-Co za skończony cham i prostak!-podsumowuje opowiedzianą przeze mnie historię Jagoda, będąc tak rozzłoszczona, jak jeszcze nigdy.
-Nie mów tak o nim, to ja weszłam nieproszona do jego życia...
-I Ty go jeszcze bronisz?! Po tym co zrobił, co powiedział, jak Cię potraktował?!-odzywa się po raz pierwszy od początku naszej rozmowy Amelia.
Zarówno ja, jak i Jagoda, patrzymy na nią z niedowierzaniem. Po raz pierwszy odkąd pamiętam, moja siostra jest "anty-Przemysław". Dotąd, nieważne co się działo, Przemek zawsze był tym niewinnym w jej oczach. Nawet, jeżeli chodziło o sprawy związane ze mną. Zauważa to, w jaki sposób na nią patrzymy, reagując na to wyłącznie przewróceniem gałkami ocznymi.
-Skoro wybrał łatwą zdobycz, to niech się jej trzyma.-stwierdza lekceważąco, wzruszając ramionami.
Dziękuję jej za to specyficzne wsparcie uśmiechem oraz chwyceniem za dłoń. Odwzajemnia mój gest, patrząc w głąb moich tęczówek. Po chwili czuję obcą dłoń lądującą na moim brzuchu, przez co zwracam uwagę na drugą towarzyszkę, która w jednej sekundzie staje się zaniepokojona. Ani na sekundę nie odrywa wzroku ze swojej dłoni ułożonej na moim ciele.
-A co jeżeli rozwija się tam nowe życie?-pyta ledwo słyszalnie.
Słyszę jak jej głos drży pod wpływem emocji. Po tych słowach, również skupiam całą uwagę na swoim wciąż płaskim podbrzuszu. Czuję niewytłumaczalny skurcz w tamtym miejscu, jakby dana istota wyczuła, że to o niej mowa... Choć tak naprawdę nie wiem czy cokolwiek się tam znajduje.
-Wiem jedno...-zaczynam, obejmując przedramieniem tamto miejsce.-Na pewno go nie zostawię, tak, jak zrobił to jego tatuś.
***
Przemysław POV
*5 miesięcy później*
-Kochanie, wróciłem!-wołam zaraz po przekroczeniu progu domu, który zamieszkuję razem ze swoją ciężarną narzeczoną.
Po wielu wzlotach i upadkach w życiu miłosnym, stwierdziłem, iż czas postawić wszystko na jedną kartę i być szczery sam ze sobą. Może i obdarzyłem Lenę jakimś uczuciem, lecz to właśnie z Klaudią spędziłem większość swojego życia. To ona zna mnie lepiej niż ktokolwiek inny. Wie jak do mnie dotrzeć. A co najważniejsze, nosi pod sercem nowe życie, do którego powstania się przyczyniłem. Nie jestem aż tak okropnym mężczyzną, aby pozostawić ją samotną na pastwę losu, z dzieckiem.
Wchodzę do kuchni, z nadzieją, iż zastanę w niej brunetkę z blond końcówkami. Tak jednak się nie dzieje. Zamiast jej, na jednym z blatów czeka na mnie biała kartka pokryta czarnym tuszem długopisu. Podchodzę w tamto miejsce, odczytując treść wiadomości zapisanej na kartce. Dowiaduję się, że moja ukochana udała się na wizytę do doktora prowadzącego jej ciążę oraz po małe zakupy i powinna wrócić do godziny. Przyjmuję to do świadomości, niepotrzebną już kartkę wyrzucając do kosza.
Z racji tego, iż mam chwilę wolnego, postanawiam wziąć odprężającą kąpiel. Z tym pomysłem zakodowanym w tyle umysłu, opuszczam kuchnię, kierując swe kroki ku schodom kierującym na piętro domu. Po drodze pozbywam się niepotrzebnych części garderoby ze swojego ciała, trzymając je wszystkie w jednej dłoni.
Gdy dochodzę do łazienki, mam na sobie wyłącznie bokserki. Wcześniej zdjęte ubrania wrzucam do kosza pełnego brudnych ubrań. Podchodzę do wanny, odkręcając najcieplejszą wodę jaką tylko się da. Przyglądam się spływającym do wanny kroplą wody, dopiero po chwili odrywając od niej wzrok. Rozbieram się do naga, wrzucam do wody mydlaną kulę oraz zakręcam kurek, gdy w wannie znajduje się wystarczająca ilość wody. Siadam wewnątrz domowej sauny, napawając się ciepłem wody. Jak zawsze w takich chwilach, powracam myślami do przeszłości, a dokładniej do jednej osoby, która powinna pozostać już tylko i wyłącznie wspomnieniem, lecz nie potrafi pozostać w tamtej szufladce dłużej niż 12 godzin.
CZYTASZ
[SKOŃCZONE] Nobody's gonna love you like me
Fiksi PenggemarEDYTOWANY OPIS: Gdy Lena Królewska podejmowała pracę w redakcji nSport+, nie podejrzewała, że przez jedno zadanie przygotowujące ją do zawodu, całe jej dotychczasowe życie ulegnie zmianie o 180 stopni... ~*~ Okładkę wykonała @Viktoria5SOS