13 czerwca 2017, wtorek
- Mam ci napisać piosenkę, o tym, że to ty mi się podobasz i to z tobą utknąłem w friendzonie? - zapytał, podnosząc głos i wyrzucając ręce w górę.
Zmrużyłam oczy i cofnęłam się o krok.
Ja byłam powodem tego całego burdelu? Przecież to nielogiczne.
Absolutnie nielogiczne.
Może i raz przez moją głowę przeleciał pomysł, że Brad miał na myśli mnie, ale później jednak przypomniałam sobie jak wyglądam i że przede wszystkim jestem fanką.
- Ja nawet... Porąbało cię Simpson. Kompletnie - stwierdziłam, siadając na ziemi.
Oparłam łokcie na kolanach i schowałam twarz w dłoniach, starając się jakoś ułożyć wszystko w głowie.
- Bo podoba mi się ktoś taki jak ty? - spytał, a ja czułam jak się zbliżał.
- Tak? Fanka? Nie wiesz w stu procentach czy jestem z tobą szczera. To nie ma sensu.
- A nie jesteś wobec mnie szczera? - Ostrożnie położył swoją dłoń na moim kolanie.
- Zawsze byłam, nie to miałam na myśli. - Westchnęłam. - Słuchaj, to naprawdę by nie wyszło. Jesteś w światowej sławy zespole, ja jestem Polką, wasi fani by mnie znienawidzili, tak samo jak twoja rodzina - powiedziałam na jednym wdechu.
Cała ta sytuacja była popaprana.
Gdy czytałam te wszystkie opowiadania o Vampsach...
Wtedy normalne było, że dziewczyny od razu zgadzały się na ich propozycje bycia razem.
Nie zrozumcie mnie źle, ja naprawdę kocham Brada.
Tylko nie wiem czy w ten sposób.
To znaczy w ten, ale ugh...
To skomplikowane.
A teraz kiedy wyznał mi, że mu się podobam...
Teraz zdecydowanie nie rozumiem jak dziewczyny mogły tak szybko się zgadzać.
- Co ma do tego wszystkiego twoje pochodzenie? - spytał, unosząc mój podbródek, tak abym na niego spojrzała.
- Bariera językowa? Może się zdarzyć, że się nie zrozumiemy i co? - zacisnęłam usta.
- A jak narazie zdarzyło się coś takiego? Jesteś mądra. A gdyby już serio coś takiego się zdarzyło, to od czego jest google translator - powiedział i zaśmiał się cicho, powodując u mnie to samo.
- Tak, Brad. Z pewnością będę używała tego badziewia - rzuciłam i spojrzałam na niego.
Jego duże, brązowe oczy intensywnie wpatrywały się w moje, powodując u mnie delikatne rumieńce. Schowałam twarz w kolana i wzięłam zapewne setny w ciągu dnia głęboki oddech.
- Sprawdzić ci puls? - zaproponował.
- Co? - Zmarszczyłam brwi, starając się zrozumieć o co chodzi.
- Twoja klatka piersiowa się nie unosiła, ogólnie się nie ruszałaś przez moment. Może moja bliskość tak na ciebie działa. Przed koncertem gdy mnie zobaczyłaś, płakałaś gdy byłaś w kolejce, a gdy podszedłem na koncercie, miałem wrażenie, że zemdlejesz - wyjaśnił, uśmiechając się.
CZYTASZ
All Night | Bradley Will Simpson
FanfictionPo pierwszym i niezapomnianym koncercie The Vamps w swoim kraju, Carmen otrzymuję szansę na ponowne zobaczenie ich - zespół organizuje konkurs w którym wygraną jest spędzenie z nimi całej nocy. ©2016 clivsa