Przemysław POV
Jest godzina 9:39 w sobotni poranek, a ja już od półtorej godziny bawię się w perfekcją panią domu, sprzątając większość nieporządku jaki wczoraj narobili imprezowicze. W tym samym czasie Maciek z Jagodą śpią w najlepsze na jednym z foteli w salonie, Piotrek z Amelką na kanapie, a Lena na łóżku w swojej sypialni.
Właśnie, Lena... Wczoraj nieźle się wcięła. Później, gdy gadałem z Jagodą, dowiedziałem się, iż to prawdopodobnie przeze mnie doprowadziła się do takiego stanu. Brunetka powiedziała mi, że po rozmowie z Piotrkiem zaciągnęła ją do kuchni, gdzie zaczęła pić bez umiaru. Nie sądziłem, iż mój brat jest aż tak dobrym aktorem. Poprosiłem go, aby przekazał Lenie, że nie pojawię się na jej imprezie. Oczywiście było to kłamstwo, abym mógł zrobić jej niespodziankę. Nie przypuszczałem jednak, że Lena przyjmie tę wiadomość aż tak źle. A resztę historii chyba każdy już zna...
Gdy trafiliśmy do sypialni Leny, myślałem, że nie będę potrafił się powstrzymać. To, jak wtedy się zachowywała, co robiła, mówiła... Ten obraz na długo pozostanie w mojej pamięci. A szczególnie widok jej nagiego torsu oraz słowa dotyczące seksu. Przykro mi, jestem tylko facetem. Zapamiętuję to, co chcę zapamiętać. A to zdecydowanie zalicza się do takich rzeczy...
-Ranny ptaszek.-podskakuję w miejscu z przerażenia, gdy głos Amelii dochodzi zza moich pleców.
Odwracam się spłoszony w kierunku siostry Leny, zastając ją jeszcze zaspaną w progu kuchni z holem. Ubrana jest wyłącznie w podkoszulkę mojego brata, przez co czuję się odrobinę niezręcznie. Ja naprawdę jestem tylko facetem, a ona bardzo atrakcyjną nastolatką...
-Po prostu nie piłem wczoraj.-tłumaczę się, na co unosi z wysiłkiem kąciki warg.
Podchodzi bez słowa do lodówki, otwierając ją na oścież. Cały czas śledzę ją wzrokiem, intensywnie zastanawiając się nad słowami, które powiedziała mi tuż przed snem Lena. Czy ona naprawdę miała to na myśli?
-Lena kręci z jakimś chłopakiem?-pytam, zanim zdołam ugryźć się w język.
Amelia zamyka po cichu drzwi lodówki, z ustami zatopionymi w butelce z wodą. Natarczywie patrzy w moje oczy, bez mrugania, podobnie jak ja w jej. Po kilku sekundach odrywa wargi od butelki.
-Z tego co mi wiadomo, to nie. A dlaczego pytasz?-pyta podejrzliwie, unosząc jedną z brwi.
-Tak tylko... Z ciekawości.-wymyślam najbardziej banalną wymówkę, plując sobie w brodę w myślach. Serio Przemek, z ciekawości pytasz o to, czy dziewczyna, w której jesteś zadużony kręci z jakimś chłopakiem, serio?!
***
Lena POV
-Naprawdę jestem Ci niezbędna do tej podróży?-pytam po raz kolejny, zajmując miejsce pasażera w aucie Przemysława.
-Na 100%.-odpowiada tak samo jak za każdym poprzednim razem właściciel auta.
Nie dość, że czuję się, i zapewne wyglądam, od przebudzenia jak gówno, to do tego ten jakże wspaniałomyślny mężczyzna po mojej lewej postanowił uprzykrzyć mi życie i zabrać w jakieś tajemnicze miejsce.
Po całonocnej imprezie, pełnej alkoholu i tańca, wycieczka niespodzianka to ostatnia czynność na jaką mam ochotę. Moja głowa niezmiernie pulsuje, wręcz pęka w skroniach. W ustach cały czas panuje susza, przypuszczam, że nie mniejsza niż na Saharze. Nie wspominam już nawet o żołądku... Chyba nic w nim nie pozostało, podobnie jak w pamięci. Nie pamiętam kompletnie nic z ubiegłej nocy, oprócz tego, że to ja byłam prowodyrem picia tak wielkiej ilości alkoholu. Chociaż, gdyby nie ten żartowniś u mego boku, zapewne nic takiego nie miałoby miejsca.
CZYTASZ
[SKOŃCZONE] Nobody's gonna love you like me
FanfictionEDYTOWANY OPIS: Gdy Lena Królewska podejmowała pracę w redakcji nSport+, nie podejrzewała, że przez jedno zadanie przygotowujące ją do zawodu, całe jej dotychczasowe życie ulegnie zmianie o 180 stopni... ~*~ Okładkę wykonała @Viktoria5SOS