Przepraszam, to nie powinno się wydarzyć...

822 25 7
                                    

Wiktor był przerażony, nie wiedział wiele na jej temat, właściwie znał tylko jej imię, nazwisko oraz to, że odbywała staż w Stanach Zjednoczonych, co co chwila podkreślał Góra. Jadąc do poszkodowanego wiedział, na co może chorować, jak mu pomóc. Położył Annę na kanapie, a gdy złapał ją za nadgarstek poczuł, że ma na ręce gumową opaskę. Podwinął rękaw polaru i zobaczył niebieską bransoletkę z napisem : "Jestem cukrzykiem, jeśli zemdlałem proszę wezwij pogotowie lub zadzwoń pod 112". Mężczyźnie spadł kamień z serca, zmierzył poziom cukru - hipoglikemia, wykonał iniekcję podskórną z roztworu glukozy i obserwował jak blondynka powoli odzyskuje przytomność.
- Pani doktor, powinniśmy pojechać na SOR, miała Pani bardzo niski poziom cukru we krwi.
- Nie potrzeba, to się zdarza. - odpowiedziała nieco ospale
- Nie jestem co do tego taki pewny
- Proszę!
- No dobrze, siłą tam Pani nie zaciągnę, ale następnym razem już nie będzie dyskusji
- Następnego razu nie będzie.
- Mam taką nadzieję! Co właściwie doprowadziło do takiego spadku glikemii?
- Ostatni posiłek zjadłam o siódmej rano.. - odpowiedziała skruszona
- Osoby z cukrzycą powinny ścisłe przestrzegać diety i regulować odstępy pomiędzy kolejnymi posiłkami!
- Przepraszam, to nie powinno się wydarzyć. Czy może Pan nie mowić o tym incydencie doktorowi Górze?
- Jeśli sobie tak Pani życzy
- Dziękuje - na twarzy blondynki widać było ulgę, nie chciała zawieść już pierwszego dnia
- Może zostawmy te grzecznościowe formy skoro mamy pracować razem i uratowałem Pani życie. Wiktor - powiedział uśmiechając się szeroko
- Anna, naprawdę nie wiem jak mam Ci dziękować
- Nie ma za co, zrobiłem to, co do mnie należało.
Przesiedzieli jeszcze godzinę na szarej kanapie, opowiadając o swoim życiu skutecznie omijając kwestie swoich drugich połówek. Anna zjadła rownież obiad, który dostarczył jej odpowiednią ilość węglowodanów, po czym poszła do domu. Wiktor przebrał się i wyciągnął z portfela małe zdjęcie swojej żony, tak bardzo za nią tęsknił!

Anna i Wiktor - bo miłości czasem trzeba dać drugą szansęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz