Roksana's PoV
- Tak, chodzi o Basię. Ona musi całkowicie zerwać kontakt z Bieńkiem. - powiedział Srećko cichym głosem. Myślałam, że się przesłyszałam, że żartuje, jednak on był poważny.
- Co? Boże, myślałam że jesteś na coś chory albo tym podobne, a ty wyskakujesz z takim czymś! Przez cały ranek chodzi...
- To jest ważne! - przerwał mi podnosząc głos. - Przepraszam, że krzyczę. Zrozum jeśli chcesz dobrze dla swojej przyjaciółki, musisz.. odciągnąć ją od Bieńka.
- Dlaczego? - odwróciłam się bardziej w jego stronę, bo przez te cztery tygodnie nauczyłam się, że on nie potrafi kłamać patrząc w oczy.
- Nie mogę ci powiedzieć. - schował twarz w dłoniach.
- Nie zrobię tego. - prychnęłam. On naprawdę myślał, że jej to powiem? Jeśli będzie chciała z nim rozmawiać to jej tego nie zabronię.
- Proszę, zrób. Chodzi o to.. on nie jest szczery wobec niej. - spojrzał na mnie i cały czas patrzył mi w oczy.
- W jakim sensie?
- Mogłem tego nie zaczynać. - pokiwał głową.
- O nie! Zacząłeś to dokończ! - nie odezwał się. - W takim razie możesz wyjść.
- Co? - natychmiast odpowiedział. - Nie wygłupiaj się, przecież to nie...
- Jeśli nie masz zamiaru mi powiedzieć o co chodzi, to możesz w tym momencie opuścić ten dom. - środkowy patrzył na mnie szeroko otwartymi oczami.
Zgaduję, że nie spodziewał się tego z mojej strony. Nigdy właściwie mu się nie postawiłam. Nie miałam powodu. Dogadywaliśmy się we wszystkim i ja naprawdę nie chciałam tego psuć. Jednak jeśli chodzi o Basie - nie odpuszczę.
- Nie powinienem mówić ci szczegółów. Zaufaj mi, tak będzie dla niej lepiej. - mówił skruszony.
- A ty możesz mi zaufać, że jeśli twoja następna wypowiedź nie będzie zawierała wytłumaczenia, to rozmawiasz ze mną dziś ostatni raz. - odsunęłam się na drugi koniec kanapy patrząc w jego oczy, które natychmiast wypełnił strach.
- Nie możesz tego zrobić.. - mówił powoli, ale kiedy zauważył, że zamierzam wstać, złapał mnie za rękę. - Dobrze powiem!
- Widzisz, tak trudno? - przysunęłam się spowrotem do niego splatając nasze palce.
- Ale obiecaj mi, że to nic nie zmieni między nami.
- Po prostu powiedz.
- No więc.. Basia jest z Bieńkiem? - zapytał sciskajac moją dłoń.
- Nie. Chyba nie, gdyby tak było to by mi powiedziała. - bo by to zrobiła.. prawda?
- Okej, to jest mniej ważne. Rzecz w tym, że on się z kimś założył... Założył o to, że albo będą razem i ją zaliczy, albo lepiej.. zrobi to bez związku podając jej alkohol albo jakieś prochy.
- Żartujesz prawda? - czułam jak cała krew odpływa mi z twarzy.
- Nie.. - szepnął patrząc mi w oczy.
- Skąd to wiesz? Powiedział ci? Z kim się założył? Czy to by...
- Powoli Roksi. Wiem to od Piechockiego, mówił..
- No i wszystko jasne! Basia była ostrzegana przed Kacprem, to teraz on musiał wymyśleć coś na Mateusza i wysłał cię do mnie. Mam wrażenie, że tam jest jakiś miłosny trójkąt.
- Nie wysłał mnie. On mi to powiedział, że słyszał jak on i Semen mówili o jakiejś dziewczynie, ale potem padło jej imię. Nie miałem ci tego mówić, ale nie chcę żeby twoja przyjaciółka później cierpiała.
- Przestań, to nie może być prawda, on by tego nie zrobił! - Natychmiast wyrwałam swoją dłoń, wstałam i przeszłam na drugą stronę pokoju.
Chłopak zrobił to samo tylko trzy razy wolniej, jakby podchodził do dzikiego zwierzęcia. Tak właśnie się czułam. Zupełnie nie rozumiałam tego co mi powiedział. A raczej nie rozumiałam DLACZEGO Bieniek miałby to zrobić.
Czułam się jakbym to ja była na jej miejscu. Już po całym zdarzeniu. Całkowicie zakochana w chłopaku, a ten oznajmia, że to wszystko było pieprzonym zakładem. Że podał mi coś, co zaburzy moją świadomość.Stałam tak przy oknie, oddychając głęboko z zamkniętymi oczami. Poczułam że Lisinac mnie przytula. Momentalnie otworzyłam oczy - Czy on też jest tu dla zakładu? Chłopak musiał poczuć, że całe moje ciało spięło się pod wpływem jego dotyku i odsunął się ode mnie, jednak nie oderwał swoich dłoni od moich bioder.
- Mała słuchaj, jeszcze nic się nie stało jeśli chcesz mogę..
- Czy ty.. ty też.. nasza znajomość też jest zakładem? - mówiłam patrząc patrząc jego tors, który swoją drogą nie był okryty żadnym materiałem.
- O mój Boże, oczywiście że nie! - odpowiedział i czułam jak wbija we mnie swój wzrok. Po kilku chwilach ujął mój podbródek i dwoma palcami skierował moją twarz tak, że teraz mamy kontakt wzrokowy. - Nawet tak nie myśl. - powiedział zdecydowanie ciszej niż pierwszą część. - Nigdy bym nie potraktował dziewczyny w ten sposób. Wierzysz mi prawda? - na co lekko pokiwałam twierdząco głową.
- Dlaczego to zrobił? Ja wiem, że Semeniuk i Bieniek ostrzegali ją przed Piechockim. Nie mówiła mi szczegółów, ale no sam fakt.
- Bieniek wie, że Kacperowi podoba się Basia, więc pewnie nagadał jej jakiś kłamstw, a Semen to potwierdził.
- Co ja mam teraz zrobić. - jęknęłam i przytuliłam się do Serba. - Powiesz jej to ze mną?
- Nie mogę, w ogóle nie powinienem ci tego mówić.
- Ale powiedziałeś. - podniosłam głowę i spojrzałam na jego twarz. On posłał mi uśmiech, który wyraźnie mówił, że zrobił to niechętnie. - Dobra, zaproszę ją do siebie i.. jakoś jej to powiem. Nie rozumiem jak można być takim dupkiem! Ja myślałam, że jest naprawdę w porządku.
Widocznie każdy Mateusz '10' jest taki sam..
Do przyjazdu Kłosa siedziałam w salonie z Srećko. Starał się, abym o tym nie myślała i nawet mu to wychodziło. Jednak nawt po dłuższej chwili moje myśli wędrowały do zapłakanej przyjaciółki, która mówi mi, że on ją wykorzystał.
Wiedziałam, że muszę jej to powiedzieć, niezależnie od tego jak może zareagować.
----------------------------------
Dubi dubi😅Jak odczucia? Co myślicie o wiadomości Srećko? Spodziewaliście się tego?
Komentujcie, bo to bardzo zachęca do pisania! 💕
CZYTASZ
Przeznaczenie?
FanfictionBasia jest 17-nastoletnią uczennicą liceum w Gliwicach. Ma 170 centymetrów, kocha Skrę Bełchatów i marzy aby pojechać na ich mecz. Mateusz Bieniek jest 22-letnim środkowym reprezentacji Polski oraz od tego sezonu-Zaksy- klubu z Kędzierzyna-Koźla. Ma...