyty swoich rodziców . W jej głowie krążyło mnóstwo pytań.

  - Mamo , tato co wy tutaj robicie?!

 - Matteo , mogłbyś zostawić Nas samych?

 -Jasne . Już wychodzę (Puścił oczko Kelnereczce a ona odwzajemniła gest )  

  - Dlaczego wcześniej sama nie wyznałaś Nam prawdy? Zaczęła Monica wyrażając stanowczo pokazując przy tym troskę

 - Po prostu...bałam się że po tych wydarzeniach ograniczycie mi wolność . Przepraszam , postąpiłam źle i żałuję mojego błędu 

 - Oj córeczko...My staramy się zapewnić Ci bezpieczeństwo , czasami uda nam się przesadzić ale robimy to bo Cię kochamy. Westchnął Miguel

 - Nie wątpię w to . Naprawdę to ostatni raz . Obiecuję że od tego momentu zawsze będę dzielić się z Wami moimi sekretami. Ja też Was kocham !  

  Cała trójka przytuliła się do Siebie ciesząc się tą chwilą a  Król Paw czekał w holu . Nie mógł się doczekać  gdy przyjdzie czas na jego kolej porozmawiania sam na sam z ukochaną .Po miłym uścisku , brunetce przypomniało się że jej bohater wciąż szykuję się na rozmowę z nią . Poprosiła swoich rodziców o pozwolenie spędzenia trochę czasu z Matteo . Nie mieli nic przeciwko i wychodząc dali mu znać że ma teraz okazję . Gdy połączyli się swoim wzrokiem brunetka od razu zaczęła się rumienić . Chłopak usiadł na łóżku złapał ją za rękę i zaczął rozmowę :

  - Jak się czujesz?

 - Świetnie . Pogodziłam się z rodzicami i mogę wyjść ze szpitala jak nowo narodzona ( zaśmiała się bez powodu)

 - Jestem szczęśliwy czując że nie oddalamy się od Siebie ( Zaczął gładzić kosmyk włosów przy jej uchu)  

  - Wzruszam się twoimi słowami ( W tej samej sekundzie wtuliła się w jego tors a on ją objął swoimi ciepłymi ramionami)  

 - Wiesz...jeśli masz ochotę dzisiaj dokończyć tą randkę to ... ( ruszała rytmicznie rękami by się domyślił o co chodzi)  

  - Mówisz poważnie?

 - Jeszcze nigdy nie byłam tak poważnie nastawiona jak w tej chwili więc uwierz ( zaczęła bardziej się śmiać) 

Matteo zamierzał ofiarować na jej ustach romantyczny pocałunek lecz telefon miał wyczucie i przerwał najważniejszą rzecz w ich rozmowie.  

 - Kurde ! Akurat teraz ... 

- Przepraszam , to Simon

 Chłopak posmutniał . Wyobrażał Sobie taki piękny buziak w szpitalu...

,, Ewolucja miłości Lutteo"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz