Wiktor zobaczył, że coś jest nie tak...

828 25 2
                                    

Nazajutrz Anna zawitała w Stacji Ratownictwa o 7.20, a za dziesięć minut powinna otrzymać grafik na kolejny tydzień. Nie powinna się tym martwić, bo nic innego nie ma do zrobienia, ale dziwne uczucie niepokoju towarzyszyło jej od rana, nie ustąpiło nawet wtedy, gdy ową rozpiskę otrzymała. Doktor Góra pokazał Annie, gdzie znajduje się szatnia i inne pomieszczenia oraz wręczył jej pokrowiec z czerwono-czarnym ubraniem. Kobieta przebrała się, a radio włożyła do pojemnej kieszeni spodni. Siedząc na kanapie opowiadała szefowi stacji o swoim stażu w Stanach Zjednoczonych, gdy przez dębowe drzwi wszedł wysoki mężczyzna o niebieskich oczach i dwudniowym zaroście.
- Wiktor! Pozwól tu proszę! Oto Anna Reiter - nowy lekarz - powiedział Góra wypinając tym samym pierś z dumy
- Dzień dobry, miło Panią poznać, to pani pierwszy dzień?
- Dzień dobry, poznać Pana to rownież przyjemność. Tak, to mój pierwszy dzień
- I właśnie tutaj Wiktor miałbym do Ciebie prośbę, jeździłbyś dzisiaj 23P razem z Panią Reiter?
- Słucham? - wtrąciła się Anna lekko obruszona, że ktoś kwestionuje jej umiejętności
- Pani Anno, otóż jest Pani  świetnym lekarzem, w co absolutnie nie watpię, jednak medycyna ratunkowa różni się od tej, której uczą na studiach i w szpitalu. Dzisiejszy wyjazd służyłby wdrożeniu się w procedury przy wypadkach, a doktor Banach oceniłby Pani pracę właśnie w tym kierunku lub służył dobrą radą, jeśli zajdzie taka potrzeba.
- Rozumiem.
Wiktor uśmiechnął się tylko w odpowiedzi, po czym udał się do szatni.
Radio zatrzeszczało i Anna wyciągnęła je z kieszeni spodni
-23P, zgłoś się!
-23P, zgłaszam się!
-Akacjowa 13, kobieta spadła ze schodów, ma rozcięty łuk brwiowy, wymiotuje, podejrzewam wstrząśnienie mózgu
-Dobra, jedziemy!
Karetka dojechała na miejsce, była to willa, do której prowadziły dwie drogi, w ogródku stała fontanna, a w oddali było słychać szczekanie z hodowli psów.
- Doktor Anna Reiter, co się stało?
- Spadłam ze schodów, wymiotuję, boli mnie głowa - odpowiedziała kobieta, mająca mniej więcej trzydzieści lat
- Jaki mamy dziś dzień tygodnia? - spytała Anna jednocześnie badając reakcje źrenic na światło.
- Czwartek, 25 maja.
- Dobrze, zabierzemy Panią do szpitala na dokładniejsze badania
- Rozumiem
Po wykonaniu badania tomografem komputerowym potwierdziła się diagnoza - wstrząśnienie mózgu, na szczęście lekkie, które nie powodowało zaników pamięci, ani tez nie stanowiło realnego zagrożenia dla życia lub zdrowia.
Anna dostawała wezwania jeden po drugim, gdy minęła już piętnasta. Usiadła zmęczona na kanapie, gdy zaczęła się źle czuć, dygotała jakby z zimna, co rusz miała ataki gorąca, ręce się jej trzęsły. Wiktor usiadł obok blondynki, jednak zobaczył, że coś jest nie tak.
- Pani doktor, wszystko okej?
Anna nie zdążyła odpowiedzieć i osunęła się na klatkę piersiową mężczyzny.

Anna i Wiktor - bo miłości czasem trzeba dać drugą szansęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz